Podsumowanie sezonu Cracovii: tragedia Podolińskiego, cud Zielińskiego

Krzysztof Orski
Cracovia zakończyła sezon na 9. miejscu
Cracovia zakończyła sezon na 9. miejscu Andrzej Banaś / Polska Press
Fatalna część zasadnicza sezonu i wspaniała runda finałowa. Kibice Cracovii przeżyli w sezonie 2014/2015 huśtawkę nastrojów. Sezon rozpoczęli z wielkimi nadziejami i młodym trenerem, a zakończyli z doświadczonym trenerem i wielkim apetytem na kolejny.

Robert Podoliński miał w Krakowie stworzyć coś nowego. Młody trener, który z powodzeniem pracował w 1. lidze z Dolcanem Ząbki, w końcu dostał swoją szansę na pracę w Ekstraklasie, ale ją zmarnował. W zgodnej ocenie kibiców i ekspertów, zbyt kurczowo trzymał się swojej koncepcji 3-5-2. To prowadziło do wielu błędów w defensywie i straty masy goli. Ponadto Pasy nie dysponowały na tyle dobrymi obrońcami, żeby trójka wystarczyła do powstrzymania ataków rywali.

Wszystko się zmieniło na dwa mecze przed końcem rundy zasadniczej. Władze klubu straciły resztki cierpliwości i Podolińskiego zastąpił bardzo doświadczony Jacek Zieliński. Jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę. Były szkoleniowiec między innymi Lecha Poznań, od razu wrócił do ustawienia z czwórką obrońców i dokonał kilku kluczowych zmian. Najważniejsze było odsunięcie od pierwszego składu Mateusza Żytki i Bartosza Rymaniaka, którzy w dużej mierze odpowiadali za błędy defensywne zespołu. Dodatkowo Zieliński przywrócił do składu Deleu, który biegał po prawej stronie aż miło było patrzeć.

Bilans pod wodzą nowego trenera jest imponujący – 9 meczów, 7 wygranych, 2 remisy, 0 porażek. Czegoś takiego pod Wawelem nie pamiętają nawet najstarsi kibice.

Bramkarze

Przez praktycznie cały sezon w bramce Pasów stał Krzysztof Pilarz. Jedynie w ostatnim meczu zastąpił go Krystian Stępniowski. Pilarz od zawsze jest mocnym punktem drużyny Cracovii. W kilku meczach zdarzyły mu się drobne błędy, ale patrząc ogólnie, zdecydowanie więcej wybronił niż zawalił.

Stępniowski w meczu z Piastem Gliwice też pokazał się z bardzo dobrej strony. Zachował czyste konto a w kilku sytuacjach pokazał wysokie umiejętności.

Obrona

Defensywa Cracovii miała dwa oblicza: oblicze Podolińskiego i oblicze Zielińskiego. Za pierwszego trenera obrońcy byli w rozsypce. Rymaniak z Żytką potrafili popełniać kuriozalne błędy a Adam Marciniak wcale nie był dużo lepszy.

Po przyjściu Jacka Zielińskiego, Cracovia zaczęła grać w ustawieniu Deleu - Polczak – Sretenović – Marciniak i wyglądało to zdecydowanie lepiej. Dwaj rośli stoperzy trzymali wszystko w ryzach, Deleu nieźle grał z tyłu i chętnie podłączał się do akcji ofensywnych. Jedynie Marciniak dalej bywał bezbarwny, ale jego w klubie na następny sezon już nie będzie.

Pomoc

Linia pomocy to prawdopodobnie najlepsza formacja Cracovii. Takie nazwiska jak Budziński, Covilo czy Dąbrowski (szczególnie po przyjściu Jacka Zielińskiego) budzą respekt w lidze. Jeśli do tego dołożymy młodych Kapustkę i Wdowiaka a całość okrasimy nieprzewidywalnym Boubacarem Diabangiem to mamy mieszankę wybuchową, która jedynie musi wypalić. Co czasami się nie zdarzało.

Trzeba przyznać, że ta linia pomocy, o ile jest w formie, potrafi rozbić większość rywali w lidze. Jednak kiedy Budziński gra chimerycznie a reszta jego kolegów ma kłopoty z celnością podań (co zdarzało się dosyć często), kibice potrafią stracić cierpliwość.

Atak

Cracovia rozpoczynała rozgrywki z duetem Dawid Nowak – Dariusz Zjawiński i był to straszny nie wypał. Nowak szybko został przyłapany na stosowaniu niedozwolonych środków a Zjawiński raził nieskutecznością. Został Rakels, który w sezonie 2013/2014 był dramatycznie słaby. Kibice na wieść o przedłużeniu z nim kontraktu złapali się za głowę i płakali. Tymczasem… Łotysz odpalił. 11 goli strzelonych w jednym sezonie to przyzwoity dorobek. Ponadto po przyjściu do zespołu Jacka Zielińskiego, odblokował się Zjawiński, który notował piękne asysty a także strzelił kilka goli.

