Sandecja Nowy Sącz blisko wygranej. Trener: nie wiem czemu tak się skończyło

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Sandecja ma się za co rewanżować Puszczy Niepołomice. Jesienią sądeczanie zostali rozbici przez niepołomiczan 2:5
Sandecja ma się za co rewanżować Puszczy Niepołomice. Jesienią sądeczanie zostali rozbici przez niepołomiczan 2:5 fot. Sandecja.pl
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz tuż przed świętami wybrali się na Dolny Śląsk, by powalczyć o pierwszoligowe punkty z tamtejszym Chrobrym. W Głogowie sądeczanie mieli swoje okazje na wygraną, których jednak nie potrafili wykorzystać. Miniony czwartek nie był szczęśliwym dniem dla „Dumy Krainy Lachów”. A w poniedziałek 17 kwietnia ciężki mecz z Puszczą.

Wracając do rywalizacji w Głogowie, z drugiej strony zespół trenera Tomasza Kafarskiego musi cieszyć się z każdej punktowej zdobyczy – nawet skromnej. Przypomnijmy, że miejscowi grali w osłabieniu od 10. minuty po karze dla Hanca. W drugiej połowie Wróbel zdobył bramkę, ale był spalony. Następnie rzutu karnego nie wykorzystał Mas trafiając tylko w słupek.

- Przyjechaliśmy tutaj z bardzo mocnym postanowieniem zdobycia trzech punktów, aby odrobić to, co straciliśmy w poprzedni weekend (porażka ze Skrą Częstochowa 1:2 – przyp. red.). Mecz ułożył się dla nas najlepiej jak mógł. Szereg stuprocentowych sytuacji, niewykorzystany karny, nie wiem czemu skończyło się wynikiem 0:0, mając taką przewagę w sytuacjach bardzo czystych – zauważył szkoleniowiec ekipy z Kilińskiego.

Grybów. Na osuwisku nie trwają żadne prace. Wiemy dlaczego

od 16 lat

Jak dodał, on i jego zespół mimo wszystko będą szanować tę zdobycz.

- Mając tyle punktów, każdy z nich jest bardzo ważny. Mam nadzieję, że tych dwóch punktów, które tu straciliśmy, nie zabraknie nam do realizacji celu, który nadal pozostaje otwarty. Święta będziemy mieć spokojne, ale jednak raczej smutne, bo powinniśmy ten mecz wygrać i to zdecydowanie – dodał 48-latek.

Sytuacja w tabeli

Po 26 kolejkach Fortuna 1. Ligi Sandecja Nowy Sącz zajmuje przedostatnie miejsce w ligowym zestawieniu mając na koncie 23 punkty, o dwa więcej niż ostatnia w tej chwili Chojniczanka Chojnice. Do piętnastej, czyli ostatniej bezpiecznej ekipy pierwszoligowej stawki – Skry Częstochowa, sądeczanue tracą „oczko”.

We wtorek odbyły się dwa ostatnie spotkania rozpoczętej przed świętami 26. kolejki rozgrywek. GKS Katowice przegrał u siebie z Odrą Opole 0:2, zaś Górnik Łęczna zremisował na własnym boisku 1:1 z ŁKS Łódź.

Starcie z pogromcą Wisły Kraków. W składzie m.in. „Boguś”

Na osiem kolejek przed końcem Sandecja (w poniedziałek 17 kwietnia o godz. 18) jako gospodarz zagra w Niepołomicach z tamtejszą Puszczą, świętującą w tym roku 100-lecie istnienia. Podopieczni trenera Tomasza Tułacza w Wielką Sobotę ograli na własnym boisku rozpędzoną Wisłę Kraków 2:1 sprawiając sobie miły prezent. Trzeba przyznać, że grząska murawa nie ułatwiała szybkiej i ofensywnej gry, na czym cierpieli zwłaszcza goście z Krakowa. Niepołomiczanie „załatwili” mecz jeszcze w pierwszej połowie po golach Koja (24. minuta) i Kidricia (45. minuta, rzut karny).

- Bardzo cieszymy się z tej wygranej, odniesionej w świetnym momencie. To był mecz w ramach obchodów 100-lecia klubu. To bardzo ważne dla kibiców, dla działaczy i dla zawodników, nie tylko tych obecnych, ale również dla osób pracujących w klubie przez tyle lat – ocenił opiekun Puszczy po wygranej z „Białą Gwiazdą”.

Jak dodał jego drużyna została nagrodzona za to, co zrobiła na boisku.

- Moi zawodnicy maksymalnie utrudnili przeciwnikowi grę jeden na jeden poprzez bliskość, podwajanie, potrajanie. Jestem dumny z chłopaków, zostawili wiele serducha i zdrowia na boisku – zauważył Tułacz.

W środę 12 kwietnia Puszcza zmierzy się w Niecieczy z Bruk-Bet Termalicą. Będzie to zaległe spotkanie z marcowej 23. kolejki – wówczas nie doszło ono do skutku z powodu złego stanu boiska.

Najlepszym strzelcem zespołu z Niepołomic jest Piotr Mroziński, autor siedmiu ligowych trafień. O dwie bramki na koncie mniej ma Lucjan Klisiewicz. Siłą najbliższego przeciwnika Sandecji jest jednak monolit. Dość napisać, że szkoleniowiec zespołu Tomasz Tułacz pracuje przy Kusocińskiego od… 2015 roku, co jak na polskie standardy jest czymś niezwykłym.

W kadrze pierwszoligowca z powiatu wielickiego jest kilku piłkarzy mogących pochwalić się wieloma meczami w ekstraklasie czy nawet w Reprezentacji Polski. Rekordzistą pod tym względem jest Rafał Boguski, trzykrotny Mistrz Polski z Wisłą Kraków, który uzbierał 355 występów w elicie i zdobył w nich 61 bramek. „Boguś” miał też okazję grać z orzełkiem na piersi, w pierwszej reprezentacji naszego kraju notując sześć występów i aż trzykrotnie wpisując się na listę strzelców - dwa razy przeciwko San Marino (el. do Mistrzostw Europy, wygrana 10:0 w kwietniu 2009 roku – przyp. red.) i raz w towarzyskim starciu z Serbią. W bieżącym sezonie 38-latek rozegrał 14 spotkań, w których raz pokonał bramkarza rywali.

Prócz Boguskiego w Puszczy z tych najbardziej otrzaskanych w elicie są również obrońcy Jakub Bartosz (63 i 4), Michał Koj (116 i 10) czy pomocnicy Kamil Zapolnik (49 i 3) oraz znany z występów przy Kilińskiego Brazylijczyk Thiago (39 i 2).

Jesienią w starciu Puszczy z Sandecją górą byli ci pierwsi i to zdecydowanie – niepołomiczanie ograli sądeczan aż 5:2.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Sandecja Nowy Sącz blisko wygranej. Trener: nie wiem czemu tak się skończyło - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24