Puchar Azji. Korea Południowa zwycięstwem rozpoczęła turniej. W trzech meczach padło aż 12 bramek

W czwarty dzień turnieju do rywalizacji wkroczyła jedna z najmocniejszych reprezentacji kontynentu. Korea Południowa prowadzona przez Jürgena Klinsmanna zmierzyła się z coraz groźniejszym w ostatnich latach Bahrajnem.

Od początku spotkania przewagę miała Korea Południowa, ale rywale również mieli swoje szanse na zdobycie bramki. "Tygrysy Azji" prowadzenie objęli dopiero w 38. minucie po trafieniu Hwang In-Beoma. Na początku drugiej połowy Bahrajn niespodziewanie wyrównał po znakomitej kombinacyjnej akcji i sytuacyjnemu strzałowi Abdullaha Al Hashasha.

Jednak już w 56. minucie Lee Kang-In z Paris Saint-Germain pięknym uderzeniem z dystansu ponownie dał prowadzenie Korei Południowej. Dziesięć minut później tam sam zawodnik strzelił swojego drugiego gola i ustalił wynik na 3:1.

W drugim poniedziałkowym meczu Irak zmierzył się z Indonezją. Na papierze ci pierwsi powinni łatwo wygrać to spotkanie. Jednak od pierwszym minut znakomite wrażenie sprawiała Indonezja, która już na samym początku trafiła w poprzeczkę. Irak objął prowadzenie w 17. minucie po tym jak mocnym uderzeniem z bliskiej odległości popisał się Muhanad Ali.

Dwadzieścia minut później niespodziewanie Indonezja doprowadziła do wyrównania za sprawą trafienia Marselino Ferdinana. Pierwsza połowa zakończyła się jednak prowadzeniem Iraku. W doliczonym czasie swoją bramkę zdobył Osama Rashid. Druga połowa była już zdecydowanie pod dyktando "Lwów Mezopotamii". Co prawda najpierw arbiter nie uznał gola zdobytego przez Irak, ale na kwadrans przed końcem wynik ustalił Aymen Hussein potężnym strzałem.

Na zakończenie poniedziałkowych zmagań Jordania całkowicie rozbiła Malezję. Już po nieco ponad pół godzinie było 3:0 dla Jordanii, a mogło być wyżej, bo jednej z bramek arbiter nie uznał. Mecz zakończył się czterobramkowym zwycięstwem "Rycerskich", a po dwie bramki zdobyli Mousa Al-Tamari i Mahmoud Al Mardi.

Wtorek będzie dniem, w który zaprezentują nam się ostatnie cztery drużyny na turnieju. W ciekawiej zapowiadającym się spotkaniu Arabia Saudyjska zagra z Omanem. Nasi grupowi rywale z Mundialu w Katarze są faworytem tego meczu, ale Oman w ostatnich latach zrobił duży postęp. Jednak jeśli "Zielone Sokoły" zaprezentują organizację gry i zawziętość jak w pojedynku chociażby z Argentyną, powinny łatwo to spotkanie wygrać.

Natomiast w drugiej rywalizacji Tajlandia podejmie Kirgistan. Tutaj nieco lepsi na papierze wydają się ci drudzy, ale na razie na turnieju brakuje niespodzianek i to może być pierwsza z nich.

• 15:30 Tajlandia - Kirgistan (Grupa F, Abdullah bin Khalifa Stadium)
• 18:30 Arabia Saudyjska - Oman (Grupa F, Khalifa International Stadium)

Więcej o REPREZENTACJA - newsy, wyniki, terminarze, tabele