Sparing: Wisła Płock - Znicz Pruszków 0:0

Dla obu ekip był to ostatni sparing przed ligą. Trener Libor Pala nie mógł być do końca zadowolony ze swoich piłkarzy. Patrząc na skład można przypuszczać, że szkoleniowiec Wisły chciał przeprowadzić próbę generalną przed meczem z Olimpią. Bramek w Płocku nie zobaczyliśmy, bo okazji było jak na lekarstwo.

Znicz miał jedną fantastyczną okazję, ale po wrzutce w pole karne, zawodnik minął się z piłką o milimetry. Wisła miała dwie stuprocentowe szanse na zdobycie gola. Fantastycznych okazji nie wykorzystał Mossart i Daniel. Raz intuicyjną interwencją popisał się Misztal. W drugim przypadku zawodnik Wisły fatalnie skiksował uderzając z granicy 11 m.

Jeśli chodzi o plusy w grze Wisły, to na pewno na pochwałę zasługuje sposób w jaki podchodzi do stałych fragmentów. Piłkarze starali się rozegrać piłkę w dość niekonwencjonalny sposób. Często jednak pomimo dobrego pomysłu na akcję, w Wiśle brakowało dokładności.

Znicz praktycznie przez cały mecz siedział na własnej połowie dość głęboko. Próbowali ustawić się pod kontratak, ale z miernym skutkiem. Wisła kontrolowała przebieg spotkania, ale pojedynki z takimi rywalami trzeba wygrywać. Nafciarze biją się o utrzymanie w I lidze, a tam rywale, przynajmniej teoretycznie są silniejsi.

Jeśli chodzi o personalne pochwały, to bardzo pewny w bramce był w Kamiński. Z zawodników z pola bardzo dobrze pokazał się Matar. Rozrzucał piłki po całym boisku i co najważniejsze jego długie podania były bardzo celne.

Wisła Płock - Znicz Pruszków 0:0

Wisła: K. Kamiński - Jakubowski, Zembrowski, Radić, Jaroń (65. Matuszek) - Hiszpański (30. Mosart), David, Matar, Petasz (75. Rutkowski) - Daniel (60. Sekulski), Biliński (50. Ricardinho)

Znicz: Misztal - Kucharski, Jędrych, Makowski, Januszewski - Sztybrych, Jędrzejczyk, Kasztelan (20. Michalak), Zawodziński - Kopciński, Springer

1 liga - czytaj więcej o rozgrywkach zaplecza Ekstraklasy