Proces Psycho Fans. Jeden z oskarżonych trafił na kwarantannę z powodu COVID-19. Pozostali boją się ognisk koronawirusa w aresztach

Proces Psycho Fans toczy się na specjalnie przygotowanej sali Sądu Okręgowego w Katowicach, która znajduje się na terenie koszar policji. Większość oskarżonych jest tutaj doprowadzana przez strzeżone konwoje, a bezpieczeństwa pilnują uzbrojeni po zęby antyterroryści.

Psycho Fans to zorganizowana grupa przestępcza pseudokibiców Ruchu Chorzów. Prokuratura zarzuca jej członkom handel narkotykami, liczne pobicia i rozboje, czerpanie zysków z haraczy, a także zabójstwa. Z uwagi na to wobec podejrzanych zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

Oskarżony w procesie Psycho Fans na kwarantannie z powodu COVID-19

Pierwsze wątpliwości co do prowadzenia procesu Psycho Fans w czasie pandemii COVID-19 pojawiły się już w marcu. Chodziło o bezpieczeństwo oskarżonych, którzy przebywają na sali rozpraw.

- W dalszym ciągu sąd będzie procedował nad sprawami niecierpiącymi zwłoki, czyli takimi, gdzie wobec oskarżonych stosowany jest areszt. Trzeba pamiętać, że odroczenie jest decyzją procesową, która leży w indywidualnej gestii każdego z sędziów - mówił wówczas sędzia Jacek Krawczyk, rzecznik SO w Katowicach.

Ponadto wprowadzono obowiązek zasłaniania ust oraz nosa, udostępniono dozowniki z płynem do dezynfekcji dłoni, a oskarżeni zostali rozsadzenie w większych odstępach.

Wówczas w Polsce mieliśmy 51 potwierdzonych przypadków zakażenia, a jedyną ofiarą śmiertelną wirusa była 57-letnia kobieta z Poznania. W czwartek, 8 października, odbyła się kolejna rozprawa Psycho Fans. Tego dnia Ministerstwo Zdrowia odnotowało 4280 nowych zakażeń. Zmarło 76 osób. W sumie od początku pandemii w naszym kraju koronawirusa wykryto u 111599 osób. Zmarło 2867 spośród nich. Mimo to proces toczy się dalej, podobnie jak życie wokół sali rozpraw.

Istnieje jednak uzasadniona obawa, że wirus SARS-CoV-2 prędzej czy później częściowo sparaliżuje pracę sądu. Choć w aresztach śledczych i więzieniach pandemia jest tematem tabu, to na czwartkową rozprawę z zakładu w Wojkowicach nie dotarł Mateusz Sz. Dlaczego? Ponieważ został objęty kwarantanną. W kolejnych tygodniach z tego powodu z udziału w procesie na jakiś czas mogą zostać wykluczeni inni oskarżeni.

Pod koniec rozprawy wniosek o zwolnienie z aresztu złożył Paweł H. Argumentował go m.in. obawą o własne zdrowie i życie w przypadku, gdyby w areszcie doszło do wybuchu ogniska koronawirusa.