W sobotę pierwsze derby Sewilli dla Krychowiaka. Czyli pojedynek niedoszłego pracodawcy z obecnym

Paweł Jagła
Grzegorz Krychowiak już w sobotę stoczy pierwszy derbowy pojedynek z Betisme
Grzegorz Krychowiak już w sobotę stoczy pierwszy derbowy pojedynek z Betisme BARTEK SYTA / POLSKA PRESS
W najbliższą sobotę Grzegorz Krychowiak będzie miał pierwszą okazję by zasmakować derbów Sewilli. Pojedynek ten jest na tyle szczególny, że reprezentant polski mógł występować w drużynie z „zielonej części Sewilli”.

Kuszenie Grzegorza i spadek do Segunda Division

Kiedy młody Grzegorz Krychowiak stał się wyróżniającą postacią we francuskim Reims wiadomo było, że prędzej czy później pojawią lepsze lub gorsze oferty. I tak się stało, latem 2013 roku do drzwi biur w Reims zapukali działacze Betisu Sewilla. Oferta jaką Hiszpanie złożyli za pomocnika nie zadowalała zarządu francuskiej drużyny. I chociaż sam Krychowiak wyrażał chęć odejścia i poszukania nowych doświadczeń do transferu nie doszło. Cała transakcja została zablokowana przez prezesa klubu Jean Pierre-Caillota, który nie chciał pozbywać się uzdolnionego zawodnika. Porażka w letnich negocjacjach nie zmieniła celu jaki założono w stolicy Andaluzji. Już pół roku później Betis podjął drugą próbę ściągnięcia polaka na półwysep iberyjski. Tym razem Verdiblancos zdecydowali się zaproponować Reims i Krychowiakowi wypożyczenie na 6 miesięcy z opcją pierwokupu. Z finansowego punktu widzenia propozycja Hiszpanów nie była zła. Największym minusem było to, że Betis na półmetku sezonu był murowanym kandydatem do spadku. Z tego powodu reprezentant Polski nie zgodził się na przenosiny do Sewilli. Betis ostatecznie spadł do Segunda Division, a jedyną korzyścią z próby pozyskania Krychowiaka była obietnica prezesa Reims, że w letnim okienku pozwoli Krychowiakowi ruszyć w swoją stronę.

Andaluzyjskie przeznaczenie

Podczas gdy Betis walczył o powrót do La Liga, Sevilla zrobiła to czego nie udało się Beticos, czyli zasiliła swoje szeregi reprezentantem Polski. Krychowiak powędrował do Sevilli za 5,5 miliona euro, co w perspektywie czasu zdaje się być kwotą, co najmniej śmieszną. Tym bardziej, że w chwili obecnej po półtorej roku jego wartość wynosi około 30 mln euro, a w kontrakcie ma zapisaną klauzulę odstępnego na poziomie 45 mln. Oznacza to, że polak jest ważną postacią w układance Unaia Emerego i nie prędko opuści słoneczną Andaluzję, chociaż miał oferty m.in. z Arsenalu. Od dnia podpisania kontraktu z Sevilla, Krychowiak dawał z siebie wszystko, czym zaskarbił sobie sympatię kibiców Sevillistas. Szybkość, waleczność i nie zmordowanie to cechy, w których zakochali się kibice. Jak pomocnik sam wspomina, kibice zaczepiają go na ulicach i dziękują za zaangażowanie w grę i tzw. cohones. Szczególnie dobre wspomnienia towarzyszące polakowi to zapewne te z finału Ligi Europy, w którym Sevilla pokonała Dnipro 3:2, a Krychowiak zdobył jedną z bramek. Można by rzec, Krychowiak jest stworzony dla takiego zespołu jak Sevilla, czego dowodem jest ostatni mecz Ligi Mistrzów (Wygrana 1:0 w meczu z Juventusem) podczas którego kibice śpiewali „Chcemy 11 Krychowiaków”. Z takim poparciem wśród fanów i zaufaniem Emerego nie wydaje się aby popularny Krycha myślał o odejściu z klubu. Można pokusić się o stwierdzenie, że gra w Sevilli była przeznaczeniem zawodnika z 4 na plecach.

Szalone derby

Mimo rozegranych wielu meczów w Ligue 1, La Liga czy reprezentacji Polski, to ten w przyszły weekend może być jednym z tych, które zapamięta do końca życia. Większość kibiców w Hiszpanii i nie tylko skupia się na derbach Madrytu, Gran Derbi jednak równie dużo dzieje się podczas derbów Andaluzji. Kiedy na murawie naprzeciw siebie stają jedenastki Betisu i Sevilli czas jakby się zatrzymuje. Wszyscy kibice na trybunach i Ci przed telewizorami niecierpliwie czekają na pierwszy gwizdek, aby móc rozkoszować się prawdziwą piłkarską ucztą nie zależnie od tego na jakim poziomie są obecnie obie drużyny. Jak mawia piłkarskie porzekadło: derby rządzą się swoimi prawami, i tu można śmiało dodać, że te w Andaluzji często tych praw nie ma albo są łamane, co sprawia, że są wyjątkowe nawet na tle Gran Derbi.

By poczuć klimat derbów Andaluzji wystarczy przywołać spotkanie sprzed dwóch sezonów, w którym padł remis 3:3, ale nie wynik był w tym meczu najważniejszy. Już od pierwszych minut widać było, że zawodnicy nie będą się oszczędzać. Zaledwie po kilku minutach na murawę został powalony Negredo, który nadział się na jednego z zawodników Betisu po czym nosi do tej pory bliznę. Chwilę później Sevilla wyszła na prowadzenie za sprawą Rakiticia, który za 15 minut podwyższył wynik. W tym momencie Verdiblancos grający na własnym boisku narazili się na ostracyzm ze strony kibiców. Na nieszczęście dla „zielonej części Sewilli”, chwilę później drogę do siatki znalazł Negredo i po pół godziny gry mieliśmy już 0:3. Jeszcze przed przerwą nadzieję w serca kibiców wlał Pabon i po zejściu do szatni, trenerzy obu drużyn mieli chwilę, aby uspokoić ten szalony mecz.

W drugiej połowie piłkarze Betisu rzucili wszystko na jedną szalę. Taktyka ta sprawdziła się już po 8. minutach, kiedy karnego skutecznie wyegzekwował Castro. Mieliśmy 2:3 i niespełna 3 minuty później goście grali w 10 po czerwonej kartce Medela. Szansa jaka otworzyła się przed Betisem nie mogła zostać zmarnowana. Mało brakowało, a tak by się stało. Los Beticos zostali uratowani przez Igiebora Nosę, który w końcówce zdobył wyrównującą bramkę. Co ciekawe zawodnik ten miał opuścić klub z powodu słabej gry i konfliktu z kibicami. Po zdobytej bramce Nigeryjczyk podbiegł do trybun i pokazał kibicom Betisu środkowe palce, przez co przekreślił szanse na odbudowanie zaufania kibiców. Zaraz po ostatnim gwizdku emocje udzieliły się również Pepe Melowi, który użył tego samego gestu co Nosa. Na konferencji prasowej zapytany czy ten gest był skierowany do kibiców Sevilli, Mel powiedział: „Osoba do której skierowałem ten palec dobrze o tym wie, że to do niej”. Czym zdobył dozgonną wdzięczność „Zielonej części Sewilli”. To i wiele innych rzeczy sprawia, że derby Andaluzji zasługują na szczególną uwagę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24