Podsumowanie jesieni w wykonaniu Pogoni Siedlce

Sebastian Chmielak
Pogoń Siedlce
Pogoń Siedlce Dawid Kosidowski
Występy siedlczan na pierwszoligowych boiskach są historycznym wydarzeniem. Każde z 19 spotkań rozegranych przez biało-niebieskich stanowi ogromny bagaż doświadczeń oraz przemyśleń dla siedleckiej drużyny. Pogoń nie ma za sobą udanej rundy - 17. miejsce i 15 punktów na koncie to nie jest wynik powalający na kolana. Zapraszamy na podsumowanie występów Pogoni na zapleczu Ekstraklasy.

Wielka euforia

Mówiąc o zmaganiach w 1. lidze zespołu z Siedlec, warto cofnąć się kilka miesięcy wstecz. Sezon 2013/14 biało-niebiescy rozpoczęli w 2. lidze wschodniej. Celem przed rozpoczęciem rozgrywek było zajęcie miejsca w pierwszej połówce tabeli. Już po czterech kolejkach z funkcji pierwszego trenera został zwolniony Rafał Wójcik. Młody szkoleniowiec zdobył z siedleckim zespołem sześć oczek, wynik ten nie satysfakcjonował włodarzy klubu. Stery w ekipie z Mazowsza przejął były zawodnik Pogoni Siedlce - Daniel Purzycki, który od pierwszych dni osiągał z siedlecką drużyną bardzo dobre wyniki. Po rundzie jesiennej siedlczanie mieli na koncie 34 punkty (11-2-5), co dawało im pierwsze miejsce w tabeli, a kibice po cichu liczyli na dobrą wiosnę i historyczny awans na zaplecze Ekstraklasy. Wiosna w wykonaniu biało-niebieskich była słabsza, jednak Purzycki i spółka wywalczyli awans do upragnionej 1. ligi.

Najważniejszym spotkaniem był mecz z wiceliderem, Siarką Tarnobrzeg. Zawody zostały rozegrane 1 czerwca na siedleckim obiekcie i był to przedostatni mecz sezonu. Zwycięstwo nad drużyną z Podkarpacia dawało awans siedlczanom do 1. ligi. Kibice zgromadzeni na stadionie w Siedlcach po ogromnych emocjach mogli cieszyć się z awansu, ponieważ Pogoń pokonała Siarkę 3:1. W ostatniej kolejce Purzycki dał pograć zawodnikom, którzy mieli mniej okazji do występowania na boisku, siedlczanie ulegli w Łowiczu Pelikanowi 1:4 i ostatecznie zajęli 2. miejsce w 2. lidze wschodniej mając tyle samo punktów, co pierwsze w tabeli suwalskie Wigry.

Epizod w Pucharze Polski

Cały region był podekscytowany awansem siedleckiej drużyny do 1. ligi. Przed rozpoczęciem upragnionych rozgrywek, przyszedł czas na rywalizację w Pucharze Polski. Los dla siedlczan nie był zbyt łaskawy. W rundzie przedwstępnej rywalem biało-niebieskich był inny beniaminek 1. ligi- Bytovia Bytów. Drużyna prowadzona przez Pawła Janasa bardzo dobrze rozpoczęła spotkanie z Pogonią i już w 1. minucie objęła prowadzenie. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa i po zaledwie trzech minutach gry na tablicy świetlnej widniał wynik 1:1. Siedlczanie potrafili strzelić bramkę na 2:1 i taki wynik pozostał już do końca zawodów. Należy dodać, że goście z Bytowa przez prawie 70 minut rywalizowali w osłabieniu po czerwonej kartce dla bramkarza. Mimo zwycięstwa, siedleccy kibice widzieli, że w 1. lidze będzie ciężko o punkty z taką gra jaką zaserwowali piłkarze Purzyckiego.

W kolejnej fazie na drodze Pogoni stanęła drużyna Błękitnych Stargard Szczeciński. Długi wyjazd okazał się porażką dla siedlczan, którzy przegrali 1:3 praktycznie podejmując rywalizację dopiero w ostatnich kilkunastu minutach. Tym samym po dwóch spotkaniach, przygoda, a można by rzec- epizod w Pucharze Polski dla siedlczan się skończył. Dodajmy, że drużyna Błękitnych jest rewelacją obecnej edycji Pucharu Polski. Podopieczni Krzysztofa Kapuścińskiego na wiosnę zagrają z Cracovią Kraków w ćwierćfinale turnieju.

