Rybski: Grać jak najlepiej i zdobywać punkty

Gazeta Krakowska
Andrzej Rybski zadebiutował w zespole z Niecieczy
Andrzej Rybski zadebiutował w zespole z Niecieczy Grzegorz Golec / Gazeta Krakowska
- Po porażce nie możemy jednak załamywać rąk. Runda wiosenna dopiero się zaczyna. Musimy w kolejnych pojedynkach zdobywać punkty, żeby nasza sytuacja w tabeli zaczęła się poprawiać - mówi nowy napastnik Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, Andrzej Rybski po przegranej z Wartą Poznań.

Przegraliście bardzo ważny mecz z Wartą Poznań, która też walczy o utrzymanie. Na pewno nie tak wyobrażałeś sobie debiut w nowych barwach.
Oczywiście że nie. Długo przygotowywaliśmy się do tego spotkania. Wiedzieliśmy, jaką ma dla nas wartość. Chcieliśmy dobrze rozpocząć rundę wiosenną. Niestety, lepsza okazała się drużyna rywala, która z Niecieczy wyjeżdża z trzema punktami. Po tej porażce nie możemy jednak załamywać rąk. Runda wiosenna dopiero się zaczyna. Musimy w kolejnych pojedynkach zdobywać punkty, żeby nasza sytuacja w tabeli zaczęła się poprawiać.

Na boisku byłeś niezwykle aktywny. Walczyłeś bardzo ambitnie. Mimo to nie udokumentowałeś debiutu bramką. Czego zabrakło, żeby tak się stało? Czyżby dobrych podań od nowych kolegów?
Ciężko powiedzieć, dlaczego tak się stało. Mimo że szybko w sumie straciliśmy bramkę, to jednak do 40 minuty do nas należała przewaga. To my atakowaliśmy i byliśmy cały czas w obrębie pola karnego gości. Warta za bardzo nie mogła podejść pod naszą bramkę. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy straciliśmy Łukasza Tupalskiego. Wiadomo wtedy było, że Warta będzie mogła nastawić się na grę z kontry. Nam pozostało też atakowanie. Rywale często atakowali, stworzyli sobie kilka sytuacji. My jednak od nich aż tak bardzo nie odstawaliśmy. Też cały czas szukaliśmy okazji do zmiany niekorzystnego dla nas rezultatu. Niewiele brakowało, by tak się stało.

Po czerwonej kartce dla Łukasza Tupalskiego częściej niż w ataku grałeś w drugiej linii jako ofensywny pomocnik. Z czego to wynikało? Czy takie były założenia trenera?
Nasze inne ustawienie wymogły wydarzenia boiskowe. W pewnym momencie straciliśmy stopera. W linii defensywy musiał zastąpić go jeden z pomocników. Ja natomiast musiałem się cofnąć, żeby zająć jego miejsce w środku pomocy. Taka była potrzeba chwili. To jest normalne w takich sytuacjach. Zresztą takie ustawienie nie przeszkadza mi. Czasami zdarzało mi się występować także na takiej pozycji.

Porażka, chociaż bardzo skromna, z Wartą Poznań zaczyna coraz bardziej komplikować sytuację zespołu Termaliki Bruk-Betu Nieciecza w tabeli pierwszej ligi i przed kolejnymi ciężkimi pojedynkami. Przed wami przecież mecze z Bogdanką Łęczna oraz Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Nikt nie musi nam o tym mówić. Sami wiemy, w jakiej znaleźliśmy się sytuacji. Zanotowaliśmy zły początek. Nikogo on nie zadowala. Musimy zacząć to zmieniać. W kolejnych pojedynkach naszym celem jest zdobywanie punktów. Nie chcemy mieć bardzo nerwowej końcówki. Niestety, na taką się na razie zapowiada. Wiem, że zadanie numer jeden, jakie musimy zrealizować, to utrzymanie się w pierwszej lidze. Chcemy to uczynić. Droga do tego prowadzi tylko jedna. Granie jak najlepiej oraz zdobywanie punktów.

Rozmawiał Andrzej Mizera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24