Sensacja w Ząbkach, Widzew pokonany

Dla podwarszawskiego klubu jest to największy sukces w historii jego istnienia, bowiem nigdy wcześniej zawodnikom Dolcanu nie udało się wygrać z drużyną mającą na swoim koncie mistrzostwo kraju.

Kameralny stadion w Ząbkach wypełnił się dziś niemalże do ostatniego miejsca. Kibice Dolcanu, którzy licznie przybyli na mecz, zostali stłoczeni na niewielkiej trybunie krytej oraz trybunie za bramką, na której zasiedli najbardziej zagorzali fanatycy Dolcanu. Z kolei trybunę otwartą w całości zajęli fani Widzewa.

W pierwszych minutach spotkania nic nie zapowiadało niespodzianki. Od początku śmiało atakować zaczęli goście, jednak dzielnie spisująca się obrona Dolcanu nie pozwalała im na zbyt wiele. Pierwszy strzał na bramkę przeciwnika gospodarze oddali dopiero po dwudziestu minutach gry, jednak piłka uderzona głową przez Benjamina Imeha nie znalazła drogi do bramki. Kilka minut później zamieszanie w polu karnym Widzewa wykorzystał Maciej Tataj i zdobył swojego czwartego gola w tym sezonie. Jak się później okazało, była to bezcenna bramka na wagę trzech punktów.

Po zmianie wyniku spotkanie wyglądało tak samo jak w jego początkowej fazie - ciągłe ataki Widzewa, podania, strzały, dośrodkowania... Były także nieliczne kontry gospodarzy, które kilkukrotnie stworzyły poważne zagrożenie pod bramką Macieja Mielcarza. Nerwowo było w końcówce spotkania - do regulaminowego czasu gry prowadzący zawody Jacek Zygmunt doliczył aż pięć minut, jednak Wynik nie uległ już zmianie, a podopieczni trenera Marcina Sasala mogli cieszyć się z historycznego zwycięstwa.

Piłkarze Dolcanu po raz kolejny pokazali, że liczy się nie budżet klubu czy nazwiska grających w nim piłkarzy, tylko zaangażowanie i wola walki. W następnej kolejce, która rozegrana zostanie już w najbliższą środę, Widzew zmierzy się na wyjeździe z "czerwoną latarnią" ligi - Motorem Lublin, zaś Dolcan - również na wyjeździe - zagra z drużyną KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.