Jak pan patrzy na ostatnie zamieszanie wokół ratowania ŁKS?
Grzegorz Wesołowski: Nie ma co ukrywać, martwię się tym. Był już moment, że wydawało się, iż wszystko zmierza w dobrą stronę. Byłem jednak na ostatniej sesji Rady Miejskiej i widzę, że włączono hamulce. Cała ta sytuacja sprawia, że nasza przyszłość nie wygląda różowo.
Bywa pan w klubie?
Dziś wybieram się do siedziby ŁKS, aby spotkać się z kierownikiem drużyny Jackiem Żałobą.
Coś ważnego?
Choć sprawy klubu nie toczą się po naszej myśli, to jednak musimy zadbać o organizację zimowych przygotowań. Jacek był w czwartek w Zakopanem, gdzie dopinał wszystkie sprawy naszego zgrupowania. Wizytował ośrodek, który będzie naszą bazą. Wychodzi na to, że nic w styczniu nie powinno nas zaskoczyć. Będziemy blisko Wielkiej Krokwi, ale skoków narciarskich nie zaplanowaliśmy.
Jak na ostatnie wydarzenia reagują zawodnicy?
Paniki nie ma. Wszyscy gracze czekają spokojnie na rozwój wypadków. Na szczęście żaden kluczowy piłkarzy nie odejdzie z drużyny, bo wszyscy mają wypłacone część zaległych pensji.
Czy są chętni na zawodników wystawionych na listę transferową?
Z tego co wiem, żaden klub się po nich nie zgłosił.
Czyli zostają w pierwszej lidze?
Nie, zapadła inna decyzja. Od stycznia będą trenować z drugim zespołem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?