Rusza La Liga. Czy ktoś zagrozi Barcelonie i Realowi?

Przedsmak tego jak będzie wyglądała ta rywalizacja mieliśmy w Superpucharze Hiszpanii, gdzie Jose Mourinho doprowadził do dalszego pogorszenia stosunków między tymi dwoma klubami. Ta taktyka ma doprowadzić do sprowokowania Katalończyków i wciągnięcia ich w walkę siłową na boisku, której nie mają szans wygrać.

Jednak na ten moment tylko Real wydaje się w stanie pokonać Barcę wzmocnioną transferami Sancheza i powrotem Fabregasa. Królewscy swoje nadzieje wiążą z Fabio Coentrao oraz Nurim Sahinem. Jednak to nie te dwa kluby wydały najwięcej pieniędzy. Nowy, potężny gracz na hiszpańskim rynku, jakim jest Malaga, ma zakusy na zajęcie miejsca w pierwszej czwórce i awans do LM. Wszystko to dzięki petrodolarom za które kupiono Cazorlę, Mathijsena czy też Ruuda van Nisterlooya. O LM walczyć będą też Atletico Madryt z Falcao w ataku, Valencia czy Villarreal. Do walki o puchary powinna włączyc się Sevilla, która w czwartek odpadła z LE w starciu z Hannoverem.

Kandydatów do spadku można wymienić kilku. Takimi zespołami są: Real Saragossa, Racing Santander, Rayo Vallecano czy też Granada. Kluby te nie dokonały poważnych wzmocnień przed nowym sezonem, co może się na nich zemścić.

Liga hiszpańska wznawia rozgrywki o tydzień później niż pierwotnie planowano. Zostało to spowodowane strajkiem graczy wszystkich ligowych drużyn. Powodem były zaległości w wypłacaniu apanaży. Sięgały kwoty 50 milionów euro. Jednak w ostatnich dniach piłkarze oraz federacja doszli do porozumienia, dzięki czemu kibice w kraju Mistrzów Świata i Europy mogą się ekscytować starciami między hiszpańskimi zespołami.

A jest się czym emocjonować. Już w tej kolejce Barcelona zmierzy się z kandydatem do gry w pucharach, Villarrealem, a Real Madryt zagra z Saragossą. W innym ciekawym meczu zmierzą się drużyny Sevilli oraz Malagi.

Liga hiszpańska zapewne podzieli się na Barceloną i Real oraz resztę. Mimo tego co do jednego możemy być całkowicie przekonani. Emocji w tym sezonie La Ligi nie zabraknie.