Reprezentacja Polski w czwartek zagra w półfinale baraży o Euro 2024. Zapytaliśmy eksperta estońskiej piłki czy jest się czego obawiać

Jakub Jabłoński
Jakub Jabłoński
Polska poradzi sobie bez problemów z Estonią? Ekspert nie ma wątpliwości
Polska poradzi sobie bez problemów z Estonią? Ekspert nie ma wątpliwości Sylwia Dąbrowa
Reprezentacja Polski już za moment rozpocznie rywalizację w barażach o Euro 2024. Pierwszym rywalem - Estonia. Czy Biało-Czerwoni mają się czego obawiać po niżej notowanej drużynie? Zapytaliśmy eksperta od tamtejszej piłki o mocne oraz słabe strony ich reprezentacji. - Estończycy są słabsi od Polaków w każdym aspekcie, nie mają praktycznie żadnych atutów - przyznał Dawid Czemko, który specjalizuje się w estońskiej piłce w rozmowie z nami.

Reprezentacja Polski gra z Estonią. Jest się czego obawiać? Ekspert odpowiada

Nie da się ukryć, że sama obecność w barażach naszej reprezentacji to konsekwencja słabych eliminacji w wykonaniu najpierw podopiecznych Fernando Santosa, a potem Michała Probierza, który starał się ratować to co uciekło w starciach w Kiszyniowie z Mołdawią (2:3) oraz w Tiranie z Albanią (0:2).

Były trener m.in. Cracovii czy Jagielloni jednak nie okazał się cudotwórcą i będzie czekać nas bój w barażach o kolejną imprezę reprezentacyjną. Tam pierwszym rywalem będzie Estonia. Jakim jest przeciwnikiem? Zapytaliśmy człowieka, który zna tamtejszą piłkę niemal na wylot!

- Estończycy są słabsi od Polaków w każdym aspekcie, nie mają praktycznie żadnych atutów. Myślę, że to kadra obecnie słabsza niż Mołdawia, zbliżona poziomem do Wysp Owczych - ocenił Dawid Czemko w rozmowie z nami.

- Nie wyobrażam sobie, by byli w stanie przejąć inicjatywę na boisku. Taka jest też ich taktyka - liczą na szczelną defensywę i łut szczęścia w ataku. Scharakteryzowanie gry Estończyków jest trudnym zadaniem. Tak jak powiedziałem, bardzo rzadko przejmują inicjatywę. Zazwyczaj bronią się przez całe spotkanie i starają się reagować na wydarzenie boiskowe

- przybliżał nam sposób gry podopiecznych trenera Thomasa Häberliego.

- Mają zbyt mało jakości piłkarskiej, by na arenie międzynarodowej wdrożyć jakiś konkretny i powtarzalny styl gry

- dodał.

Sędzia meczu Polska - Estonia jest szczęśliwy dla naszej reprezentacji

Pierwszoligowe rodzynki. Märten Kuusk i Artur Pikk z szansą na grę

W kadrze powołonych piłkarzy na zbliżające się mecz barażowy z Polską nie zabrakło wątków, które można świetnie znać z naszych, rodzimych boisk. Obecnie Marten Kuusk występuje w GKS-ie Katowice, a Artur Pikk przywdziewa barwy Odry Opole. Obaj piłkarze znajdują się na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Który z nich ma większe szanse na grę?

- Märten Kuusk raczej nie pojawi się w wyjściowym składzie. Defensywa to najmocniejsza formacja Estończyków, którą tworzą piłkarze występujący na wyższym poziomie niż piłkarz GKSu. Artur Pikk ma spore szanse zagrać na lewym wahadle. Wydaje się, że Häberli ceni go bardziej niż Kena Kallaste. Nie wygląda również na to, aby Szwajcar postawił na występujacego w Czechach Sinyavskiyego, który jest bardziej skrzydłowym

- przyznał Czemko.

Co z Vassiljewem? Największa gwiazda drużyny niepewna gry

A tego gagatka to już musicie kojarzyć. Piłkarz przed laty czarował ze zmiennym szczęściem w Jagiellonii Białystok oraz Piaście Gliwice. W obu klubach zapisał się złotymi zgłoskami, choć trzeba przyznać, że w "Dumie Podlasia" zrobił troszkę większą karierę. Po ostatnim epizodzie w Gliwicach wyfrunął z kraju znad Wisły i powrócił do swojej ojczyzny. Mianowicie do estońskiej Flory Tallin. Czy piłkarz, który swego czasu nawet strzelił Polsce przed dekadą zwycięskiego gola w czwartek będzie miał okazję znowu Biało-Czerwonych postraszyć?

- Vassiljev opuścił początek sezonu ze względu na uraz, ale zapowiedział, że będzie gotowy na mecz z Polską - tłumaczył. Przypomnijmy, że w tym roku zagrał tylko raz w meczu towarzyskim ze Szwecją (1:2). Po tym starciu do tej pory zmaga się urazem łydki.

Estonia - kto będzie straszył?

Kto ewentualnie może postraszyć naszych reprezentantów? Ano pole manewru Estończyków jest dość ograniczone. W ich składzie nie ma piłkarza, który wyróżniłby się jakoś ponad wszystkim. Oczywiście poza Vassiljewem. W rozmowie z nami ekspert tamtejszej ligi i reprezentacji wskazał jednak pare nazwisk, które mogą się wyróżnić na PGE Narodowym.

- Trudno wskazać jednego zawodnika, którego należy się obawiać. Jedynym zawodnikiem grającym na co dzień na wyższym poziomie jest Karol Mets, podstawowy obrońca walczącego o awans do Bundesligi, St. Pauli. Osobiście cenię sobie Markusa Pooma, wszechstronnego pomocnika irlandzkiego Shamrock Rover

- ocenił.

- Podsumowując, przewiduję zwycięstwo Polaków, mam nadzieję, że będzie ono dość łatwe. Jeżeli będziemy mieli jakiekolwiek większe problemy z kadrą Häberliego, powinniśmy się tego wstydzić. Ewentualna porażka będzie największym blamażem w historii kadry

- podsumował.

Najwyższe frekwencje w PKO Ekstraklasie w trwającym sezonie. Kto przyciągał największą rzeszę kibiców na stadiony polskich klubów w najwyższej klasie rozgrywkowej? Jaki klub miał najbardziej oddanych kibiców do tej pory, którzy masowo przychodzili na arenę zmagań, aby dopingować swoich ulubieńców? Przedstawiamy LISTĘ z najwyższymi frekwencjami!Kliknij w przycisk po prawej stronie, aby zobaczyć największe frekwencje w PKO Ekstraklasie!

Najwyższe frekwencje w PKO Ekstraklasie. Śląsk Wrocław przed...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24