Rafał Musioł: Jak Erik Janża klasykiem został

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Erik Janża jest ważną postacią zespołu Jana Urbana.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Erik Janża jest ważną postacią zespołu Jana Urbana.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Arkadiusz Gola
- Można być pewnym, że wszyscy, którzy słyszeli lub czytali to wyjaśnienie, parsknęli śmiechem. Nie wyłączając samych sędziów, którzy wszak w życiu niejedną obronną argumentację piłkarzy słyszeli - pisze Rafał Musioł, redaktor działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Chociaż konsekwencje były poważne (czerwona kartka), to jednak całe wydarzenie ma potencjał, by stać się najzabawniejszą anegdotą sezonu, a nawet wejść do ekstraklasowego słownika. Mowa oczywiście o okolicznościach, w jakich z boiska został wyrzucony kapitan Górnika Zabrze, Erik Janża.

Dla tych którzy nie czytali (jeszcze) relacji z meczu z Pogonią: Słoweniec poniósł najsurowszą karę za użycie wobec sędzie-go asystenta słowa „frajer”. Adresat wezwał kolegę z gwizdkiem i skończyło się tak, jak skończyło. Wydarzenie miało jednak swój epilog. W nim Janża z rozbrajającym uśmiechem stwierdził, że nie miał nic złego na myśli, bo w jego ojczystym języku wspomniane określenie oznacza „gościa”, a kto nie wierzy, niech zajrzy do translatorów. Można być pewnym, że wszyscy, którzy słyszeli lub czytali to wyjaśnienie, parsknęli śmiechem. Nie wyłączając samych sędziów, którzy wszak w życiu niejedną obronną argumentację piłkarzy słyszeli.

Kapitan Górnika wykazał się dużą błyskotliwością i poczuciem humoru. Równie ważne są jednak efekty uboczne. Po pierwsze w fantastyczny sposób spopularyzował słoweński, za co powinien dostać nagrodę z macierzystej ambasady, a po drugie dykteryjkę od razu „kupili” kibice. Jej praktyczne użycie moż-na było sprawdzić między innymi w komentarzach do wyniku Ruchu Chorzów z Cracovią, gdzie Niebieskich określano jako „gości” z odsyłaczem do oczywistych (od piątku) skojarzeń. Co ciekawe, podobną treść można było znaleźć także pod przygodą skoczka Pawła Wąska, który zostawił plecak i poszedł do toalety, a po powrocie sprzętu już nie było, bo jako bezpański został odesłany wyciągiem na dół.

Wygląda po prostu na to, że Janża - zupełnie niechcący - wszedł właśnie „z drzwiami” do kanonu sportowego języka...

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rafał Musioł: Jak Erik Janża klasykiem został - Dziennik Zachodni

Wróć na gol24.pl Gol 24