Na przedmeczowej konferencji Marek Zub wyjaśniał najpierw okoliczności odejścia do Puszczy Niepołomice Bartłomieja Poczobuta, kapitana zespołu.
- Byliśmy na to przygotowani – zapewniał trener stalowców. - Miniony sezon był dla Bartka dobrym okresem. Po kolejnym wiele oczekiwał, także w kontekście ekstraklasy. Z tego co wiem, miał umowę z klubem, że w tej fazie przebudowy drużyny będzie chciał pomóc.
Z drugiej strony, biorąc pod uwagę ambicje, cele sportowe, każda oferta związana z ekstraklasą była dla niego bardzo ważna. Gdy się taka pojawiła, zdecydował się ją przyjąć. Nie było to łatwe ani dla niego, nie jest proste dla nas, bo odbyło się w ostatnich dniach okienka transferowego.
wyjaśniał coach Stali
Konferencja odbyła się przed ogłoszeniem przez Stal, że na Hetmańskiej zagra Sebastien Thill, 29-letni pomocnik rodem z Luksemburga. 32-krotny reprezentant swego kraju jest solidnie wytatuowany, a jego szyję pokrywa rysunek sowy (chyba) z rozpostartymi skrzydłami. Robi to groźne wrażenie, ale podczas prezentacji Sebastien zapewniał, że jest spokojną osobą, lubi się pośmiać, pożartować, po prostu cieszyć się życiem.
- Moje mocne strony to lewa noga, organizacja gry, dobry strzał z lewej nogi – mówi nowy nabytek klubu znad Wisłoka. – Jestem dumny i szczęśliwy, że jestem w Stali. Dam z siebie wszystko, abyśmy byli jak najwyżej w ligowej tabeli – zapewnił piłkarz, który w Lidze mistrzów, wspomnianą lewą nogą, strzelał gole Realowi Madryt i Interowi Mediolan.
Szkoleniowiec dodał, że ciągle ku końcowi ma się praca nad transferem napastnika, który wydatnie poprawi ofensywny potencjał zespołu.
To był priorytet. Szukaliśmy jak najlepszej opcji, ale byliśmy ograniczeni w tej sprawie nie tylko finansami, a także poziomem, na którym gramy, a czasami nawet pozycją w tabeli. Sprawy mają się jednak ku końcowi i jestem przekonany, że obaj nowi gracze wyraźnie zwiększą nasze możliwości.
komentuje Marek Zub
Sebastien Thill nie ma zaległości treningowych i jeśli wszelkie formalności uda się załatwić na czas, będzie już gotowy do gry w niedzielę. W pierwszej jedenastce na miejsce Poczobuta szykowany jest też nastoletni Szymon Kądziołka, bohater meczu z Chrobrym.
- Nie ma się czego obawiać. Młodzi piłkarze wytrzymują napięcie, dają sobie radę – stwierdził trener Stali.
Nasz zespół na Arenie Lublin skrzyżuje rękawice z beniaminkiem, ale takim, który w sześciu meczach stracił tylko 4 gole, a 8 zdobytych pozwoliło mu zgromadzić 13 punktów i wspiąć się na czwarte miejsce w stawce.
Liczba straconych goli bierze się postawy całego zespołu. Chcemy pograć na zero, ale interesuje nas także strzelanie bramek, wygrywanie. Z taka myślą pojedziemy do Lublina.
zaznacza coach biało-niebieskich
Jeśli chodzi o trenerów, można powiedzieć, że w Lublinie spotkają się postaci z przeciwstawnych biegunów. Coach Stali robi wrażenie oazy spokoju. Dla odmiany Goncalo Feio, szczególnie po niesławnej scysji z prezesem Motoru, zyskał opinię nieobliczalnego nerwusa.
- Media potrzebują klikalności – uśmiecha się Piotr Ceglarz, były skrzydłowy Stali, obecnie podstawowy gracz Motoru. – Trener ma oczywiście charakter, charyzmę, ale nie jest żadnym furiatem, normalnie się z nim pracuje. A najważniejsze, że zna się na swoim fachu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?