Kamil Kiereś (trener GKS-u Bełchatów): To były ciężko wywalczone trzy punkty, na trudnym terenie. Cieszą nas tym bardziej, że zdobyliśmy je w momencie, kiedy borykamy się z wieloma kontuzjami. Jeśli chodzi o sam przebieg spotkania, to muszę przyznać, że nie za dobrze w nie weszliśmy, nie mogliśmy się rozegrać, nie było u nas płynności gry. Pomogła nam jednak bramka, która padła do szatni. Myślę, że po przerwie narzuciliśmy tempo. Końcówka była trochę nerwowa, ale udało nam się ją przetrzymać. Chojniczanka to dobry zespół; zaczęła sezon od dwóch zwycięstw. Na jej boisku jeszcze niektóre drużyny pogubią punkty.
Mariusz Pawlak (trener Chojniczanki Chojnice): Po meczu powiedziałem moim piłkarzom, że nie zawsze będą u siebie wygrywać, i że ta twierdza może upaść - w końcu gramy w pierwszej lidze. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra. Liczyłem jednak, że więcej wniosą zawodnicy ofensywni. Były momenty, że źle zachowywali się wtedy, kiedy można było zrobić pressing w okolicy szesnastego metra. Nie wiem, czy sparaliżowała ich nazwa przeciwnika, który przecież spadł z ekstraklasy. Mogliśmy zejść w innych humorach do szatni. Niewiele wniosły zmiany, jakie przeprowadziłem po przerwie. Wszyscy natomiast w Polsce wiedzą, że sędzia powinien podyktować dla nas rzut karny. Taką wiadomość dostałem od kolegów z telewizji, którzy transmitowali ten mecz. Nie oceniam słabo postawy sędziów, tylko ich współpracę. Boczni nie zawsze rozumieli się z głównym. Spodziewałem się, że rozjemcy będą na wyższym poziomie. Niesmak pozostaje.
W Chojnicach notował Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?