Ruch Chorzów - Górnik Zabrze. Śnieg, awaria światła i babol Stachowiaka

Marcin Szczepański
W Derbach Śląska lepszy okazał się Ruch
W Derbach Śląska lepszy okazał się Ruch Arkadiusz Gola/Polskapresse
Wielkie Derby Śląska zaczęły się od ataku zimy. W drugiej połowie na stadionie zgasły światła, a piłkarze Ruchu Chorzów zdemolowali rywala strzelając aż trzy gole.

Ruch Chorzów - Górnik Zabrze - czytaj zapis relacji na żywo.

Jeszcze na kilka godzin przed Wielkimi Derbami Śląska nic nie zapowiadało, że mecz będzie się odbywał w ekstremalnych warunkach. Pogoda miała jednak swoje plany i spotkanie Ruchu Chorzów z Górnikiem Zabrze rozegrano w prawdziwie zimowej scenerii. Przed spotkaniem służby porządkowe odśnieżały murawę na wszystkie możliwe sposoby. Łopatami oczyszczono pola karne, specjalnym urządzeniem zaznaczono na fioletowo linie na boisku, a całą płytę odśnieżano traktorem ze specjalnym pługiem (zobacz wideo). Zabiegi nic nie dały i piłkarze musieli radzić sobie z zaśnieżoną i śliską murawą.

Pierwsza połowa, która rozpoczęła się z kilkuminutowym opóźnieniem upłynęła pod znakiem... jazdy figurowej. Piłkarze raz po raz tracili równowagę na śliskiej murawie, a w grze było wiele niedokładności. Lepiej w tych warunkach radzili sobie piłkarze gospodarzy, którzy stwarzali groźniejsze sytuacje. W 22. minucie rzut wolny wykonywał Marek Zieńczuk, ale Stachowiak dobrze obronił piłkę uderzoną prosto w niego. Później nastąpiło kilka kolejnych akcji pod bramką Górnika, jednak nie przyniosły one efektu. Najpierw strzał próbował oddać Grzyb, ale został w porę zablokowany. Chwilę później prawą stroną uciekł Piech i zagrał ostro w pole karne, ale tam niepilnowany Jankowski na śniegu nie opanował piłki. Kilkadziesiąt sekund później Jankowski znowu stanął przed szansą, jednak po wywalczeniu piłki w polu karnym uderzył obok słupka. Górnik nie stwarzał sobie groźnych sytuacji, a bramkarza gospodarzy próbował postraszyć strzałem z dystansu tylko Grzegorz Bonin.

Druga połowa rozpoczęła się z dziesięciominutowym opóźnieniem, ponieważ służby porządkowe starały się doprowadzić boisko do stanu używalności. Niewiele to dało i piłkarze dalej musieli zmagać się ze śliską nawierzchnią. Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy na stadionie zgasły światła, podobnie jak w dzisiejszym meczu Arki. Kibice wykorzystali to, paląc race oraz świecąc telefonami komórkowymi. O awarii światła czytaj więcej w serwisie Naszemiasto.pl. Po kilkuminutowej przerwie światła zapalono i rozpoczęły się prawdziwe emocje.

Festiwal strzelecki rozpoczął w 61. minucie Marek Zieńczuk, który dobił strzał Arkadiusza Piecha. W tej sytuacji nie popisał się Adam Stachowiak, który odbił piłkę po niezbyt mocnym strzale Zieńczuka, jednak usprawiedliwić może go fakt, że futbolówka była śliska od śniegu.

Emocje na stadionie jeszcze na dobre nie opadły po golu, a już było 2:0. W 71. minucie Ruch wyszedł z kontrą, sam na sam ze Stachowiakiem stanął Piech i strzałem po krótkim rogu pokonał bramkarza gości. Dwie minuty później chorzowianie dobili piłkarzy Górnika. Kapitalnym strzałem popisał się Malinowski, który z niemal 30 metrów uderzył nie do obrony.

Wielkie Derby Śląska, kibice, oprawa - zobacz to wszystko w galerii zdjęć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24