Pierwszy mecz, pierwsze zwycięstwo

Inauguracyjne, historyczne spotkanie w 1. lidze Pogoń Siedlce rozegrała na własnym obiekcie przeciwko Chojniczance Chojnice. Zawody przyciągnęły na trybuny nieco ponad 2 tysiące osób, a dziennikarska loża była wypełniona do ostatniego miejsca. Zawody od pierwszej minuty były wyrównane, choć przy piłce dłużej utrzymywała się Chojniczanka. Na szczęście dla gospodarzy tuż przed przerwą objęli prowadzenie za sprawą Tomasza Lewandowskiego, który stał się pierwszym strzelcem Pogoni w 1. lidze. Po zmianie stron dwa trafienia dołożył, najlepszy w tym spotkaniu Krystian Wójcik i kibice zgromadzeni na siedleckim obiekcie mogli powoli dopisywać pierwsze 3 punkty do konta swoich ulubieńców. Na 10 minut przed końcem, goście trafiają na 3:1, ale tego dnia an więcej nie było stać podopiecznych Mariusza Pawlaka. Chojniczan dobił jeszcze Daniel Ciechański, który wykończył kontr ę siedleckiego zespołu. Pogoń pokonała bardziej doświadczony zespół z Chojnic 4:1 i pierwsze, historyczne zwycięstwo stało się faktem. Data 3 sierpnia 2014 roku zapadnie na długo w pamięci sympatyków siedleckiego zespołu.

Kolejne trzy spotkania nie przyniosły podopiecznym Purzyckiego następnych zwycięstw. Jednak trzy remisy również były przyzwoitym rezultatem. Pogoń podzieliła się punktami kolejno z Wisłą Płock, Wigrami Suwałki oraz Bytovią Bytów. Po 4 kolejkach siedlczanie plasowali się w czubie tabeli mając na koncie 6 oczek. Wynik jak na beniaminka całkiem przyzwoity.

Pierwsza porażka

Seria meczów bez przegranej skończyła się w piątej kolejce 1. ligi. W Siedlcach Pogoń podejmowała drużynę Stomilu Olsztyn. Mimo, że zawody rozgrywane były w środku tygodnia, trybuny siedleckiego obiektu były wypełnione jak podczas spotkań rozgrywanych w weekend. Duma Warmii przez pierwsze 45 minut zdominowała ekipę gospodarzy i do przerwy prowadziła pewnie 2:0. Warto dodać, że siedlczanie nie byli w stanie przeciwstawić się bardzo dobrej organizacji gry zawodników Stomilu. Podopieczni Mirosława Jabłońskiego rozgrywali bardzo mądre zawody. Po przerwie obraz gry diametralnie się zmienił. Siedlczanie ruszyli odważnie do przodu, a goście dosyć niespodziewanie dali się zepchnąć momentami do głębokiej defensywy. Podopiecznych Purzyckiego było stać na jedno trafienie i mecz zakończył się rezultatem 1:2. Pogoń Siedlce doznała pierwszej porażki na pierwszoligowym froncie.

Niestety, trzy dni później na drodze Biało-niebieskich po punkty stanęła drużyna Zagłębia Lubin. Rywalizacja z drużyną, która rok wcześniej rywalizowała w Ekstraklasie była dosyć wyrównana. Siedlczanie objęli nawet prowadzenie w drugiej części spotkania, jednak to Miedziowi na koniec meczu cieszyli się z kompletu punktów, a druga porażka siedlczan stała się faktem. Pierwszy miesiąc zmagań na pierwszoligowych boiskach zespół z Mazowsza zakończył dwoma porażkami.

Tragiczny wrzesień

Siedlczanie po dwóch meczach bez zdobyczy punktowej na własnym obiekcie udali się na Dolny Śląsk, aby powalczyć z Chrobrym Głogów. Głogowianie nie byli gościnni i pokonali ekipę z Siedlec 1:0. Tydzień później podopieczni Daniela Purzyckiego przerwali serię trzech porażek z rzędu i zremisowali 1:1 z faworyzowaną Olimpia Grudziądz. Rywalizacja z drużyną Dariusza Kubickiego pokazała, że Pogoń stać na walkę jak równy z równym o ligowe punkty z bardziej utytułowanym i doświadczonym zespołem jakim jest Olimpia. Niestety przyzwoity rezultat z Biało-zielonymi nie przełożył się na kolejne wyniki ekipy z Mazowsza. Siedlczanie po bardzo ciekawym spotkaniu ulegli w Katowicach miejscowej GieKSie 2:3. Jedną z ładniejszych bramek w tej kolejce strzelił Adrian Dziubiński, który kapitalnie uderzył w okienko katowickiej bramki.

W 10. kolejce na stadionie w Siedlcach zameldowała się inna drużyna z Mazowsza - Dolcan Ząbki. Derby regionu zakończyły się zwycięstwem podopiecznych Marcina Sasala po bramce z rzutu karnego strzelonej przez Grzegorza Piesio. Był to pierwszy mecz u siebie podopiecznych Purzyckiego, w którym nie potrafili odpowiedzieć bramką, na trafienie gości. Siedlczanie zamknęli wrzesień inkasując w czterech meczach zaledwie jeden punkt.

