Za udany należy uznać debiut na ławce trenerskiej Kolejarza Marka Motyki. Bramki po charakterystycznej dla jego myśli szkoleniowej "szrańczy" co prawda nie było, ale remis z zespołem z czołówki, przy ostatniej słabej postawie piłkarzy ze Stróży na pewno jest sukcesem.
Mecz rozpoczął się bez niespodzianki. Po pierwszym minutach, w których przewagę osiągnęła Flota, do głosu doszli jednak gospodarze. Efektem nacisków Kolejarza była bramka z 15. minuty. Na strzał z 18 metrów zdecydował się Michał Gryźlak, a piłka odbita od kapitana gości, Przemysława Rygielskiego zmyliła Żukowskiego i wpadła do bramki. Bramkę samobójczą zapisano na konto pechowego obrońcy Floty.
Zapowiadało się na cenne dla Kolejarza zwycięstwo, jednak po jednej z nielicznych kontr zdołali odpowiedzieć goście. Po akcji Nwaogu do bramki trafił Krzysztof Bodziony.
W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ zmianie. Grę prowadził Kolejarz, ale Flota też pokazała się z dobrej strony mądrze grając w defensywie i próbując atakować. Oba zespoły nie znalazły już jednak sposobu na pokonanie bramkarza rywali i po trzech minutach doliczonego czasu gry sędzia zakończył spotkanie. Remis nie zadowala żadnej z drużyn. Kolejarz ciągle jest w dole tabeli, a Flota traci dystans do czołówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?