Widzew w końcu wygrał na wyjeździe

Daniel Wolski
Piłkarze Widzewa w końcu zakończyli serię ośmiu meczów bez zwycięstwa na boisku rywala. RTS pokonał w Warszawie miejscową Polonię 1:0, a bramkę na wagę złota zdobył Adrian Budka. Tym samym nie udał się debiut Piotra Stokowca w roli szkoleniowca Czarnych Koszul.

W wyjściowej jedenastce sensacyjnej zmiany dokonał Czesław Michniewicz. Trener Widzewa na ławce posadził Darvydasa Sernasa, a w jego miejsce wystawił Riku Riskiego. Było to jednak konieczne, bowiem okazało się, że piłkarz zmagał się z drobnym urazem i nie mógł zagrać w tym meczu w pełnym wymiarze czasowym. Litwin jednak w końcówce spotkania pojawił się na placu gry. W Polonii za to zadebiutował osiemnastoletni Paweł Wszołek. Ponadto Piotr Stokowiec postanowił dać szansę gry od pierwszej minuty Danielowi Gołębiewskiemu, który był w tym sezonie najczęściej wchodzącym zawodnikiem Ekstraklasy. Z kolei na ławce zasiedli m.in. Artur Sobiech, Dariusz Pietrasiak, czy też Patryk Rachwał.

Przed tym spotkaniem w mediach dochodziło do różnych spekulacji na temat związków personalnych między klubami. Od pierwszej minuty jednak o żadnych sentymentach nie było mowy i od początku mecz był bardzo zacięty. Pierwszą groźną akcję wypracowali sobie piłkarze Widzewa. W 11. minucie świetnie do Adriana Budki zagrał bardzo aktywny w tym spotkaniu Nika Dzalamidze. Pomocnik jednak zamiast uderzać podał futbolówkę Riku Riskiemu, a jego strzał został zablokowany.

Tym samym początek meczu zdecydowanie należał do przyjezdnych. Znowu dobrze funkcjonowała gra skrzydłami łódzkiego klubu. Motorem napędowym najczęściej byli Adrian Budka, czy też Paweł Grishok, a kreatywnością po raz kolejny wykazał się Dzalamidze.

Widzewiakom jednak brakowało precyzji i coraz częściej pod bramką strzeżoną przez Macieja Mielcarza zaczęli pojawiać się gospodarze. Tym samym, pierwszą groźną sytuację piłkarze Polonii stworzyli sobie w 21. minucie. Piłkę prosto na głowę Daniela Gołębiewskiego wrzucił Łukasz Trałka. Napastnik jednak nie potrafił skierować jej do bramki. W dalszej części meczu Mielcarza pokonać próbowali jeszcze Łukasz Piątek, czy też Piotr Wszołek. Najbliższej zdobycia gola był ten drugi, jednak jego strzał głową obronił golkiper Widzewa. Pod koniec pierwszej połowy, groźnie zrobiło się jeszcze pod przeciwną bramką. Kolejny raz akcję zainicjował Dzalamidze. Młody Gruzin wyłożył futbolówkę Riskiemu, ale zawodnika zatrzymał bramkarz Polonii. Następnie piłkę przechwycił Mindaugas Panka, jednak uderzył tylko w obrońcę.

Do przerwy Polonia oddała więcej strzałów (6:4), ale większą skutecznością pochwalić się mogli goście. Żadne uderzenie obu drużyn nie przyniosło jednak efektu bramkowego.

Zobacz galerię zdjęć z meczu!

Drugą odsłonę meczu odważnie zaczęli podopieczni trenera Piotra Stokowca. Najpierw po strzale Trałki piłka minęła lewy słupek, a kilka minut później celnie strzelał Tomasz Brzyski. Tam, gdzie być powinien był Mielcarz i zażegnał niebezpieczeństwo. RTS odpowiedział niecelnym uderzeniem z dystansu Grischoka. Pomocnik chwilę później jednak się poprawił i po wyjściu na czystą pozycję oddał tym razem celne uderzenie. Refleksją wykazał się za to Przyrowski i nadal gola nie zobaczyliśmy.

Worek z bramkami w końcu otworzył się w 70. minucie meczu. Znakomitym zagraniem w pole karne popisał się Panka. Następnie do piłki dobiegł Budka i z bliskiej odległości pokonał Przyrowskiego. Tym samym kibice Widzewa, którzy - mimo nałożonego zakazu udziału w czterech wyjazdowych meczach - pojawili się na Konwiktorskiej, mogli cieszyć się ze zdobytego gola.

Do końca spotkania Polonia miała swoje szanse na zdobycie wyrównującej bramki. Najlepszą chyba w 90. minucie, jednak po świetnym uderzeniu Mierzejewskiego futbolówka tylko trafiła w słupek.

Powody do zadowolenia z tego meczu niewątpliwie ma Czesław Michniewicz. Szkoleniowiec Widzewa na pomeczowej konferencji prasowej podkreślił, że jego zespół miał wiele dobrych fragmentów w ofensywie, jednak nie zabrakło kilku mankamentów. - Zwłaszcza koło 20. minuty pogubiliśmy się, Polonia uzyskała przewagę, ale na szczęście nie straciliśmy bramki – powiedział.

Widzew po raz drugi w tym sezonie zdobył trzy punkty, co na pewno umocni pozycję klubu w ligowej tabeli. Polonia za to znowu odsuwa się od celów, jakie przed sezonem wyznaczył drużynie jej właściciel. Zespół budowany z myślą o mistrzostwie Polski od 21. listopada zeszłego roku nadal nie może zdobyć w lidze bramki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24