Raz, dwa, trzy i druga liga

Mariusz Citkowski
Widzew Łódź 1:1 Motor Lublin
Widzew Łódź 1:1 Motor Lublin Sebastian Zawalski (Ekstraklasa.net)
Motor Lublin przegrał 0:3 na własnym terenie z walczącym o awans Górnikiem Zabrze i tym samym pogodził się ze spadkiem do drugiej ligi.

Dla kogoś kto nie oglądał tego spotkania, a spojrzał tylko na wynik może wydawać się, że Górnik Zabrze wygrał ten mecz z największą łatwością. Tak z całą pewnością nie było, szczególnie w pierwszej odsłonie tego meczu.

Po pierwszych trzech kwadransach chyba nikt nie przypuszczał, że Lublinianie przegrają różnicą trzech bramek. Motor nie tylko nie dopuszczał faworyzowanych gości do sytuacji strzeleckich, ale sam próbował wyjść na prowadzenie i był bliski dokonania tego.

Najlepszą okazję gospodarze stworzyli w 21. minucie, kiedy to z rzutu wolnego dośrodkował Marcin Syroka, a strzał głową Marka Fundakowskiego z największym trudem obronił Sebastian Nowak.

Chwilę później znów Motor był bliski zdobycia bramki. Centra z lewej strony przeszła całą obronę Górnika, a zamykający akcję Wojciech Białek huknął z woleja niczym z armaty. Swoje umiejętności znów zaprezentował bramkarz Zabrzan, w efektowny sposób przerzucając piłkę nad poprzeczką.

Goście w pierwszej połowie mimo częstszego posiadania piłki nie stworzyli sobie stuprocentowych sytuacji strzeleckich. Gdyby nie świetna postawa Sebastiana Nowaka kandydaci do awansu na przerwę mogliby schodzić ze spuszczonymi głowami.

Druga połowa to już tak jakby inny mecz. Motor nie dochodził już do groźnych strzałów, a Górnik przejął inicjatywę dążąc do strzelenia pierwszego gola.

Udało się to w 50. minucie. Po pięknym rajdzie i minięciu kilku obrońców Grzegorz Bonin posłał płaskie uderzenie w długi róg bramki. Piłka odbiła się od słupka, lecz spadła prosto pod nogi Tomasza Zahorskiego, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.

Po stracie bramki Motor nie zamierzał się poddawać i spróbował narzucić rywalom swój styl gry. Nic z tego jednak nie wynikało, gdyż defensywa gości była w tym meczu fortecą nie do przejścia.

Do 75. minuty fani Motoru wciąż wierzyli w korzystny wynik. Wybił im to jednak z głowy Adrian Świątek strzelając dwie bramki w odstępie niespełna 60 sekund. Na uwagę zasługuje szczególnie gol na 3:0 , przy którym największy udział miał....Michał Maciejewski, obrońca Motoru, który obsłużył Świątka idealnym podaniem.

Ten cios rozstrzygnął losy tego pojedynku. Górnik wygrał wysoko, lecz nie bez problemu i dogonił w tabeli Sandecję Nowy Sącz. Lublinianie natomiast mogą już myśleć o nowym sezonie i budowaniu zespołu od nowa w drugiej lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24