Śląski Klasyk - łyk historii

Jacek Mirek
W Katowicach i Zabrzu kibice ostrzą już gardła na marcowy pojedynek. Na zdjęciu ubiegłoroczny pojedynek w Zabrzu
W Katowicach i Zabrzu kibice ostrzą już gardła na marcowy pojedynek. Na zdjęciu ubiegłoroczny pojedynek w Zabrzu RyszardM65 (Ekstraklasa.net)
Do rozpoczęcia Śląskiego Klasyku pozostało już tylko 25 dni. By podgrzać emocje spójrzmy wstecz, by przypomnieć sobie kilka znakomitych pojedynków, jakie w przeszłości stoczyły drużyny GieKSy i Górnika.

Bilety na to wydarzenie zostały praktycznie już dawno rozprzedane. Zarząd GieKSy wygospodarował jeszcze ostatnią pulę wejściówek, które zostaną rozprowadzone 15 lutego, ale jest to liczba zaledwie kilkudziesięciu sztuk! Nic dziwnego, że zainteresowanie Śląskim Klasykiem jest tak duże - pod nieobecność w tym sezonie Wielkich Derbów Śląska, to mecz GieKSy z Górnikiem (wraz z derbami Ruch - Polonia) stał się najważniejszym wydarzeniem w regionie.

Atmosfera meczu na pewno będzie wspaniała - fani obydwu ekip słyną z umiejętności stworzenia świetnej zabawy, a kibicom pozostaje mieć nadzieję, że na wysokości zadania staną również zawodnicy obydwu klubów, które w przeszłości stoczyły pomiędzy sobą wiele wspaniałych bojów.

Pierwsza konfrontacja GKS-u z Górnikiem była zarazem debiutem katowiczan w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mecz ten odbył się 8 sierpnia 1965 roku na Stadionie Śląskim, w obecności 30 000 widzów (choć była gwiazda GieKSy, Gerard Rother, twierdzi, że na meczu było co najmniej 60 000 kibiców), a towarzyszył mu ponad 30-stopniowy upał. Do przerwy nie padła żadna bramka, a po zmianie stron po golach Pola, Musiałka i Wilczka Górnik objął prowadzenie 3:0 i wydawało się, że aktualny mistrz kraju (zresztą w tym okresie zabrzanie wywalczyli 5 "majstrów" pod rząd!) rozgromi beniaminka. Jednak - chociaż była już 79 minuta meczu - katowiczanie przystąpili do szturmu. W jego efekcie 2 gole zdobył Piotr Sobik (82 i 89 minuta), ale pomimo rozpaczliwych ataków na wyrównanie brakło już czasu.

Emocji nie zabrakło również 4 lata później, gdy na tym samym stadionie zasiadło 60 000 sympatyków futbolu. Mecz skończył się wielką hają, w dodatku trwał tylko 81 minut, gdyż zawodnicy Górnika rzucili się na sędziego, który nie uznał im bramki na 2:2. Wielkie emocje były w tym meczu już podczas pierwszej odsłony, gdy w 42 minucie przy prowadzeniu GKS-u 1:0 (prowadzenie dał katowiczanom strzał Eugeniusza Pluty w 15 minucie) bramkarz GieKSy, Piotr Czaja obronił "elwra" wykonywanego przez Alojzego Deję.

Nie można zapomnieć też słynnego finału Pucharu Polski z 1 maja 1986 (tuż po katastrofie elektrowni w Czarnobylu), kiedy to GKS pokonał aktualnego mistrza aż 4:1! Było to 4 lata po zerwaniu kilkuletniej wielkiej sztamy pomiędzy kibicami obydwu klubów i na trybunach było gorąco (mecz oglądało na Stadionie Śląskim ponad 50 000 kibiców), a zorganizowana grupa sympatyków Górnika opuściła stadion po ostatniej bramce Jana Furtoka (zaliczył w tym dniu hat-tricka!). Jednak wcześniej - gdy zabrzanie tuż po przerwie zdobyli kontaktowego gola (Komornicki w 48 minucie, przedtem bramki w 22 i w 27 minucie strzelił Furtok), kibice GieKSy przeżywali trudne chwile, bo Górnik mocno przycisnął.

Rok później na tym samym stadionie nadarzyła się okazja do rewanżu. Jednak w obecności 20 000 widzów padł grad bramek, a wynik nie został rozstrzygnięty. GieKSa prowadziła 2:1, 3:2 (dwa trafienia zaliczył znów kat zabrzańskiej jedenastki - Jan Furtok), ale ostatecznie zabrzanie wyrównali na 3:3.

Wspaniałym widowiskiem był również mecz rozegrany w Katowicach 20 sierpnia 1988 roku. Górnik przyjechał do Katowic opromieniony rozgromieniem Szombierek Bytom 8:3 (zabrzanie byli wtedy liderem ekstraklasy), jednak świetnie grająca GieKSa (w tym meczu jeszcze z Andrzejem Rudym w składzie) przy komplecie publiczności na Bukowej pokonała swego bardziej utytułowanego rywala 3:2. Po meczu stojący obok mnie kibic Górnika stwierdził: "Mocie fajno drużyna" i ten komplement z ust sympatyka wielkiego Górnika sprawił mi wiele radości.

Wielki był także ostatni mecz jaki obydwie górnicze jedenastki rozegrały w Katowicach, a było to 23 września 2008. W 1/16 PP GKS będący w ogonie tabeli I ligi uległ po dogrywce Górnikowi pod wodzą Henryka Kasperczaka 3:4, a hat-tricka zaliczył w tym meczu Madejski.

Wiele historycznych spotkań można by jeszcze przytoczyć, ale póki co trzeba nam jeszcze trochę poczekać na marcowe derby i - miejmy nadzieję - kolejny wielki mecz, a jeszcze dłużej (pytanie: jak długo?) na powrót obu drużyn do dawnej świetności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24