Wtorek w Hanowerze przywitał nas piękną pogodą. To rzadkość w Dolnej Saksonii, bo zdążyliśmy już przywyknąć do chmur, wiatru i ogólnego chłodu w porównaniu do temperatur, jakie panują w Polsce. Tutaj - choć do granicy jest zaledwie 350 km - synoptycy nie przewidują upałów. Rzadko temperatura sięga 22 °C.
Brak upałów służy piłkarzom, którzy nie są narażeni na przesadne zmęczenie, z jakim mieli do czynienia podczas ostatniej imprezy rangi mistrzowskiej w Katarze. We wtorek kadrowicze Michała Probierza postanowili wykorzystać lepszą pogodę i udali się na trening rowerami. Choć PZPN poinformował o tym media, to drużyna zabawiła się z dziennikarzami w kotka i myszkę. Ani nie wyjechała z Sheraton Pelikan Hotel z miejsca, z którego miała wyjechać, ani nie wjechała do swojej bazy bramą, pod którą czekali operatorzy kamer i fotoreporterzy.
Najważniejsze jest jednak to, co działo się na zielonym boisku. Budujący jest fakt, że rozgrzewkę z całym zespołem rozpoczęli Robert Lewandowski i Paweł Dawidowicz. Do tej pory obaj ćwiczyli indywidualnie od samego przyjazdu do Hanoweru. Po pierwszym kwadransie media zostały wyproszone, ale przystawiając ucho tu i ówdzie udało nam się dowiedzieć, że zarówno napastnik FC Barcelony jak i obrońca Hellasu Werona nie brali jeszcze udziału we wszystkich ćwiczeniach. Po zakończeniu treningu drużynowego zostali jeszcze z trenerem przygotowania motorycznego i fizjoterapeutami, by popracować indywidualnie.
- Trochę dmuchamy na zimne, ale obaj powinni być do gry na piątek
- powiedziała nam osoba z najbliższego otoczenia kadry, prosząc o anonimowość.
W poniedziałek nasi reprezentacji oglądali mecz Austria - Francja w naszej grupie. Choć nasi najbliżsi rywale na tle faworyzowanych Francuzów pokazali się bardzo dobrze i przegrali tylko 0:1, to ich gra nie wzbudziła lęku wśród naszych piłkarzy.
- Austriacy mogą mieć podobne odczucia do naszych, czyli niedosyt. Również zaprezentowali się z niezłej strony. To bardzo ciekawy zespół, potrafiący dostosowywać się do rywali. Nie jestem pewien czy zagrają z nami tak samo, jak z Francuzami. Pierwszy wniosek, jaki rzucił się w oczy to intensywność gry i jakość piłkarska. Nie mają może wielkich nazwisk, ale potrafią ciekawie rozgrywać i są wybiegani. My się przeciwstawimy. Dołożymy jakość i będzie dobrze - ocenił Bartosz Bereszyński.
Skrytykować Austriaków postanowił były piłkarz i ekspert Bundesligi Artur Wichniarek.
- Obserwowałem Rafla Rangnicka i widziałem, że jest bardzo niezadowolony z tego, jak gra jego zespół. Nie licząc jednej czy dwóch sytuacji Austriacy nie zakładali pressingu w taki sposób, jak oczekuje ten szkoleniowiec. Do tego bardzo elektryczni środkowi obrońcy i przeciętni boczni. Jeśli w meczu z nami będą popełniać podobne błędy, to absolutnie mamy szansę wygrać
- powiedział nam były reprezentant Polski. Cała rozmowa z "królem Bielefeldu" ukaże się jeszcze dziś na łamach gol24.pl
Mecz Polska - Austria w piątek o godz. 18 w Berlinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?