PP: Podbeskidzie z nieba do piekła, Lech w finale

Marcin Zarzecki
Dwie minuty wystarczyły by przerwać piękny pucharowy sen Podbeskidzia Bielsko-Biała. Mimo, wydawałoby się wysokiej zaliczki, Górale zaprzepaścili swoje szanse na historyczny finał PP. Po bramkach Stilicia i Rudnevsa Lech wygrał w rewanżu 3:2 i to on świętuje awans.

Podbeskidzie Bielsko-Biała było sensacją tegorocznych rozgrywek Pucharu Polski. Pierwszoligowiec z Bielska walczył jak równy z równym z zespołami z Ekstraklasy, pokonując między innymi Wisłę Kraków. Pierwsze spotkanie między "Góralami" a Kolejorzem zakończyło się bramkowym remisem 1:1, dzięki trafieniu przez Adama Cieślińskiego z … 93 minuty. Tym razem to Lech walczył do końca, zapewniając sobie korzystny rezultat.

Przed meczem w Bielsku czuć było atmosferę futbolowego święta. Nadkomplet 4200 widzów przyszedł obserwować historyczny mecz Podbeskidzia. Spotkanie rozpoczęło się od ataków Lecha, już w 7 minucie Bartłomiej Konieczny wybijał piłkę z pustej bramki po strzale Ubiparipa, natomiast w 12 minucie strzał Murawskiego zza pola karnego obronił Zajac. Pierwsze 20 minut to zdecydowana przewaga Lecha, Podbeskidzie ograniczało się tylko do kontr i niespodziewanie po jednej z nich, w 24 minucie po zagraniu w pole karne z lewej strony Górkiewicza Damian Chmiel z bliska pokonał Kotorowskiego. Trybuny oszalały, finał dla Podbeskidzia był coraz bliżej.

Po stracie bramki obraz gry nie zmienił się, Lech cały czas atakował, a w 33 minucie znów Ubiparip wstrzelił groźnie piłkę w pole karne, ale nikt z "Lechitów" nie zamknął akcji. Gospodarze w dalszym ciągu ograniczali się do kontr. W 38 minucie Rogalski z rzutu wolnego groźnie uderzył, jednak Kotorowski z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Za chwilę Patejuk o mało co w zamieszaniu podbramkowym nie pokonał bramkarza "Kolejorza", ale jednak skiksował. Jeszcze w 45 minucie groźnie zza pola karnego strzelał Bosacki, ale Zajac pewnie złapał piłkę.

Prawdziwe emocje miały jednak dopiero nadejść. W przerwie trener Jose Mari Bakero zdecydowanie postawił na atak, na plac weszli Semir Stilić oraz Artjoms Rudnevs. Ich wejście zdecydowanie ożywiło grę, akcje Lecha nabrały większego rozmachu. Podobnie jak na początku spotkania, także od drugich 45 minut Lech rzucił się do ataków. Już w 48 minucie Rudnevs strzelał z kilku metrów, jednak Zajac wybija piłkę na rzut rożny. Przewaga Lecha stawała się coraz wyraźniejsza, tymczasem zupełnie niespodziewanie po jednej z kontr świeżo co zameldowany na placu gry Malinowski znalazł się sam na sam z Kotorowskim i pewnie pokonał bramkarza Lecha. Była to 57 minuta i trybuny oszalały. Awans do finału wydawał się na wyciągnięcie ręki.

