Śląsk - Bełchatów LIVE! Levy debiutuje we Wrocławiu

Michał Mormul
Czy Piotr Ćwielong dostanie szansę od Stanislava Levego?
Czy Piotr Ćwielong dostanie szansę od Stanislava Levego? Paweł Relikowski/Polskapresse
W pierwszym niedzielnym spotkaniu T-Mobile Ekstraklasy spotkają się drużyny, które w tym sezonie powalczą o zupełnie inne cele. Dla wrocławian celem minimum jest awans do europejskich pucharów, natomiast bełchatowianie zrobią wszystko, aby się utrzymać w lidze. Relacja NA ŻYWO od 14.30 w Ekstraklasa.net!

Powrót kapitana

Świetną wiadomością dla drużyny prowadzonej przez Stanislava Levego jest niewątpliwie powrót do gry Sebastiana Mili, który z powodu zawieszenia nie mógł wystąpić w pierwszych czterech spotkaniach ligowych. Kapitan zespołu przekonuje jednak, iż nikt mu z miejsce nie zagwarantuje gry w podstawowym składzie. - Nie chodziłem do trenera i nie mówiłem: "Hej, jestem kapitanem drużyny i ważnym zawodnikiem na boisku". Po prostu na każdym treningu starałem się pokazać, że zasługuję na grę - mówił w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Z powrotu byłego zawodnika Austrii Wiedeń niezwykle zadowolony jest Stanislav Levy. - Jeśli chodzi o powrót Sebastiana Mili, to jest on bardzo dużym wsparciem dla zespołu jak i dla mnie. Ta przerwa była długa, ale wierzę, że wróci do pełni formy - te słowa czeskiego szkoleniowca zdają się oznaczać, iż możemy się spodziewać, że doświadczony pomocnik zagra od pierwszych minut.

Trener podczas piątkowej konferencji prasowej przyznał jednak, iż nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji co do zestawienia zespołu. O wszystkim miał zdecydować dzisiejszy trening. - Natomiast to jak będzie wyglądał skład, podejmiemy decyzję dopiero po jutrzejszym treningu. Dwie, trzy pozycje obsadzimy dopiero po ostatecznym wybraniu taktyki - mówił.

Powrót Mili oznacza, iż do gry wrócili już wszyscy zawieszeni zawodnicy. W meczu z Bełchatowem niepewny jest jedynie występ Dalibora Stevanovicia oraz Cristiana Omara Diaza. - Co do kontuzjowanych w Bielsku zawodników, to Stevanović dzisiaj wrócił do treningów, a Cristian Diaz ciągle trenuje indywidualnie i zobaczymy jak po dzisiejszym treningu będzie wyglądała jego sytuacja - poinformował.

Szpital w Bełchatowie

Zupełnie inna sytuacja jest w Bełchatowie, którego piłkarze mogli by zająć pół oddziału niewielkiego szpitala. Niezdolni do gry są bowiem Mateusz i Michał Maowiek, Dawid Nowak, Maciej Wilusz oraz Paweł Buzała. Ten ostatni do długiej listy niezdolnych do gry dołączył w piątek, gdy podczas treningu doznał urazu mięśnia prostego uda. Dodatkowo w meczu nie będzie mógł wystąpić Raul Gonzalez, który w spotkaniu z Lechem Poznań otrzymał czerwoną kartkę.

Brak kilku podstawowych zawodników oraz fatalna forma na początku sezonu sprawia, iż bełchatowianie z góry są skazywani na porażkę. - Na pewno nie tak to sobie wyobrażaliśmy, ale jestem pewien, że w najbliższych meczach, może już we Wrocławiu, chociaż to będzie trudne, uda się nam zdobyć punkty i później już pójdzie z górki - mówił w rozmowie z magazynem Wokół Śląska pomocnik bełchatowian Tomasz Wróbel.

Historia przemawia za Śląskiem

Jeśli wierzyć statystykom, śmiało można by stawiać na to, iż Śląsk Wrocław tego spotkania nie przegra, bowiem wrocławianie jeszcze nigdy nie przegrali z tym rywalem na własnym stadionie. Trzeba jednak pamiętać, że historia spotkań rozgrywanych w Bełchatowie jest zgoła odmienna, bowiem na własnym stadionie niemal zawsze górą byli gospodarze. Zawodnicy z Wrocławia pierwsze i jak dotąd jedyne zwycięstwo, odnieśli tam jesienią 2010 roku.

Dotąd obie drużyny spotkały się ze sobą 16-krotnie i bilans jest remisowy. Sześciokrotnie któraś ze stron rozstrzygała mecze na swoją korzyść, a w czterech starach padł remis.

Musiał poprowadzi zawody

Arbiter ten prowadził w tym sezonie już trzy spotkania najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, pokazał w nich dziewięć żółtych kartek oraz ani jednej czerwonej. W minionych rozgrywkach zaledwie raz był rozjemcą w spotkaniu mistrzów Polski, miało to miejsce w pojedynku z Koroną Kielce, które wrocławianie przegrali 1:2.

W meczach rozgrywanych przez GKS sytuacja była zgoła odwrotnie, bowiem Musiał prowadził je aż 5-krotnie. Były to kolejno następujące pojedynki: GKS - Lech 0:3, Polonia - GKS 2:1, Polonia - GKS 2:1, Legia - GKS 1:1 oraz GKS - Jagiellonia 2:0. Żaden inny arbiter nie prowadził tak często spotkań drużyny z Bełchatowa.

Strefa Kibica T-Mobile przed spotkaniem

"Na niedzielne spotkanie z GKS-em Bełchatów zapraszamy już na dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem. Na terenie Stadionu Miejskiego na kibiców czekać będą atrakcje, przygotowane wspólnie z firmą T-Mobile, sponsorem tytularnym ekstraklasy" - czytamy na oficjalnej stronie wrocławskiego klubu.

Sympatycy mistrzów Polski będą mogli pograć w "giga piłkarzyki", w które jednocześnie może grać nawet kilkanaście osób. Oprócz tego zostaną rozlokowane stoiska, na których będzie można pograć w FIFĘ 12 oraz szereg innych atrakcji, które będą skierowane głównie do najmłodszych kibiców.

Początek spotkania o 14.30. Relacja LIVE w ekstraklasa.net!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24