Tak Zidane ustawi Real? Środek pola, który zapewni równowagę

Bramka
Tu sprawa jest prosta. Nie ma innej opcji niż występ Keylora Navasa. Kostarykanin, który latem był bliski przehandlowania za Davida de Geę, w bramce Realu wyczynia cuda i wydaje się, że obecnie jest najlepszym golkiperem ligi hiszpańskiej. Odstawienie go od składu byłoby więc porównywalne z działaniem na szkodę drużyny.

Obrona
W tej formacji istnieje właściwie tylko jeden znak zapytania. Chodzi o prawą obronę, gdzie Zidane może wybierać między Danim Carvajalem a Danilo. Francuza czeka trudna decyzja, aczkolwiek wydaje się, że większe szanse na występ w Barcelonie ma Hiszpan. Wprawdzie Danilo – po słabiutkim początku w Madrycie – wygląda coraz lepiej i coraz bardziej przypomina zawodnika, na którego sprzedaży Porto zarobiło grube miliony, ale Brazylijczyk ma za sobą męczące zgrupowanie reprezentacji i może nie być w pełni sił. Ten problem nie występuje w przypadku Carvajala, który nie został powołany do kadry Hiszpanii.

Na lewej flance wystąpi natomiast oczywiście Marcelo, który na dobrą sprawę nie ma konkurenta w walce o miejsce w składzie. Zostaje obsada środka obrony. Tu wszystko się wyjaśniło wczoraj. Pewniakiem do gry był Sergio Ramos, ale nie wiadomo było, kto będzie mu partnerował: czy bardziej doświadczony, ale też nieobliczalny Pepe, czy może młodszy, słynący ze świetnych interwencji, ale popełniający ostatnio sporo prostych błędów Raphael Varane. Ostatecznie dylemat rozwiązała kontuzja Francuza, o której klub poinformował wczoraj.

Pomoc
Mówi się, że Zidane chce powalczyć z Barcą o piłkę. Nawet mówienie o tym wydaje się w pewien sposób ryzykowne, a co dopiero realizacja takowych zamierzeń na boisku. To, że Francuz chce zagrać otwarty futbol, nie oznacza jednakże, że będzie to również futbol radosny. Real w takim meczu potrzebuje równowagi. A zapewnić ma ją Casemiro, który będzie człowiekiem od czarnej roboty. Brazylijczyk momentami jest co prawda nieco nieogarnięty, grywa zbyt ryzykownie – zwłaszcza jeżeli chodzi o agresję przy próbach odbioru piłki – ale zapewnia walkę i brak odpuszczania przez pełne 90 minut. Dzięki jego obecności inni piłkarze będą mogli grać bardziej ofensywnie (choć i on sam powinien uruchamiać ataki długimi podaniami), a odległość między liniami obrony i pomocy nie będzie zbyt wielka.

Drugą linią ma dyrygować oczywiście Luka Modrić. Chorwat to piłkarz, którego po prostu nie da się zastąpić. W kadrze Realu nie ma drugiego takiego zawodnika, który z takim błyskiem w grze zarządzałby postawą całego zespołu. Jeżeli „Królewscy” mają wygrać walkę w środku pola, to właśnie dzięki Chorwatowi. Ostatnim elementem układanki w środku pola jest Toni Kroos, który ostatnio pokazał się z dobrej strony podczas zgrupowania reprezentacji Niemiec. Pomocnik również może dać dużo Realowi w dzisiejszym starciu, szczególnie że – dzięki obecności Casemiro – będzie mógł grać wyżej, czyli tak, jak lubi. Jedynym problemem jest fakt, że wczoraj ukazały się informacje o problemach zdrowotnych Kroosa. Niemiec znalazł się jednak w kadrze na mecz i zapewne wystąpi w pierwszym składzie, ale gdyby Zidane był zmuszony dokonać pewnej roszady, to o ostatnie miejsce w drugiej linii powalczą James Rodriguez oraz Isco (większe szanse ma raczej Hiszpan). Do meczowej kadry nie załapał się natomiast Mateo Kovacić.

AtakParafrazując polskie porzekadło z czasów PRL-u, w kontekście ataku Realu – złożonego z Cristiano Ronaldo, Karima Benzemy i Garetha Bale’a – można powiedzieć, czy się stoi, czy się leży, miejsce w składzie się należy. Bez względu na prezentowaną formę ten tercet jest bowiem nienaruszalny. BBC stanowi ogromną wartość sportową (a jeszcze większą marketingową) i żaden trener nie odważy się odstawić tej trójki. A takim zawodnikom, jak Jese, czy Lucas Vazquez pozostają role zmienników, którzy wejdą na boisko na podmęczonego rywala.

Którym piłkarzem Gran Derbi jesteś? Wpisz na dole w komentarzu.