Termalica zakończyła fantastyczną serię Dolcanu i wróciła na szczyt

Paweł Marcinkowski, psz
Termalica - Dolcan
Termalica - Dolcan Paweł Marcinkowski
Porażka w Niecieczy, była pierwszą na wiosnę dla zawodników Dolcanu Ząbki. Gracze Termaliki wygrali zasłużenie, a dwa gole padły w samej końcówce.

Przed meczem wiedzieliśmy, że zwycięstwo jednej z drużyn wyklaruje sytuację w czubie tabeli. Teraz już wiemy, że największe szanse na awans mają dwa zespoły, które wyrobiły sobie przewagę nad resztą: Cracovia i właśnie Termalica. Sytuację natomiast skomplikował sobie Dolcan.

Spotkanie zaczęło się od mocnych ataków przyjezdnych. Już w 4. minucie świetnie głową uderzał Zjawiński. Od początku meczu czujny był jednak Nowak i świetnie interweniował na linii. Na odpowiedź gospodarzy trzeba było czekać niecałe 10 minut, gdy źle spod swojej bramki wybijali piłkę goście podając wprost pod nogi ustawionego na 20. metrze Sobczaka. Ten z zimną krwią przelobował Leszczyńskiego i dał Słonikom prowadzenie.

Dolcan po stracie próbował jeszcze szybko wrócić do gry, ale z każdą minutą goście spuszczali z tempa i widać było rozwagę w grze Pomarańczowych. Większe emocje wróciły dopiero na 5 minut przed końcem pierwsze połowy. Najpierw głową dobrze uderzał Piątkowski, ale znów czujny był Nowak. Później znów riposta gospodarzy, ale naciskany Sobczak fatalnie chybił i pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem 1:0.

Na drugą część gry zawodnicy z Ząbek wyszli mocno zmotywowani, jednak bardzo szybko otrzymali cios rzucający ich na kolana. W 48. minucie świetnie do Sobczaka zagrywał Horvath. Napastnik Słoników znalazł się sam na sam z Leszczyńskim, ale bramkarz gości nie dał się pokonać. Bezradny był jednak przy dobitce Horvatha, który po swoim zagraniu do końca poszedł "za akcją". Tą bramką podopieczni Kazimierza Moskala ułożyli sobie mecz i mogli kontrolować przebieg spotkania.

W okolicach 60. minuty dwie dobre szanse mieli gospodarze, a konkretnie Pawlusiński, ale w obu czujny był Leszczyński najpierw dobrze wyłapując trudne dośrodkowanie z rzutu wolnego, a później naprawiając błąd Klepczarka, który zbyt lekko zagrywał do niego piłkę. W 80. minucie mogło być po meczu, ale po dobrej akcji gospodarzy fatalnie z bliskiej odległości chybił Ceglarz. Ta okazja się zemściła i goście zdobyli bramkę za sprawą Wiśniewskiego, który dopełnił formalności kierując piłkę do pustej bramki z bliskiej odległości.

W tej sytuacji podopieczni trenera Podolińskiego postawili wszystko na jedną kartką. W doliczonym czasie gry przy rzucie rożnym w pole karne gospodarzy pobiegł Leszczyński. Termalica zdołała wyprowadzić kontratak i zagrać do Pawlusińskiego, który niepilnowany przebiegł z piłką 50 metrów do pustej bramki i zdobył swojego 12. gola w tym sezonie.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24