- Szkoda tylko tego straconego gola, bo przewaga trzech bramek przed rewanżem byłaby wymarzoną sytuacją – dodaje lewy defensor Ruchu, który wpisał się na listę strzelców w 68. minucie. - Cieszę się bardzo, że udało się strzelić gola. Po stracie bramki trochę opuściliśmy głowy. Moje trafienie trochę nas podbudowała i dążyliśmy do zdobycia kolejnej bramki, co nam się udało – mówi Szyndrowski.
Obrona Ruchu dała się raz zaskoczyć piłkarzom Wisły tuż po przerwie, kiedy Cwetan Genkow wyrównał na 1:1. - Nie zdążyłem już dojść do piłki i zablokować Ilieva, który dośrodkował bardzo dobrze. Genkow też świetnie wyszedł w powietrze. Wiślacy strzelili ładnego gola – przyznaje gracz „Niebieskich”.
Ruch przed drugim spotkaniem mógł mieć jeszcze większą zaliczką, bo gospodarze zmarnowali kilka strzeleckich okazji. - Arek Piech miał stuprocentową szansę i gdyby to wykorzystał, byłoby już bardzo dobrze – komentuje Szyndrowski. To może jednak wyjść na plus chorzowianom, bo do Krakowa nie pojadą zbyt pewni siebie. - Wisła na pewno jest klasową drużyną, mimo że w tym sezonie są niżej w tabeli – docenia siłę rywala obrońca Ruchu.
- Skupmy się jednak teraz na ligowym spotkaniu z Legią Warszawa, a o rewanżu z Wisłą będziemy myśleć potem – studzi nastroje Marek Szyndrowski, na koniec jednak dodaje: – Gramy o Mistrzostwo Polski i o Puchar Polski.
Zobacz również:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?