Walka lechitów o... sushi

Każdy trener stara się jakoś urozmaicić treningi, aby piłkarzy nie dopadło znużenie i chętniej wykonywali ćwiczenia. Trener Lecha Nenad Bjelica na czwartkowym treningu zarządził konkurs, którego celem było przećwiczenie akcji po dośrodkowaniach w pole karne. Piłkarze rywalizowali nie tylko o miano najlepszych, ale również... sushi.

Rywalizowały ze sobą trzyosobowe zespoły. Każdy z piłkarzy trzykrotnie dośrodkowywał piłkę w pole karne po wcześniejszym zagraniu w powietrzu od kolegi z drużyny. Jego rolą było opanowanie futbolówki w z góry określonej przestrzeni, a następnie podanie w taki sposób, by dwójka kolegów mogła wykończyć akcję. Co ważne, musieli oni to zrobić, uderzając piłkę z powietrza.

To wzbudziło nie małe kontrowersje. Po dośrodkowaniu Gytkjaera piłkę do bramki skierował Barkroth. Długo jednak nie było wiadomo, czy trener Bjelica uzna bramkę. Piłka chwilę przed jej uderzeniem dotknęła jednak murawy.

- VAR mówi, że nie ma gola - ocenił trener, który by wyłonić zwycięzcę musiał zarządzić dogrywkę.

Równą liczbę bramek po dziewięciu akcjach na swoim koncie miały trzy zespoły. Ostatecznie jednak najlepsi w tej konkurencji okazali się Rakels, Makuszewski i Janicki, którzy na ostatniej prostej pokonali Mario Situma, Kamila Jóźwiaka, Emira Dilavera, a także Roberta Gumnego, Lasse Nielsena i trener Rene Pomsa.

Składy rywalizujących zespołów:

Zespół A: Abdul Aziz Tetteh, Nikola Vujadinović, Maciej Gajos
Zespół B: Mario Situm, Kamil Jóźwiak, Emir Dilaver
Zespół C: Christian Gytkjaer, Nicki Bille, Nicklas Barkorth
Zespół D: Robert Gumny, Rene Poms, Lasse Nielsen
Zespół E: Radosław Majewski, Łukasz Trałka, Volodymyr Kostevych
Zespół F: Deniss Rakels, Maciej Makuszewski, Rafał Janicki.

Dwa samobóje i zwycięstwo Lecha. "Kolejorz" pokonał Bruk-Bet Termalicę 3:1 i wywiózł komplet punktów z Niecieczy:

źródło: Press Focus/x-news.pl.