W Okocimskim zamiast punktów mają kontuzje

Andrzej Mizera/Gazeta Krakowska
Inne
Inne Ekstraklasa.Net
W trudnej sytuacji kadrowej wybierali się do Olsztyna piłkarze Okocimskiego. Wrócili bez punktów, ale z kolejnymi zawodnikami uskarżającymi się na kłopoty zdrowotne.

W trakcie meczu z Olsztynem urazów doznali Tomasz Ogar, Sergiusz Kostecki i Paweł Piotrowicz. Ten ostatni może mówić o dużym pechu. Kontuzja kolana przytrafiła mu się podczas rozgrzewki i praktycznie zaraz przed wejściem na boisko.
Na porażkę Okocimskiego w Olsztynie wpłynęła sytuacja kadrowa.

Na sobotni mecz z powodu urazów nie pojechali Daniel Jarosz, Maciej Kisiel, Sławomir Matras i Jarosław Palej. Za kartki natomiast pauzował Wojciech Wojcieszyński. Kłopoty spowodowały, że drużyna do Olsztyna wybrała się w skromnym 16-osobowym składzie. Mimo tych absencji zespół nieźle zaprezentował się w drugiej części spotkania. W pierwszej wyraźnie sobie przysnął.

- Nie zagraliśmy w niej dobrze. Straciliśmy bramki, nie po akcjach gospodarzy, ale po naszych błędach, zwłaszcza w środkowej strefie boiska. Dzięki temu olsztynianie zdobyli dwie bramki. Próbowaliśmy wprawdzie zdobyć bramkę kontaktową, ale się nie udało - uważa Krzysztof Łętocha, trener Okocimskiego.
W przerwie szkoleniowiec próbował wstrząsnąć zespołem. I to mu się udało.

- Wyszliśmy zdeterminowani i skoncentrowani. Dzięki temu wywalczyliśmy sobie rzut karny i zdobyliśmy bramkę z karnego po uderzeniu Łukasza Popieli. Nasze gapiostwo spowodowało, że ponownie straciliśmy gola. Zbyt dużo zawodników było zaangażowanych w środkowej strefie boiska. To wykorzystał jeden z olsztyńskich zawodników, zagrał prostopadłą piłkę do Filipka, który ustalił wynik spotkania. Gospodarze zadowoleni z wyniku pilnowali go za wszelką cennę. Próbowaliśmy odrabiać straty. Mieliśmy kilka dobrych okazji. Gospodarze mieli praktycznie jeden rzut rożny. Próbowaliśmy atakiem pozycyjnym różnych wariantów, ale nie przyniosło to ostatecznie powodzenia - mówi trener Krzysztof Łętocha.

Groźnie wyglądającego urazu w Olsztynie doznał Tomasz Ogar. Jak się okazuje, nie jest aż tak poważny. - Obawiałem się, że to coś z kolanem. Tak jednak najprawdopodobniej nie jest. Wszystko wskazuje, że mam problemy z mięśniem czworogłowym - mówi gracz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24