Świetny, choć nieuważny ŁKS

Kuba Tarantowicz
Marcin Mięciel strzelił jedną z bramke dla ŁKS-u
Marcin Mięciel strzelił jedną z bramke dla ŁKS-u Polskapresse
Bardzo dobry mecz obejrzeli kibice w Łodzi. ŁKS wygrał z Ruchem Radzionków 4:2, choć powinien dużo wyżej, bo był zespołem zdecydowanie lepszym.

ŁKS zaskoczył od początku bardzo ofensywną, kombinacyjną grą. Goście nie mogli zagrozić w żaden sposób gospodarzom. W pierwszej połowie łodzianie udokumentowali swoją przewagę bramką autorstwa, a jakżeby inaczej, Marcina Mięciela. Asystował przy tym golu Jakub Kosecki. Mięciel zdobył swoją siódmą bramkę w tym sezonie i został liderem tabeli strzelców. W 36. minucie strzał Damiana Pawlaka (pierwszy raz w podstawowym składzie ŁKS) obronił Seweryn Kiełpin. Chwilę później głową strzelał Kłus, ale bramkarz gości wciąż był na posterunku

Po przerwie łodzianie dalej dominowali na boisku. W 58. minucie prawą stroną świetnie przedarł się Gieraga (obrońca!) i wyłożył piłkę Dariuszowi Kłusowi, a ten strzałem w długi róg podwyższył prowadzenie. To pierwsza bramka Kłusa po powrocie do ŁKS. Poprzedniego gola dla łódzkiego zespołu zdobył niemal dokładnie cztery lata temu, bo 29 września 2006 roku w meczu z GKS Bełchatów.

Po bramce Kłusa, ŁKS mógł grać na zupełnym luzie, co zaowocowało kolejnymi bramkami. Najpierw, w 80. minucie Artur Golański po minucie przebywania na boisku zdobył bramkę na 3:0, a chwilę później zagranie Bartosza Romańczuka próbował przeciąć Marcin Kowalski. Zrobił to jednak na tyle nieudolnie, że pięknym lobem pokonał własnego bramkarza. ŁKS prowadził 4:0.

Okazało się, ze to nie koniec emocji tego wieczoru. Trener Ruchu, jeszcze przed stratą trzeciej bramki wprowadził na boisko Marka Sukera i Andrzeja Niewulisa. Obaj, odpowiednio w 86. i 87. minucie, zdobyli po jednej bramce dla swojego zespołu, wykorzystując dekoncentrację obrony ŁKS.

Biorąc pod uwagę przebieg całego meczu to Ruch osiągnął lepszy wynik niż wskazywałaby na to jego gra. A ŁKS? Rozegrał chyba najlepszy mecz w tym sezonie. Do 86. minucie był drużyną bezbłędną. Praktycznie każdy zawodnik zasłużył na pochwały. Wyparło – nie miał wiele do roboty, ale interweniował (jak zwykle) bardzo pewnie. Gieraga i Woźniczka, jak na bocznych obrońców świetnie włączali się do akcji ofensywnych, ten pierwszy zaliczył też asystę. Klepczarek i Łabędzki zupełnie obrzydzili życie Dawidowi Jarce, który nie mógł zrealizować swoich przedmeczowych zapowiedzi i nie strzelił gola byłemu klubowi. Kłus – spec od czarnej roboty, plus za zdobytą bramkę. Pawlak i Kosecki – świetni na skrzydłach. Romańczuk i Smoliński znakomicie rozgrywali piłki, a pierwszy z nich zaliczył dwie asysty. Mięciel jak zwykle strzelił gola, a poza tym był wyjątkowo aktywny, czasem biegając nawet po skrzydle.

Łodzianie, jeśli utrzymają taką formę staną się głównymi faworytami do awansu. W najbliższym czasie muszą potwierdzić swoją klasę w meczu z Kolejarzem w Stróżach. Ruch, natomiast będzie gościł u siebie KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24