Świetny październik

Przebudzenie siedlczan nastąpiło w Nowym Sączu. Biało-niebiescy dosyć niespodziewanie wygrali mecz na trudnym terenie 1:0 po bramce Czarka Demianiuka. Warto dodać, że to były bardzo dziwne zawody. Obydwie ekipy zmarnowały po jedenastce, ze strony gospodarzy Matej Nather uderzył w poprzeczkę, a kilkanaście minut, strzał Macieja Tataja z rzutu karnego fenomenalnie obronił Marek Kozioł. Zwycięstwo podopiecznych Purzyckiego przesunęło Pogoń ze strefy spadkowej na bezpieczna pozycję. Kilka dni później siedlczanie tylko zremisowali z GKS Tychy. Można powiedzieć, że po wygranej w Nowym Sączu, komplet punktów powinien zostać w Siedlcach podczas rywalizacji z podopiecznymi Przemysława Cecherza. Rzeczywistość jednak okazała się brutalniejsza i to biało-niebiescy w ostatnich minutach uratowali remis, z którego później Purzycki nie krył zadowolenia.

Dobra passa skończył się w Gdyni, beniaminek 1. ligi przegrał z Arką 0:1 po kapitalnej bramce Bartosza Ławy. Jednak dużo gorszą wiadomością dla siedleckich kibiców była kontuzja Czarka Demianiuka, która wyłączyła go z gry do końca rundy. Komu, jak komu, ale wychowankowi Pogoni nie można było odmówić zaangażowania i walki o każdą piłkę oraz każdy skrawek boiska..

Sytuacja w tabeli była bardzo słaba, a do Siedlec zawitał zamykający tabelę Widzew Łódź. Mecz z gatunku tych o sześć punktów lepiej rozpoczęli goście, którzy wyszli na prowadzenie po trafieniu z rzutu karnego. Warto jednak dodać, że mowy o owej jedenastce mieć miejsca nie było. Siedlczanie nie podłamali się i przed przerwa wyrównali, a sprawa Bartosza Tarachulskiego. Druga odsłona, to już koncert siedlczan, którzy demolowali Widzewiaków stałymi fragmentami gry i kontratakami. Mazowszanie potrafili dwukrotnie pokonać bramkarza gości i trzy punkty zostały w Siedlcach.

W następnej kolejce Pogoń udała się na daleki wyjazd do Legnicy. Tam podejmowali oni miejscową Miedź. Przeżywająca perturbacje Miedzianka pokonała jednak siedlecką drużynę 1:0. Była to szósta porażka siedlczan w sezonie i szósta poniesiona tylko jedną bramką.

Porażka z liderem, remis w Świnoujściu

Dziewiątego listopada do Siedlec przyjechał lider z Niecieczy. Mecz rozpoczął się idealnie dla gospodarzy, którzy bardzo szybko objęli prowadzenie. Goście natomiast zdecydowanie ruszyli do przodu w drugiej połowie, a mocno w tym pomógł im arbiter, który zbyt pochopnie wyrzucił z boiska Tomasza Lewandowskiego. Na dodatek, pierwszy raz spotkałem się, aby zawodnik drużyny przeciwnej krzyczał na sędziego wołając do niego po imieniu... Mecz ostatecznie zakończył się wysokim zwycięstwem Termalici 4:1. Lider mógł dopisać na swoje konto kolejne trzy punkty, a Pogoń musiała obejść się smakiem porażki. Dzień później dowiedzieliśmy się, że kontrakt z beniaminkiem rozwiązał Daniel Ciechański, a kilka dni potem Marcel Gąsior. To nie był koniec złych informacji, kontuzji podczas meczu z Niecieczą nabawiał się Jacek Kozaczyński. Podstawowy bramkarz Pogoni został wyłączony z gry do końca roku.

Najdłuższy wyjazd miał miejsce do Świnoujścia. Siedlczanie na wyspie Uznam wywalczyli jeden punkt po kapitalnej bramce Adriana Dziubińskiego. Jak się później okazało, była to ostatnia zdobycz punktowa siedlczan podczas rozgrywek 1. ligi.

Rozstanie z Purzyckim

Tydzień później ekipa z Mazowsza udała się do Chojnic, na mecz z Chojniczanką. Przypomnijmy, że w pierwszej kolejce, Pogoń rozbiła ekipę z Chojnic 4:1. Drużyna z Siedlec udała się na daleki wyjazd zdziesiątkowana urazami, kadra na zawody była dosyć wąska. Czarny sen niestety sprawdził się i Pogoń została zdemolowana przez podopiecznych Pawlaka, biało-niebiescy ulegli aż 0:5. Była to najwyższa porażka podopiecznych Purzyckiego w rozgrywkach 1. ligi.

