Tomaszewski o inwestorze dla ŁKS

(pas) /Express Ilustrowany
Piłkarze i trenerzy ŁKS rozmawiali z przedstawicielami łódzkiej władzy na temat przyszłego inwestora i po raz kolejny postanowili im zaufać.

Punktualnie w samo południe stawił się na ŁKS szef komisji sportu Witold Skrzydlewski (w koszulce Bayernu Monachium) i usprawiedliwił kilkunastominutowe spóźnienie wiceprezydenta, który był obecny na komisji budżetowej. Po pojawieniu się Włodzimierza Tomaszewskiego panowie zniknęli za drzwiami sali konferencyjnej razem z trenerem Grzegorzem Wesołowskim, prokurentem Markiem Łopińskim, prezesem stowarzyszenia ŁKS Mirosławem Wróblewskim i piłkarzami Tomaszem Hajto, Marcinem Adamskim i Mariuszem Mowlikiem. Rozmowy trwały połowę piłkarskiego spotkania, czyli 45 minut.

Włodzimierz Tomaszewski: - Jesteśmy bardzo blisko podpisania umowy z potencjalnym inwestorem. Jeszcze dogrywamy najbardziej istotne szczegóły wzajemnych świadczeń. O szczegółach nie mogę mówić, bo całą pracę nad znalezieniem inwestora musiałbym rozpocząć od nowa. Mamy nadzieję, że wstępną umowę podpiszemy jeszcze w tym roku. Chcielibyśmy swoją obecnością pokazać ludziom ŁKS, że i nam bardzo zależy na przyszłości klubu.

Z jakiej branży jest potencjalny inwestor?
Witold Skrzydlewski: - Z... normalnej. Nie będziemy o tym mówić. Mamy doświadczenie, jak te sprawy trzeba załatwić.

Czy ten inwestor interesuje się sportem?
- Tego nie wiem, ale sądzę, że jak każdemu prawdziwemu facetowi sport nie może pozostawać mu obcy.

Czy uda się przedstawić inwestora przed referendum?
Włodzimierz Tomaszwski: - To jest tak: mamy życie sportowe, które nie ma nic wspólnego z życiem politycznym.
Witold Skrzydlewski: - Jeżeli tylko politycy nie będą nam przeszkadzać, to sądzę, że sprawę uda się szybko załatwić, po myśli najbardziej zainteresowanych.
Kapitan ŁKS Marcin Adamski: - Postanowiliśmy zaufać wiceprezydentowi. Wierzymy w jego zapewnienia, przekonały nas.
Trener Grzegorz Wesołowski: - Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Powiało optymizmem. ŁKS nie zginie, nie ma takiej możliwości. Przedstawione argumenty przemawiają do wyobraźni. Do tej pory nikt nie odszedł. Wierzę, że tak zostanie i w składzie z jesieni (wzmocnionym o dwóch, trzech zawodników) będziemy walczyć o ekstraklasę.

Na konto ŁKS przelano z miasta ostatnią promocyjną ratę w wysokości 100 tysięcy złotych. Pieniądze zostały wypłacone piłkarzom. To oznacza, że do stycznia nie mogą oni występować do PZPN o wydanie certyfikatu czyniącego z nich wolnych graczy i są nadal zawodowymi piłkarzami broniącymi barw ŁKS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24