- Mimo tylu spotkań nie czujemy zmęczenia i ogólnie jest dobrze - zapewnia zawodnik Puszczy, Piotr Morawski - Trener dba o to, ale przede wszystkim jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Sprawnie także rotuje składem, a ma spośród kogo wybierać. W kadrze jest nas 22, a na spotkanie potrzebnych jest mu osiemnastu graczy.
Rzeczywiście Wójtowicz nieraz zmieniał ustawienie - wydaje się, że nie zawsze wpływ na to miały kartki czy kontuzje, a raczej potrzeba chwili, czyli gra z określonym przeciwnikiem - i większość jego podopiecznych nie mogła być pewna swego miejsca. Nawet ci doświadczeni, jak choćby bramkarz Tomasz Kwedyczenko. Z drugiej strony trudno sobie wyobrazić obronę Puszczy bez kolejnego rutyniarza, Tomasza Księżyca, który jest w tej chwili chyba jednym z niewielu pewnych swej pozycji. Jakoś jednak nie słychać głosów narzekania, że ktoś dostał niewiele szans i za mało grał.
- Idzie ku górze i wszyscy cieszą się z obecnej pozycji drużyny - twierdzi Morawski. Bo jest całkiem inna niż była wiosną i niż można było zakładać przed rozgrywkami. Przecież Puszcza, która poprzednio najczęściej zbierała cięgi, utrzymała miejsce w drugiej lidze tylko dzięki temu, że niektórzy konkurenci wycofali się ze zmagań.
- Obecnie gramy mądrzej - uważa Piotr Morawski - Po awansie do drugiej ligi staraliśmy się grać, tak jak było to w trzeciej i przynosiło efekty. Ale okazało się, że tak się nie da, bo wszyscy tylko wyczekują i kontrują. Teraz jesteśmy bardziej doświadczeni.
Jednak po udanym starcie w tych rozgrywkach przyszło w pewnym momencie załamanie i wydawało się, że małopolski zespół wraca na dawne miejsce. - Po trzech porażkach łatwo nisko spaść w tabeli. Nie tylko my tego doświadczyliśmy, po kilku przegranych odczuła to choćby Garbarnia. Dlatego trzeba być cały czas uważnym i szybko się obudzić, co nam się udało. Zaprocentowało zgranie drużyny - przypomina piłkarz Puszczy.
Po tym okresie drużyna z Niepołomic rozpoczęła wspinaczkę w górę tabeli i całkiem nieoczekiwanie dla śledzących drugoligowe zmagania znalazła się wśród czołowych zespołów. - Przed tymi rozgrywkami myśleliśmy o miejscu w środku tabeli - mówi Piotr Morawski - Nie chcieliśmy powtórnie przeżywać tego, co niedawno nam się przydarzyło.
Jak widać jest jednak znaczniej lepiej i jeśli małopolski zespół utrzyma w rewanżach dyspozycję z jesieni, to może być wyżej niż przypuszczano. - Jest dobrze - twierdzi piłkarz Puszczy - Może nie trzeba będzie za dużo zmieniać, jak to niedawno bywało. Liczę, że stać nas nawet na koniec na piąte miejsce, a to byłaby już czołówka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?