Radzewicz i Dudzic po spotkaniu Arki z Cracovią: Mecz mógł się podobać

Marcin Radzewicz (Arka Gdynia): Za stary jestem na takie konkursy i wybory zawodnika meczu. To tylko jedno dobre spotkania, a taką formę trzeba pokazać przynajmniej w ciągu całej rundy. Już na konferencji przedmeczowej mówiłem, że za trenera Sikory wszystko się zmieniło i lepiej to wygląda, także zobaczymy jak to będzie dalej.

Nie czarujmy się, to Cracovia lepiej grała piłką. Znamy ich styl, oni konsekwentnie grają swoje. My chcieliśmy im zagrozić głównie z kontry i ze stałych fragmentów gry. Mało brakowały abyśmy ten mecz wygrali, ale taka jest piłka. Na pewno kibicom ten mecz mógł się podobać.

Jak dostałem piłkę od Rafał Grzelaka, to pierwszą myślą jaka przyszła mi do głowy był strzał. Trzeba próbować uderzać i na szczęście się udało. Jak człowiek się dobrze czuje na boisku, to łatwiej o takie decyzje. Nie pamiętam, kiedy strzeliłem ostatnio tak ładną bramkę. Później miałem jeszcze okazję na zdobycie drugiego gola, kiedy uderzyłem prawą nogą zza pola karnego. Może gdybym uderzył ją po koźle albo troszkę wyżej to bramkarz Cracovii by jej nie sięgnął.

Bartłomiej Dudzic (Cracovia): W drugiej połowie, po zdobyciu wyrównującej bramki, chcieliśmy pójść za ciosem i wywieźć z Gdyni 3 punkty. Nie udało się, ale ten punkt jest na pewno bardzo cenny.

Zgadzam się, że to był ciekawy i otwarty mecz, w którym obie drużyny mogły odnieść zwycięstwo. Był to naprawdę fajny mecz, na pewno fajnie się go oglądało. Arka u siebie prezentuje bardzo dobrą piłkę, która cieszy i chce się podobać kibicom. Nie chcieli się tutaj bronić, chcieli stwarzać sytuacje i je mieli. My jesteśmy zadowoleni z tego punktu, on jest na prawdę bardzo ważny.

Z Gdynia - Andrzej Rukść / Ekstraklasa.net

Od wiosny bramki i skróty z meczów 1. ligi obejrzysz w Ekstraklasa.net!