Po tym spotkaniu włodarze siedleckiej drużyny postanowili pożegnać się z dotychczasowym szkoleniowcem Danielem Purzyckim. Opiekun Pogoni pracował w Siedlcach 15 miesięcy, a co najważniejsze wywalczył historyczny awans do 1. ligi.

Do ostatniego spotkania tej Jesieni, Pogoń przygotowywała się pod okiem Bartosza Tarachulskiego, który został tymczasowym szkoleniowcem biało-niebieskich. Siedlczanie na własnym obiekcie podejmowali płocką Wisłę. Bardzo mroźne, niedzielne południe dostarczyło sporo emocji w grze obydwu drużyn. Lepsi okazali się goście, którzy wygrali 2:0, jednak gra Pogoni wyglądała odziwo bardzo dobrze. Zawodnicy potrafili rozgrywać kombinacyjnie piłkę i stwarzać zagrożenie pod bramką Seweryna Kiełpina. Niestety, futbolówka ani razu nie znalazła się w siatce gości i mecz zakończył się kolejną porażką siedlczan. Był to ostatni weekend z pierwszą ligą 2014 roku, a zespoły mogły rozpocząć przerwę zimową.

Grudniowe spotkanie z kibicami

Jedenastego grudnia, zarząd Pogoni Siedlce na czele z prezesem- Jackiem Kozaczyńskim zorganizowali zebranie dla kibiców, na którym wszyscy zainteresowani mogli zadawać pytania dotyczące przyszłości drużyny z Mazowsza. Na początku spotkania przedstawiono sytuację finansowa klubu. Brakuje przede wszystkim sponsora strategicznego, który dałby zastrzyk gotówki siedleckiej drużynie. Pogoni nie stać na zatrudnianie klasowych, doświadczonych zawodników, którzy zagwarantowaliby 1. ligą w Siedlcach, w następnym sezonie. Kto zostanie nowym szkoleniowcem siedlczan, dowiemy się w połowie stycznia. Na giełdzie przewijają się różne nazwiska m.in. Marcin Sasal, Przemysław Cecherz, a co ciekawe brana pod uwagę jest również opcja zagraniczna. Podobnie wygląda sytuacja z kontraktami zawodników, obecnie trwają rozmowy, czy i z kim zostaną przedłużone. Między innymi dlatego, z klubem wcześniej pożegnał się Ciechański, Gąsior, czy Robert Pisarczuk, który opuścił Siedlce po ostatnim meczu.

"Zrobimy wszystko żeby utrzymać w Siedlcach I ligę"

Tymczasowy szkoleniowiec- Tarachulski wierzy w utrzymanie siedleckiej drużyny. Początek był bardzo udany dla ekipy z Mazowsza, jednak kolejne tygodnie z powodu kartek, urazów stawały się coraz trudniejsze i wynikiem tego jest taka, a nie inna pozycja w lidze. Pogoń Siedlce zajmuje 17. miejsce z 15 punktami na koncie, tracąc sześć punktów do miejsca barażowego, a do bezpiecznej pozycji - siedem oczek. Siedlczanie muszą solidnie przepracować okres przygotowawczy, a także wzmocnić zespół kilkoma piłkarzami, którzy podniosą jakość gry w zespole. Utrzymanie na zapleczu ekstraklasy jest realne, dopóki są na to szanse, to trzeba walczyć. Miejmy nadzieję, że Nowy rok będzie udany dla siedleckiej drużyny, a uwieńczeniem tego będzie utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy.

Mogę zapewnić wszystkich kibiców w imieniu sztabu szkoleniowego oraz wszystkich zawodników, że zrobimy wszystko żeby utrzymać w Siedlcach I ligę- miejmy nadzieje, że słowa doświadczonego piłkarza odnajdą odzwierciedlenie w wiosennych potyczkach.

garść statystyk

mecze zwycięstwa remisy porażki bramki
ogólnie 3 6 10 17-28
dom 2 3 5 12-15
wyjazd 1 3 5 5-13

Strzelcy:
3 – Cezary Demianiuk, Adrian Dziubiński, Krystian Wójcik
2 – Tomasz Lewandowski, Bartosz Tarachulski
1 – Daniel Ciechański, Dawid Dzięgielewski, Michał Grudniewski, Maciej Tataj

Asystenci:
6 – Jarosław Ratajczak;
2 – Michał Grudniewski;
1 – Cezary Demianiuk, Paweł Drażba, Piotr Kosiorowski, Maciej Tataj, Krystian Wójcik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24