Robert Moskal: Zmiany w Sandecji? Nieuniknione

Daniel Weimer / Gazeta Krakowska
- Mam już na oku kilku piłkarzy, głównie z I ligi, których chciałbym sprowadzić do Nowego Sącza. Są to bramkarz, środkowy obrońca, pomocnik oraz młody, skuteczny napastnik - mówi Robert Moskal, trener Sandecji Nowy Sącz, któremu jak na razie 30 czerwca kończy się jednak kontrakt.

Dwunaste miejsce na mecie rozgrywek, zdecydowanie najniższe w trzyletniej historii gry Sandecji w I lidze, przyjęte zostało przez kibiców ze sporym niezadowoleniem...
I ja to rozumiem. Fani przyzwyczaili się do zwycięstw, szczególnie tych odnoszonych na własnym stadionie. Tymczasem w kilku przypadkach spotkało ich spore rozczarowanie. Żałuję, że te wpadki przytrafiły się nam akurat na ich oczach. W większości innych spotkań prezentowaliśmy zupełnie przyzwoite umiejętności. Lokata w tabeli nie jest więc adekwatna do boiskowej rzeczywistości.

Narzekał Pan, że sprzysięgli się przeciwko wam sędziowie.
Nie jest moją intencją, żeby wszystkie winy zwalać na arbitrów. Ale każdy obiektywny obserwator spotkań z Ruchem Radzionków czy Kolejarzem w Stróżach przyzna, że to właśnie panowie z gwizdkiem mieli ogromny wpływ na końcowe, niekorzystne dla nas rezultaty.

Po meczu z Kolejarzem oświadczył Pan, że Sandecja i tak utrzyma się w lidze, na przekór zmowie sędziów, delegatów i obserwatorów z PZPN. Słowa Pan dotrzymał, niemniej finisz w wykonaniu Pańskich graczy był żałosny.
Po meczu z Kolejarzem w chłopakach coś pękło. Siadła im psychika. Kolejny mecz z Bogdanką zagrali tak źle, że i ja, i oni powinniśmy się wstydzić. Wykorzystał to rywal, fundując nam cztery bramki. Do kończącej sezon potyczki z GKS Katowice przystępowaliśmy z mocnym postanowieniem rozstania się z kibicami w lepszym stylu. Nie chciałem po prostu przegrać. Przyznaję, że zaleciłem podopiecznym, żeby zadbali przede wszystkim o tyły. Cel został zrealizowany, ucierpiał jednak na tym poziom widowiska.

Pokusi się Pan o ocenę postawy poszczególnych formacji?
Najwięcej zastrzeżeń mam do poczynań zawodników tworzących drugą linię. Zabrakło w niej lidera, gracza, który w trudnych momentach potrafiłby poderwać kolegów do walki. Liczyłem, że takim piłkarzem będzie Filip Burkhardt, świetnie prezentujący się w przedsezonowych sparingach. Zanadto jednak skupiał się na indywidualnych popisach. Nieźle rundę rozpoczął Wojtek Trochim, ale za szybko uwierzył, że jest zawodnikiem niezastąpionym. Ogromny pech prześladował Lukasa Janicia, który wciąż borykał się z przypadłościami zdrowotnymi. A to zapalenie migdałów, a to złamanie nosa, a to kontuzja mięśnia dwugłowego.

Więcej można się było też spodziewać po obydwu bramkarzach.
To prawda. Zarówno Gerardowi Bieszczadowi, jak i Mariuszowi Różalskiemu przytrafiały się wpadki. Pierwszemu w potyczce z Dolcanem Ząbki, drugiemu w meczu z Bogdanką. Obrońcy spisywali się przeciętnie, pozytywnie zaskoczyli natomiast napastnicy. Już sam ich bilans strzelecki nie pozostawia wątpliwości, że wypełnili swą rolę. Arek Aleksander drugi raz pod rząd został wicekrólem I-ligowych snajperów z szesnastoma golami na koncie, a "bramkowstrętu" wyzbył się Bartek Wiśniewski, który pięć razy trafiał na wiosnę do siatki przeciwników.

Przewiduje Pan jakieś zmiany w zespole?
Są nieuniknione. Chociażby z tego względu, że wielu graczom wygasają kontrakty. Przez całą rundę pilnie przyglądałem się poszczególnym zawodnikom. Wszyscy z szerokiej kadry, łącznie z młodzieżowcami, otrzymali szansę pokazania się na boisku. Wiem więc, na kogo mogę liczyć, a z kim nie jest mi po drodze. Mam też już na oku kilku piłkarzy, głównie z I ligi, których chciałbym sprowadzić do Nowego Sącza. Są to bramkarz, środkowy obrońca, pomocnik oraz młody, skuteczny napastnik. Ich nazwisk na razie wolałbym jednak nie ujawniać.

Panu również z końcem czerwca kończy się kontrakt z Sandecją. Zostanie przedłużony?
Najpóźniej w czwartek spotkam się z prezesami klubu. Przedstawię im sprawozdanie z rozgrywek. Później wspólnie zastanowimy się nad przyszłością. Nie ukrywam, że chciałbym kontynuować proces budowania w Nowym Sączu silnej drużyny.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24