MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Prezes Artur Trębacz: Trener Musiał zostaje w Hutniku. Rozpoczynamy rozmowy o kontraktach z piłkarzami

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Zostać czy odejść - zastanawiają się piłkarze Hutnika Kraków
Zostać czy odejść - zastanawiają się piłkarze Hutnika Kraków Joanna Urbaniec / Polska Press
- To w zasadzie przesądzone, Maciej Musiał pozostanie trenerem Hutnika, po wczorajszej rozmowie zostały do ustalenia pewne kwestie, ale nie wydaje mi się, by miało się wiele zmienić - powiedział nam Artur Trębacz we wtorek 28 maja. Z prezesem zarządu krakowskiego klubu rozmawialiśmy także o nowej roli Krzysztofa Świątka i sytuacji kadrowej w piłkarskiej drużynie, która nadal będzie występować w drugiej lidze. - Dzisiaj zaczynamy rozmowy z zawodnikami. Zobaczymy, czy są zainteresowani tym, by u nas zostać - dodaje Trębacz.

Jak konkretnie wygląda sytuacja z kontraktem trenerskim Macieja Musiała? Czy w związku z brakiem awansu do pierwszej ligi jego umowa z Hutnikiem wygasła?
Opcja kontraktowa była po naszej stronie, mieliśmy prawo do podjęcia decyzji w przypadku braku awansu do pierwszej ligi. Był on naszym celem i głównym zadaniem postawionym przed zespołem, natomiast doceniamy pracę trenera i zmianę, która w tej drużynie zaszła, więc uważamy, że warto dalej współpracować. Zakładamy, że trener z nami zostanie, licząc na to, że przyszły sezon będzie lepszy niż obecny. Rozmawiamy jeszcze o pewnych szczegółach dotyczących nowego sezonu, natomiast w tym momencie wszystko na to wskazuje, że trener Musiał nadal będzie prowadził drużynę. Takie mam przekonanie po wczorajszej rozmowie.

Trener Musiał mówił jednak po sobotnim meczu z Olimpią Grudziądz, że pewne rzeczy w klubie, by on mógł zostać, muszą się zmienić.
Jesteśmy po rozmowie z trenerem i nie wynika z niej nic takiego, co by mogło zagrozić naszej współpracy. Oczywiście są pewne aspekty dotyczące rozbudowy sztabu czy innych decyzji, które muszą zostać podjęte, natomiast wiadomo, że wszystko rozbija się o finanse, więc będziemy o tym jeszcze rozmawiać i tak zasady pracy konstruować, żeby to jak najlepiej funkcjonowało w przyszłym sezonie.

Kontrakt trenera Musiała będzie obowiązywał do 30 czerwca 2025 roku?
Tak jest.

W takim razie porozmawiajmy o zawodnikach, wiadomo, że do Bruk-Betu Nieciecza odszedł Jakub Marcinkowski, zabraknie też w drużynie Krzysztofa Świątka. Co więcej, sporej grupie piłkarzy wygasają kontrakty, są w niej ci, którzy decydują o obliczu drużyny: Miłosz Drąg, Patryk Kieliś, Igor Tarasovs, Dominik Zawadzki, Marcin Wróbel i Krystian Lelek.
Zgadza się. U części z nich były klauzule przedłużenia uwarunkowane tym, w której lidze będziemy grać. A jako że gramy w drugiej, to te opcje się z automatu nie uruchomiły, więc dzisiaj zaczynamy z tymi zawodnikami rozmowy. Sezon dopiero się skończył, zobaczymy, jakie plany mają co do swojej przyszłości, czy są zainteresowani tym, by u nas zostać.

Dotarły do pana informacje o ofertach dla tych piłkarzy? Mowa przede wszystkim o zainteresowaniu innych klubów Drągiem i Kielisiem.
To są doniesienia medialne, oficjalnie nic mi nie wiadomo, by któryś z tych zawodników porozumiał się z jakimś klubem.

Kontrakty innych zawodników, którzy tworzą trzon drużyny, jak Deniss Rakels, Maciej Urbańczyk i bramkarz Dorian Frątczak, obowiązują do czerwca przyszłego roku. Czy to oznacza, że oni na pewno zostaną w Krakowie? Bo na przykład Frątczak stwierdził w wywiadzie dla klubowych mediów, że teraz „piłeczka jest po stronie klubu”.
Tutaj rzeczywiście też mamy pewną opcję, która jest po naszej stronie. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, aczkolwiek wiadomo, że Dorian dobrze się prezentował na boisku i pewnie z nami zostanie. Taką rekomendację da zarząd. Tych zawodników, których pan w tym pytaniu wymienił, raczej zobaczymy w Hutniku w przyszłym sezonie, ale to jest piłka, są uwarunkowania zewnętrzne i zobaczymy, co się wydarzy, czy na stole nie pojawią się jakieś oferty. Na tę chwilę takich nie ma, więc zakładamy, że ci zawodnicy zostaną.

