Sevilla wywozi tylko punkt z Eibar [NASZ REPORTAŻ]

Wojciech Adamczak
SD Eibar - FC Sevilla
SD Eibar - FC Sevilla Wojciech Adamczak
Podopiecznym Unai'a Emery'ego nie udało się podtrzymać dobrej passy i pokonać dzielnych Basków z Eibar. Na Ipurua padł remis 1:1 po bramkach Borjy i Kevina Gameiro. Cały mecz w ekipie gości rozegrał Grzegorz Krychowiak.

Po fatalnym początku sezonu Sevilla zdawała się wreszcie pozbierać. Pokonanie Barcelony w ostatniej kolejce sprawiało, że mimo niższej pozycji w tabeli to Andaluzyjczycy mogli czuć się faworytami tego meczu. Eibar z kolei w tym sezonie spisuje się nadzwyczaj dobrze i z pewnością Sevilli się nie przestraszył.

Pierwszą dobrą okazję w meczu miał Gonzalo Escalante, jednak nie zdołał celnie uderzyć z ostrego kąta. Sevilla od początku miała duże problemy z utrzymaniem się przy piłce. Gospodarze wykorzystali to już w ósmej minucie meczu. Po faulu Krychowiaka Saul Berjon precyzyjnie dośrodkował wprost na głowę Borjy, który strzałem w lewy, dolny róg bramki pokonał Sergio Rico. Spiker ustawił dziś głośność na maksimum i słychać go było niemal w całej Baskonii. Ten zimny prysznic nie podziałał na piłkarzy Unai’a Emery’ego, którzy w dalszym ciągu byli apatyczni, a ich jedynym pomysłem na grę były długie piłki. Inna sprawa, że inaczej się nie dało, bo każda próba rozegrania kombinacyjnej akcji szybko kończyła się prostą stratą. Riesgo pierwszy raz musiał interweniować w 20. minucie, po dosyć przypadkowym strzale wślizgiem Iborry i wywiązał się ze swego zadania bez zarzutu. Baskowie natomiast raz po raz groźnie kontrowali i szukali dośrodkowań w kierunku Borjy. Kołodziejczak miał z nim duże problemy, jednak snajper gospodarzy nie potrafił wykorzystać dobrych dograń od kolegów.

W 34. minucie sędzia mógł podyktować karnego dla Sevilli. Jose Antonio Reyes minął dwóch rywali i piłka zatrzymała się na ręce jednego z rywali. Wydaje się jednak, że to bardziej kapitan gości kopnął w rękę leżącego zawodnika, więc decyzja sędziego była słuszna. Po chwili Reyes miał jeszcze lepszą szansę, ale po tym jak Gameiro wyłożył mu piłkę jak na tacy, uderzył prosto w golkipera rywali. Mecz wyraźnie nabrał tempa pod koniec pierwszej połowy. Kontrę Eibar wykańczał strzałem z dystansu Adrian. Sergio Rico miał pewne problemy przy tym strzale, ale ostatecznie wyszedł z opresji bez szwanku. Więcej okazji już w pierwszej połowie nie mieliśmy i dosyć nieoczekiwanie, acz zasłużenie, to gospodarze prowadzili do przerwy.

Drugą część meczu lepiej zaczęli goście z Andaluzji. Już dwie minuty po wznowieniu Gameiro wyłożył piłkę Cokemu, ten jednak fatalnie przestrzelił. Podopieczni Jose Luisa Mendilibara nie pozostawali dłużni i w dalszym ciągu groźnie kontrowali. Inui efektownie przerzucił do Berjona, ten próbował jeszcze efektowniej uderzyć z woleja, jednak nieczysto trafił i wyraźnie chybił. Trener Emery nie czekał długo i już po dziesięciu minutach zdecydował się wpuścić Jewhena Konoplyankę w miejsce Reyesa. Parę minut później Krychowiak miał masę szczęścia. Po jego stracie gospodarze wychodzili 3 na 1, ale Adrian fatalnie to rozegrał i zmarnował doskonałą szansę na podwyższenie prowadzenia. Świetnie w tych kontrach odnajdywał się Inui, który prostopadłymi piłkami rozrywał obronę rywala niczym starą tkaninę.

Grzegorz Krychowiak sporadycznie podłączał się do ofensywy. Raz spróbował uderzenia z woleja, ale chybił o kilka metrów. Poza tym, to on był głównym rozgrywającym Sevilli, jednak widać, że w tej roli nie czuje się jeszcze najlepiej. Do składu gości powrócił po kontuzji Ever Banega, który zmienił kiepskiego dziś N’Zonziego i od tej pory to on wziął się za kreowanie akcji. Zmiany w ekipie Sevilli przyniosły wymierny efekt – w 71. minucie Andaluzyjczycy kompletnie rozmontowali defensywę i bramkarza gości, Kevinowi Gameiro nie pozostało nic innego, jak skierować piłkę z pięciu metrów do pustej bramki. Po chwili powinno być już 2:1 dla gości, jednak Vitolo fatalnie zmarnował dogodną okazję.

Sevilla wyraźnie złapała wiatr w żagle i przycisnęła. Riesgo był dziś jednak kapitalnie dysponowany i świetnie wybronił strzały Konoplianki i Gameiro. Zakotłowało się zarówno pod bramką gospodarzy, jak i na trybunach. Lokalni kibice ewidentnie nie mieli dobrego zdania o dzisiejszej pracy sędziego. Goście także mieli swoją szansę w 90. minucie, jednak strzał Borjy był zbyt lekki i Rico nie miał z nim problemów. Doliczony czas grał należał do ekipy z kraju Basków, jednak wynik nie uległ zmianie. Kibice są wyraźnie zadowoleni z tego wyniku, piłkarze obu drużyn chyba też nie mogą sobie wiele zarzucić – oglądaliśmy dobre, żywe spotkanie.

Z Eibar – Wojciech Adamczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24