Najlepszy Covilo

Nazwisko żadnego innego piłkarza nie było tak często skandowane na trybunach jak właśnie nazwisko Covilo. Rosły defensywny pomocnik przyszedł do zespołu już w trakcie sezonu i z miejsca stał się ulubieńcem trybun. Poza strzelaniem goli (oczywiście głównie głową), był też niesamowicie waleczny. W żadnej sytuacji nie odpuszczał i zawsze parł do przodu. Ostatnio Miro podpisał nowy, dłuższy kontrakt, ale jest mało prawdopodobne, żeby Covilo nie odszedł wcześniej za dobre pieniądze.

Najsłabszy punkt – Podoliński i jego koncepcja

Niestety, ustawienie 3-5-2 kompletnie w Cracovii nie wypaliło. Problemem nie było jednak samo ustawienie, ale zacięcie z jakim Podoliński się go trzymał. Z meczu na mecz gra wyglądała źle, trójka obrońców nie dawała sobie rady a wahadłowi nie mieli siły, żeby cały mecz gonić od jednego pola karnego do drugiego. Dziwi fakt, że szkoleniowiec Cracovii nie zauważył jakości w meczu z Lechią Gdańsk na własnym stadionie. W jednym z ostatnich swoich meczów, Podoliński zagrał w systemie 4-4-2 z Lechią i wygrał spotkanie 3:2.

Najlepszy mecz – wszystkie za Jacka Zielińskiego. No i derby u siebie

W przypadku Cracovii nie da się wyróżnić jednego meczu. Wszystkie mecze zagrane pod wodzą Jacka Zielińskiego były równie dobre (no może poza tymi dwoma remisami). Cracovia grała z wielką radością i wiarą, aż przyjemnie było patrzeć. Jeśli trzeba jednak wyróżnić jedno spotkanie to stawiamy na derby z Wisłą na własnym stadionie. Wszak gol w ostatniej sekundzie po rzucie rożnym to nie lada wyczyn. Co więcej, ten wyczyn dał ważne trzy punkty.

Najsłabszy mecz – porażka z Ruchem

Było ich dużo za kadencji trenera Podolińskiego. Mimo wszystko wyróżniamy mecz z Ruchem w Chorzowie, pod koniec sezonu zasadniczego. Cracovia przegrała 0:3, tracąc wszystkie gole w I połowie. Dramatycznie to wtedy wyglądało a zespól nie miał żadnego pomysłu na konstruowanie akcji podbramkowych.

Największy talent – Bartosz Kapustka

O tym chłopaku rozpisują się media. Obserwują go skauci i słusznie. Jeśli zostanie dobrze poprowadzony, może stać się ważnym piłkarzem nawet narodowej kadry. W tym momencie widać u niego ten młodzieńczy luz i fantazję. Strzał z 25 metrów? Nic trudnego. Niekonwencjonalny drybling? Proszę bardzo. Miejmy nadzieję, że pod skrzydłami Jacka Zielińskiego "Kapi" będzie się dobrze chował i będzie sprawiał radość kibicom nie tylko z Krakowa.

Największe rozczarowanie – Armiche Ortega Medina

Hiszpan przyszedł do Cracovii za Roberta Podolińskigo i był reklamowany jako piłkarz techniczny z bardzo dobrym dryblingiem. Cóż, reklamy kłamią. Wiedzą to wszyscy a Armiche tylko to potwierdził swoimi poczynaniami na boisku. Nadzieje były wielkie, ale rzeczywistość brutalna.

Covilo, Budziński – ich się nie da zastąpić

Dwa filary środka pola Cracovii i dwaj zawodnicy, których każdy kibic Pasów chciałby oglądać w klubie jeszcze długo. Covilo to demon w defensywie i w polu karnym przeciwnika przy stałych fragmentach gry. Wygrać z nim główkę to cud. Budzik z kolei jest jedynym zawodnikiem Pasów, który potrafi w każdym meczu zagrać 2,3 niekonwencjonalne piłki, otwierające napastnikom drogę do bramki rywala.

Lista do odstrzelenia:
- Mateusz Żytko
- Bartosz Rymaniak
- Armiche Ortega Medina
- Sławomir Szeliga (już odstrzelony)

Transfery – perełki i niewypały
Miroslav Covilo, Sreten Sretenović – Dwa najlepsze transfery w tym sezonie. O ile o Covilo wszyscy pisali w superlatywach, o tyle Sretenović pozostał nieco niezauważony.

Erik Jendrisek, Boubacar Diabang, Dariusz Zjawiński, Piotr Polczak – jeszcze nie pokazali swoich pełnych umiejętności, ale to są mimo wszystko transfery na plus.

Armiche Ortega Medina – kompletny niewypał.

Transferowe potrzeby – po jednym z każdej formacji
Cracovia potrzebuje w nowym sezonie graczy na każdą pozycję. Obrońca już jest – Hubert Wołąkiewicz ma gwarantować solidność w obronie i zastąpić Adama Marciniaka. Na papierze jest to dobry ruch.

Przydałby się także dobry defensywny pomocnik. Cracovia co prawda ma dwóch dobrych graczy na tę pozycję (Dąbrowski, Covilo), ale w przypadku kontuzji lub nadmiaru żółtych kartek jest kłopot.

Napastnik też jest pod Wawelem poszukiwany na gwałt. W tym momencie Pasy mają właściwie dwóch nominalnych atakujących – Rakelsa i Jendriska. Przyda im się jednak solidna konkurencja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24