Sarki zostaje w Wiśle. "Miałem jakieś propozycje z Turcji, ale nie chcę tam iść"

Justyna Krupa/Gazeta Krakowska
26-letni skrzydłowy trafił do Krakowa zimą, z polecenia byłego piłkarza "Białej Gwiazdy" Sundaya Ibrahima. Jego dotychczasowa umowa upływa z końcem sezonu, ale klub mógł skorzystać z zawartej w kontrakcie opcji automatycznego przedłużenia współpracy na kolejny rok. Włodarze Wisły wybrali jednak inne rozwiązanie.

Najlepsza "Jedenastka" Małopolski. Bramkarz sezonu [SONDA]

Mimo że Sarki miał za sobą kilkumiesięczny rozbrat z piłką, okazał się najszybszym zawodnikiem w całej drużynie. Pokazał też inne atuty: dobre dośrodkowanie, przegląd pola. Potrafił strzelić piękną bramkę z rzutu wolnego czy zaliczyć efektowną asystę. Grał wprawdzie bardzo nierówno, miewał przestoje w grze, ale tłumaczono to brakami w przygotowaniu do sezonu.

Ostatecznie działacze usiedli z "Manu" do rozmów o dalszej współpracy. Nie zdecydowali się jednak skorzystać z opcji automatycznego przedłużenia umowy. Była ona o tyle niekorzystna dla Wisły, że klub najpewniej nie byłby w stanie w przyszłości zarobić na nigeryjskim zawodniku. Szefowie "Białej Gwiazdy" zdecydowali, że lepiej będzie zaproponować skrzydłowemu dłuższy kontrakt, by w przyszłości móc zyskać na jego ewentualnym transferze. Nowa umowa, jeśli zostanie podpisana, będzie obowiązywać przez trzy lata.

- Jestem zadowolony z tego, co wynegocjowaliśmy. Kiedy wrócę, złożę podpis na kontrakcie - deklaruje Nigeryjczyk. - Miałem jakieś propozycje z Turcji, ale nie chcę tam iść. W Wiśle czuję się jak w domu. Prezes, trenerzy, wszyscy wokół traktują mnie jak członka rodziny. To dlatego tak bardzo chcę tu zostać.

Na razie wybiera się na urlop. I to w niezłym towarzystwie. - Lecę teraz do mojego przyjaciela Johna Obiego Mikela. Chcemy pojechać gdzieś razem na wakacje. Może do Brazylii, a może gdzieś indziej, jeszcze nie zdecydowaliśmy - wyznaje. Zawodnika Chelsea Londyn zna od wielu lat, grali razem m.in. na wypożyczeniu w Lyn Oslo. - John miał przylecieć do Krakowa na nasz ostatni mecz, z Zagłębiem Lubin. Okazało się jednak, że jest zbyt zajęty, bo właśnie kupił nowy dom i się przeprowadza - dodaje Sarki.

Sarki jest zdecydowany związać się z Krakowem na dłużej, mimo że jego rodzina nie zamierza się tu przenosić. Okazuje się, że poróżnił się z żoną, również na tym tle. - Mojej partnerce się tu nie podoba. Mamy w tej chwili problemy i możliwe, że zdecydujemy się na separację - wyznaje. - Muszę przyznać, że przeżywamy teraz trudny okres. Partnerka piłkarza z ich synem i roczną córką mieszka obecnie w Holandii. - Wiem, że trochę mnie to wszystko będzie kosztowało, chciałbym przecież jak najczęściej spędzać czas z dziećmi. Ale co robić, życie - wzdycha. - Nie chcę jednak, by prywatne problemy wpływały na moją grę. Trzeba umieć odłożyć prywatne sprawy na bok i skoncentrować się na pracy. Kocham grać w piłkę i tylko to potrafię robić naprawdę dobrze. Chcę więc grać jak najlepiej i być silnym. A problemy rodzinne trzeba umieć zostawiać w domu.

Mimo wszystko Sarki jest pełen entuzjazmu: - Czuję, że nadchodzący sezon będzie dużo lepszy. Praca z nowym szkoleniowcem będzie dla mnie wielkim wyzwaniem. Muszę dać z siebie wszystko.

Gazeta Krakowska

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24