Siarka Tarnobrzeg nie zmieni trenera, choć prezesa od wyników rozbolała głowa

Swego czasu trener Czesław Palik stracił pracę w Stalowej Woli po 4 remisach z rzędu. Wiesławowi Siembidzie, obecnemu szefowi Stali, wystarczyły dwa takie mecze, aby stracić wiarę w Łukasza Surmę. W Stali Mielec trener Adam Majewski też „poleciał” po remisie, ale „nagrabił” sobie wcześniejszą serią niepowodzeń.

Stalówka zajmuje 2. miejsce w 3 lidze, traci punkt do lidera. Mielczanie są na 11. pozycji w ekstraklasie. Siarka po dwóch przegranych z kolei spadła na przedostatnią pozycję w 2 lidze, ale Dariusz Dziedzic, sternik klubu, na razie wytrzymuje ciśnienie, choć płaci za to cenę. We wtorek mocno bolała głowa i był wyłączony z pracy.

Może to efekt zmiany pogody, a może jakiś atak depresji po wynikach drużyny. Najważniejsze, że czuję się już lepiej

uśmiecha się prezes naszego klubu.

Jesienią po 0:2 z Radunią Siarka rozstała się z Sławomirem Majakiem. Drużyna Łukasza Becelli „przyjęła” w Stężycy dwa razy więcej goli, ale coach siarkowców na razie nie musi się martwić o zachowanie stanowiska.

Nie po to rozpoczynaliśmy ten projekt z trenerem Becellą, aby go teraz kończyć po paru słabych meczach. Oczywiście wyniki martwią nas wszystkich. Straciliśmy siedem bramek w dwóch meczach, więc jakiś problem z defensywną grą jest. W Stężycy dostaliśmy baty, jesteśmy na końcu tabeli, ale drużyna musi się jak najszybciej wziąć w garść, bo chcemy się przecież wygrzebać z czerwonej strefy.

podkreśla prezes klubu z Tarnobrzegu

W sobotę Siarka będzie mieć atut swego boiska i skrzyżuje rękawice z Kotwicą Kołobrzeg. Ekipa znad morza przez dużą część I rundy grała jak z nut i zdobyła mistrzostwo jesieni. Wiosną nie błyszczy, ale jest wiceliderem.

- Czułem, że mogą stracić rozpęd i okazało się, że roztrwonili przewagę. To jednak ich problem. My mamy swoje i musimy je jak najszybciej rozwiązać zwycięstwami - podsumował szef Siarki.