Tymczasem "Lechici" jeszcze bardziej podkręcili tempo, po czym nastąpiły 2 minuty, które wstrząsnęły Podbeskidziem. W 73 minucie po rzucie rożnym dla Podbeskidzia Lech wyprowadził kontrę. Kriwiec biegł z piłką przez pół boiska i zagrał do Semira Stilicia, który będąc sam na sam pokonał Zajaca. Goście po zdobyciu kontaktowej bramki poczuli "wiatr w żagle". Trzy minuty później groźnie strzelał Wilk, Zajac obronił to uderzenie, ale po ponownym wstrzeleniu piłki w pole karne, tym razem Rudnevs z bliska pokonuał głową bramkarza "Górali". To był prawdziwy nokaut, gospodarze próbowali odmienić jeszcze losy meczu, jednak nadziewali się na groźne kontry poznaniaków. W 83 minucie Rudnevs po zagraniu Stilicia znalazł się sam na sam z Zajacem, ale ten odbił nogą strzał na rzut rożny. - Wierzyliśmy cały czas, ważna była bramka kontaktowa, która dodała nam skrzydeł. Nabraliśmy wtedy wiatru w żagle i grało nam się lepiej - mówił po meczu Jakub Wilk.

Gospodarze ambitnie próbowali strzelić zwycięską bramkę, jednak nie mogli przedostać się w pole karne gości. Lech tymczasem kontratakował i po jednej z takich akcji Rudnevs po podaniu Kiełba znów znalazł się sam na sam i tym razem pokonał bezradnego Zajaca. W tym momencie stało się już jasne, że to Lech zagra w wielkim finale. Piłkarzom Podbeskidzia pozostaje tylko satysfakcja, że grali jak równy z równym z mistrzem Polski. - Podbeskidzie postawiło nam trudne warunki, nie było łatwo - przyznał Jacek Kiełb.

Przy stanie 1:0 spiker na stadionie stwierdził, że Podbeskidzie rozgrywa historyczny mecz. Wielu kibicom gospodarzy słowa te źle się mogły kojarzyć... W sezonie 08/09, podczas decydującego o awansie do ekstraklasy spotkania ze Zniczem Pruszków padło podobne stwierdzenie. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a "Górale" pozostali w 1 lidze na kolejne sezony. Jak się dzisiaj okazało, historyczne mecze nie służą bielszczanom. - Pokazaliśmy dobry futbol, niestety to dzisiaj nie wystarczyło do awansu do finału - podsumował mecz Jacek Broniewicz.

Podsumowując przygodę Bielszczan z Pucharem Polski nie sposób nie zacytować transparentu rozwieszonego na ogrodzeniu tuż przed spotkaniem przez bielskich fanów: "Nieważne jak wyjdziemy z tej bitwy - jesteśmy czarnym koniem pucharowej gonitwy". - Życzę Podbeskidziu awansu, bowiem mają już zespół na miarę ekstraklasy - komplementował gospodarzy Jakub Wilk.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań 2:3 - zapis relacji na żywo!

Bramki: 1:0 Damian Chmiel (25), 2:0 Piotr Malinowski (58), 2:1 Semir Stilic (73), 2:2 Artjoms Rudnevs (76-głową), 2:3 Artjoms Rudnevs (90+3-głową).

Żółte kartki: Podbeskidzie – Sylwester Patejuk, Bartosz Konieczny, Sławomir Cienciała, Adam Cieśliński; Lech - Manuel Arboleda, Sergiej Kriwiec. Czerwona kartka: Podbeskidzie - Adam Cieśliński (90+2-za drugą żółtą)

Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź). Widzów: 4200.

Podbeskidzie: Richard Zajac – Sławomir Cienciała, Jacek Broniewicz, Bartłomiej Konieczny, Tomasz Górkiewicz – Maciej Rogalski, Dariusz Łatka, Piotr Koman, Damian Chmiel (79. Adam Cieśliński) – Krzysztof Zaremba (57. Piotr Malinowski), Sylwester Patejuk (64. Robert Demjan)

Lech: Krzysztof Kotorowski – Marcin Kikut (46. Semir Stilic), Manuel Arboleda, Bartosz Bosacki, Luis Henriquez – Jakub Wilk, Rafał Murawski, Dimitrije Injac, Sergiej Kriwiec – Bartosz Ślusarski (46. Artjoms Rudnevs), Vojo Ubiparip (63. Jacek Kiełb).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24