Gratulacje za wygranie klasyfikacji Pro Junior System, Hutnik zdobył ponad 13 tysięcy punktów, ponad dwa tysiące więcej niż druga Pogoń Siedlce. Prawie 10 tysięcy z tych punktów zdobyło dwóch piłkarzy: Marcinkowski, który odszedł i Lelek, którego przyszłość w Hutniku jest niepewna. W kadrze są jednak inni młodzieżowcy, jak bracia Głogowscy i Filip Jania. Czy ten kurs zostanie utrzymany?
Co roku jacyś zawodnicy kończą wiek juniora, Lelek – czy odejdzie, czy nie, to i tak wiekowo wypada z tej klasyfikacji, ale wchodzą następni. W tamtym roku skończył wiek młodzieżowca Drag, jeszcze wcześniej inni, to ciągły proces, ale po to mamy akademię, by mieć cały czas dopływ świeżej krwi do drużyny seniorów. Liczymy na to, że w tym sezonie ujawnią się ich następcy, którzy ich godnie zastąpią. Nasz kierunek na rozwijanie młodzieży jest od dawna jasny i na pewno go utrzymamy, to klucz przy budowie składu. To filozofia, którą założyliśmy sobie kilka lat temu, dlatego dużo inwestujemy w akademię. Aczkolwiek mamy świadomość, że nie da się grać w drugiej lidze samą młodzieżą i staramy się budować mocny szkielet drużyny, tak jak to było w minionym sezonie, i obudowywać go młodymi zawodnikami. Spróbujemy podobny skład zestawić na przyszły sezon.

Jednym z wyróżniających się juniorów Hutnika w Lidze Makroregionalnej był Tomasz Stanaszek, najlepszy strzelec drużyny U-19. Latem ubiegłego roku pojawił się w szerokiej kadrze pierwszego zespołu, ale ostatnio w ogóle nie był w niej sprawdzany. Z czego to wynika?
To pytanie do trenera. My mu niczego nie narzucamy. Oczywiście trener ma obowiązek ściśle współpracować z pionem akademii, z dyrektorem i koordynatorami oraz z trenerami starszych roczników, i to robi. W zasadzie na każdym treningu są zawodnicy z drużyn juniorskich, są oceniani przez trenera i widocznie uznał on, że być może akurat ten piłkarz nie był gotowy, by się zaprezentować w drugiej lidze. To są młodzi gracze, którzy cały czas się rozwijają, sytuacja zmienia się dynamicznie, także jeśli chodzi o ocenę ich potencjału. Wkrótce zacznie się okres przygotowawczy i sądzę, że nasi juniorzy też będą sprawdzani, dostaną swoją szansę i mam nadzieję, że udowodnią swoją wartość.

Rozumiem, że trener zespołu U-19 Paweł Byrski nie stawiał przeszkód, by można było powoływać zawodników z jego drużyny do pierwszej kadry?
Absolutnie nie, priorytetem zawsze była i jest drużyna seniorów. Po to szkolimy zawodników, po to w nich inwestujemy, żeby weszli do pierwszej drużyny. Chcemy wręcz skracać ścieżkę i jeśli jest jeszcze młodszy, a bardzo rokujący piłkarz, to dostaje możliwość pokazania się w gronie seniorów nawet z pominięciem drużyny juniorów starszych. Taki sposób postępowania zdecydowanie szybciej rozwija zawodników, bo dopiero zderzenie się z piłką seniorską pokazuje ich prawdziwe oblicze. Ujawnia ich mankamenty, ale też odkrywa zalety. Liczymy, że właśnie tak będzie dokonywać się weryfikacja ich możliwości.

Wróćmy w takim razie do seniorów. Jak dziś wygląda sytuacja z Marcinem Budzińskim?
Budziński po swoim ostatnim występku dostał od Komisji Dyscyplinarnej PZPN karę pięciu meczów zawieszenia. Ta kara biegnie, nie zagra jeszcze w trzech meczach. Klub też go ukarał, bo nie da się ukryć, że to zdarzenie też wpłynęło na to, jakie zajęliśmy miejsce w lidze. Budzińskiego nam bardzo na finiszu rozgrywek brakowało, to bardzo jakościowy gracz, liczymy na niego w przyszłości. Miejmy nadzieję, że kary, jakie na niego spływają, spowodują, że będzie się zachowywał na boisku bardziej odpowiedzialnie.

Jak długo obowiązuje jego kontrakt?
Jeszcze do końca przyszłego sezonu.

