Sprawiedliwy remis Arki z Olimpią po emocjonującym meczu w Grudziądzu

Adam Kamiński
Tym razem Arka podzieliła się punktami z Olimpią
Tym razem Arka podzieliła się punktami z Olimpią Tomasz Bołt / Polskapresse
W Grudziądzu w meczu 6. kolejki 1. ligi pomiędzy miejscową Olimpią, a Arką Gdynia padł bezbramkowy remis. Sytuacji zarówno dla jednych jak i drugich nie brakowało, jednak żaden z zespołów nie był w stanie wykorzystać swoich szans.

Olimpia Grudziądz - Arka Gdynia 0:0 - czytaj zapis naszej relacji live!

Przed meczem, nikt nie chciał wyraźnie wskazać faworyta w tym meczu. Po cichu mówiło się jednak, że to Arka będzie miała większe szanse na zwycięstwo w tym spotkaniu oraz, że powinna ona pokonać Olimpię bez większych problemów.

Mecz zaczął się emocjonująco, od okazji zarówno dla Arki jak i chwilę później dla Olimpii. W 3. minucie, dobrze w pole karne dośrodkował Wilczyński, a Mirko Ivanovski znakomicie wyprzedził obrońcę Olimpii. Macedończyk jednak nie był w stanie celnie uderzyć. Było to ostrzeżenie dla Olimpii, że goście czyhają na każdy błąd defensywy. Z kolei w 8. minucie mogło być już 1:0 dla gospodarzy. Znakomitym uderzeniem z rzutu wolnego ze znacznej odległości popisał się Mariusz Kryszak. Piłka po strzale doświadczonego pomocnika zatrzymała się jednak na poprzeczce.

Arkowcy po tym strzale nieco się wycofali, a przewagę zaczęli zdobywać gospodarze, którzy przeprowadzali co raz śmielsze ataki na bramkę strzeżoną przez Michała Szromnika, rozgrywającego drugi mecz w tej klasie rozgrywkowej. W 17. minucie znakomicie z piłką w pole karne wpadł Ruszkul i jedynie znakomita interwencja Łągiewki uratowała Arkę. Ten sam zawodnik w 23. minucie miał kolejną okazję do zdobycia bramki. Janusz Dziedzic zagrał znakomitą piłkę właśnie do Ruszkula, który przyjęciem piłki zgubił obrońcę, jednak w sytuacji sam na sam uderzył wysoko ponad bramką. Z kolei Janusz Dziedzic miał swoją okazję do przypomnienia się kibicom Arki w 26. minucie, kiedy to oddał silny strzał zza pola karnego, a piłka po odbiciu od Łągiewki wylądowała na górnej siatce.

Zawodnicy Arki obudzili się dopiero w końcówce pierwszej połowy. Najpierw w 41. minucie trójka: Budziński-Kuklis-Ivanovski, rozegrała kombinacyjną akcję jednak nie zdołała jej wykończyć celnym strzałem. A w 42. minucie Ivanovski znalazł się z piłką w polu karnym, jednak nie mógł się zdecydować na strzał, zwlekał, aż w końcu stracił piłkę.

Do przerwy było zatem 0:0. Obie drużyny miały swoje okazje, jednak brakowało skuteczności i zdecydowania.

Już na samym początku drugiej połowy, ponownie dał znać o sobie Ruszkul, który po raz kolejny znalazł się z piłką w polu karnym. Tym razem napastnik Olimpii, nie chciał wykończyć akcji sam. Postanowił dograć piłkę do Janusza Dziedzica, który musiałby tylko dokończyć formalności i wbić piłkę do pustej bramki. Znakomicie jednak podanie Ruszkula przejął Łągiewka, czym uratował Arkę od utraty gola.

W 51. minucie powinno być 1:0 dla Arki. Piłkę z rzutu wolnego na krótki słupek zagrał Kuklis, a jeden z zawodników Arki ją przedłużył. Piłka powinna zostać "wpakowana" do praktycznie pustej bramki przez Mateusza Sieberta, jednak ten, nie zorientował się, że ma szansę na zdobycie gola. W całym zamieszaniu piłka trafiła jeszcze do Marcina Budzińskiego, który z 11 metrów, uderzył wysoko nad poprzeczką. Takie okazje trzeba wykorzystywać.

W 59. minucie kolejną znakomitą szansę miała Arka. Arkowcy mieli przewagę w tym ataku, gdyż trójką atakowali dwójkę obrońców Olimpii. Kuklis rozegrał piłkę do Budzińskiego, który znakomicie wypuścił na wolne pole Bartłomieja Niedzielę. Lewy pomocnik Arki, w sytuacji sam na sam, przełożył sobie piłkę na prawą nogę i chciał uderzyć po długim rogu. Niestety uderzył wysoko ponad poprzeczką.

W 71. minucie na dosyć odważną próbę zdecydował się Marcin Kokoszka. Zauważył on, że młody golkiper Arki, jest wysunięty, więc uderzył na bramkę gości ze znacznej odległości. Michał Szromnik nie dał się jednak zaskoczyć i pewnie chwycił piłkę.

W 75. oraz 86. minucie dał o sobie znać wprowadzony w drugiej połowie Grzegorz Domżalski, który zastąpił Jakuba Cieciurę. Najpierw znalazł się w znakomitej pozycji w polu karnym i oddał mocny strzał na bramkę Szromnika. Młodego bramkarza od utraty bramki uratowała jedynie ofiarna interwencja Omara Jaruna. W 86. minucie zaś znakomicie dośrodkował na krótki słupek, gdzie znalazł się jeden z zawodników Olimpii. Arkę przed utratą bramki uratowała jedynie dobra interwencja Szromnika.

Do końca meczu wynik jednak nie uległ już zmianie. Olimpia i Arka zmuszone były do zadowolenia się podziałem punktów. Bardziej klarowne a w zasadzie nawet dwie 100% okazje miała Arka, która powinna żałować, że z takiego terenu nie udało się jej wywieźć trzech punktów. Po meczu obydwaj trenerzy przyznali że jest to sprawiedliwy wynik w piekielnej pogodzie.

Arce nie udało się pokonać Olimpii i odnieść zwycięstwa na wyjeździe. Gdynianie nie potrafią odebrać 3 punktów gospodarzom już od 5 marca 2010 roku. Lepszej okazji Arkowcy do przełamania tej niechlubnej passy już nie będą mieli, powinni żałować tych niewykorzystanych sytuacji i niestety wracają do domu tylko z jednym punktem. Olimpia z drugiej strony nie ma podstaw do narzekania, remis z taką drużyną jak Arka jest dla drużyny z Grudziądza sukcesem. Zawodnicy Olimpii powinni być dumni z tego co zaprezentowali w tym meczu, bo stwarzali sobie sytuacje, zabrakło im jedynie skuteczności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24