Radolsky: Praca trenera jest trudna w każdym miejscu

Werdykt czytelników to świetna ocena pracy, jaką w krótkim czasie wykonał Pan w Niecieczy.
Pozostaje mi się tylko cieszyć. Drugi raz w Polsce zostałem wybrany najlepszym trenerem. Wcześniej w taki sposób doceniono mnie w Wielkopolsce, kiedy prowadziłem Dyskobolię.

Sporo wyróżnień otrzymał Pan również na Słowacji. Czy doświadczony szkoleniowiec z sukcesami śledzi w ogóle takie zabawy?
Zawsze jest miło, gdy znajduję się w gronie nominowanych. To docenienie nie tylko mojej pracy, ale też całego sztabu szkoleniowego.

W Niecieczy jest Pan już od ponad pół roku. Co w tym czasie było najtrudniejsze do zrealizowania?
Nie powiem nic odkrywczego, jeśli stwierdzę, że praca trenerska jest trudna w każdym miejscu. Wynik, jaki osiągnęliśmy na półmetku sezonu, to efekt zaangażowania sponsora, zarządu oraz zawodników.

Czy łatwo było Panu przekonać piłkarzy do swojej filozofii futbolu?
Myślę, że tak. Jestem doświadczonym trenerem i mam swoje metody.

Skuteczne. Uda się awansować do ekstraklasy?
Dla nas najważniejsze zawsze będzie najbliższy mecz. W czołówce I ligi sytuacja jest bardzo ciekawa. Szansę na awans ma sześć, siedem zespołów. Wiosenna rywalizacja zapowiada się bardzo interesująco.

To wyróżnienie odbije się echem na Słowacji?
Chyba tak, bo od początku mojej pracy w Niecieczy media z mojego kraju często piszą o mnie, ale też klubie, w którym pracuję.

Jak ocenia Pan zmiany, które zaszły w naszej piłce w ostatnim czasie?
Zazdroszczę wam stadionów. Szkoda, że nie wszystko jednak jest zrobione idealnie. Przykładem jest zamieszanie wokół Stadionu Narodowego.

Wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa Europy, co w nich może osiągnąć Polska?
Moim zdaniem jest małym faworytem grupy. Przemawia za nią kilku dobrych piłkarzy, no i oczywiście kibice.

Źródło: Gazeta Krakowska

Zapisz się na piłkarski NEWSLETTER! - codziennie najważniejsze wydarzenia w Twojej skrzynce

Popuść wodze fantazji i... zgarnij nagrody - nowy konkurs na Całapolskakibicuje.pl!