Krzysztof Świątek powiedział nam, że chce pójść ścieżką trenerską i z tego co wiem, obejmie w Hutniku zespół U-17, który występuje w Centralnej Lidze Juniorów.
Są takie plany. Chcemy, by Krzysiek został w naszych strukturach i był ich ważnym elementem. Wiadomo, że to ikona klubu i nie wyobrażamy sobie, żeby odszedł. Jego ambicją jest trenowanie drużyny seniorów i ja rozumiem to tak, że wcześniej czy później Krzysiek przejmie pierwszą drużynę Hutnika. Wydaje mi się, że to dla niego naturalny kierunek, czego mu bardzo życzę. Oczywiście on musi trochę rozwinąć się trenersko, chodzi o zdobycie uprawnień, dotychczas był mocno obciążony grą w drugiej lidze, a jednocześnie trenował w akademii jedną z drużyn młodzieżowych, brakowało mu na to czasu. Teraz będzie miał go więcej, więc nadrobi aspekty teoretyczne, tak by zdobyć uprawnienia, dzięki którym będziemy mogli z niego szerzej korzystać.

Z tego co Świątek mówi, wynika jednak, że chce nadal grać w piłkę, więc przy jednoczesnym prowadzeniu drużyny w CLJ U-17 tego czasu wcale nie będzie miał dużo więcej...
Wszystko zależy od tego, na jakim poziomie chce występować. Jeszcze nie mamy jasnej informacji od Krzyśka, gdzie chce grać. Jeżeli będzie to liga czwarta lub niższe, to pewnie da się to pogodzić, natomiast jeśli będzie to liga trzecia, byłoby to bardzo trudne. Będziemy się nad tym zastanawiać, gdy padną konkretne deklaracje ze strony Krzysztofa.

Dlaczego dokonujecie roszady w drużynie CLJ U-17, którą dotychczas prowadził trener Maksymilian Habowski?
Potrzebna jest zmiana, nowe spojrzenie na zawodników. Liczymy, że to sprawi, iż będą się szybciej rozwijać i w większym stopniu staną się uzupełnieniem pierwszego zespołu.

Czy to prawda, że z zarządu klubu odszedł wiceprezes Arkadiusz Maśko?
Złożył wypowiedzenie zarówno z funkcji w spółce, jak i w stowarzyszeniu, natomiast nadal z nami współpracuje. Chodzi o to, by nie wiązać go formalnie z codziennymi obowiązkami, natomiast dalej jest nieformalnym członkiem naszej grupy zarządowej i dalej razem pracujemy, tu się niewiele zmieniło.

Rozmawiał pan z właścicielem klubu po nie zakwalifikowaniu się drużyny do baraży o pierwszą ligę? Pojawił się na sobotnim meczu z Olimpią Grudziądz?
Na meczu go nie było, ale później z nim rozmawiałem. No cóż, to jest sport, różne rozwiązania musieliśmy brać po uwagę, również takie, że nie uda nam się do baraży załapać. Z drugiej strony trzeba na ten wynik popatrzeć pozytywnie, to był najlepszy sezon Hutnika od wielu, wielu lat i uważam, że warto to docenić. Czegoś na końcu zabrakło, natomiast przez większą część sezonu liczyliśmy się w walce o awans. Musimy wyciągnąć wnioski, przegrupować się, by następny sezon był jeszcze lepszy.

Ale to pana opinia. A jaka jest Przemysława Sztuczkowskiego?
Umówiliśmy się na spotkanie po 10 czerwca i wtedy będziemy szczegółowo rozmawiać na temat dalszych ruchów. Wiadomo, że kluczem do pewnych decyzji są sprawy finansowe.

Czyli nie wie pan w tym momencie, czy w następnym sezonie Cognor mocniej zaangażuje się w klub finansowo?
Będziemy rozmawiać na ten temat.

Na ostatnim meczu był w loży wiceprezydent Krakowa Łukasz Sęk. Na razie wiemy tylko, że atmosfera spotkania z panem była sympatyczna, ale nie wiemy, czy padły jakieś konkrety. Podczas walnego Hutnika w lutym 2023 roku mówiono o wbiciu pierwszej łopaty pod budowę nowego stadionu w 2025 roku. Czy to nadal realne?
Rozmawialiśmy przed meczem, wtedy były inne potrzeby krótkoterminowe, chodziło głównie o konieczności zamontowania na stadionie oświetlenia pod ewentualną możliwość gry w pierwszej lidze, bo wiadomo, że obecnie nasz stadion nie spełnia wymogów licencyjnych. Była duża przychylność ze strony pana prezydenta i myślę, że gdybyśmy awansowali, mecze rozgrywalibyśmy na własnym obiekcie, bo mieliśmy wrażenie, że ten problem jesteśmy w stanie wspólnie rozwiązać. Teraz ten temat schodzi na drugi plan. Czekamy na przetarg na projekt technologiczny stadionu, bo pieniądze w budżecie miasta są na ten cel zabezpieczone.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mbappe nie zagra z Polską?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prezes Artur Trębacz: Trener Musiał zostaje w Hutniku. Rozpoczynamy rozmowy o kontraktach z piłkarzami - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24