Zagłębie Lubin wygrało z GieKSą po golu w końcówce

P. Ignatowicz
Zagłębie Lubin pokonało GKS Katowice 1:0
Zagłębie Lubin pokonało GKS Katowice 1:0 Łukasz Łabędzki
W ostatnim meczu 10. kolejki 1. ligi Zagłębie Lubin pokonało na własnym stadionie GKS Katowice 1:0. Jedyną bramką z rzutu karnego w tym spotkaniu zdobył Michal Papadopulos, a dzięki zwycięstwu "Miedziowi" awansowali na trzecią pozycję w tabli.

Od początku meczu można było zaobserwować powoli narastającą przewagę Zagłębia. Lubinianie swoją pierwszą składną akcje rozegrali już w 2 minucie kiedy to po zagraniu Łukasza Piątka niecelnie główkował Papadopulos. 60 sekund później znów było gorąco. Niezłe zagranie Guldana nad głowami obrońców GieKSy do Papadopulosa, który obrócił się z obrońcą na plecach po czym padł jak długi na murawie. Sędzia nie zdecydował się wskazać na wapno. 2 minuty później na strzał z dystansu zdecydował się Adrian Błąd. Filigranowy skrzydłowy Miedziowych oddał kąśliwy strzał z 20 metrów na bramkę strzeżoną przez Rafała Dobrolińskiego, który z lekkimi problemami zatrzymał piłkę zmierzającą do bramki.

Po kliku minutach do głosu zaczęli dochodzić goście. Po sprytnie rozegranym rzucie wolnym Grzegorz Goncerz stanął przed wyśmienitą szansą na zdobycie gola. Strzał głową instynktownie obronił Forenc.

W dalszej części spotkania oglądaliśmy głównie walkę w środkowej części boiska. W 17 minucie za zagranie piłki ręką w bocznej strefie boiska sędzia podyktował rzut wolny dla GKS-u. Dośrodkowanie Rafała Pietrzaka pewnie wyjaśnili defensorzy Zagłębia.

Gdy wydawało się, że GKS zaczyna przeważać znów groźnie zaatakowali Miedziowi. Sytuacyjne uderzenie Papadopulosa z 20 minuty minęło o dobre 2 metry bramkę Dobrolińskiego. W 23 minucie niezłe zagranie w pole karne Kwieka na gola jeszcze raz próbował zamienić czeski napastnik, lecz i tym razem górą był bramkarz GieKSy.

Od początku sezonu można słyszeć narzekania ze strony kibiców Zagłębia na brak koncentracji w szeregach obronnych. Taki właśnie błąd przydarzył się Lubomirowi Guldanowi, który w środkowej części boiska stracił piłkę na rzecz Przemysława Pitrego. Kapitan "Hanysów" popędził na bramkę Forenca, przytomnie odegrał na lewą stronę do wpadającego w pole karne Goncerza, w ostatniej chwili pożar pod własną bramką ugasił Boris Godal. Po chwili groźny strzał Bodzionego nad siebie sparował Forenc.

Bardzo aktywna lewa flanka gospodarzy dała o sobie znać w 33 minucie kiedy to Djorde Corta próbował zaskoczyć Dobrolińskiego tak zwanym centrostrzałem. Piłka zmierzająca za kołnierz w ostatniej chwili została sparowana na rzut rożny przez dobrze spisującego się bramkarza gości .

I połowę zakończyły dwie żółte kartki, najpierw dla obrońcy Miedziowych Jarosława Jacha, a 3 minuty później dla Mateusza Kamińskiego.

Drugą część spotkania rozpoczął lepiej GKS. Przyjezdni za sprawą Łukasza Pielorza oddali niecelny strzał z około 25 metrów. w 50 minucie po raz kolejny przed szansą stanął Papadopulos. Płaskie dośrodkowanie Corty, po którym piłka trafiła pod nogi Czecha lecz ten znów niecelnie. Kolejna, niezła centra Serba w kierunku Kwieka. Środkowy pomocnik Zagłębia " zgasił " piłkę na klatkę piersiową i oddał soczysty strzał z lewej nogi, który nad siebie piąstkował Dobroliński. Po chwili wyjaśniają obrońcy GieKSy.

Na naprawdę poważne zagrożenie kibice czekali do 56 minuty. Fenomenalna, prostopadła piłka Godala do Łukasza Piątka, jednak kapitan miedziowych przegrał pojedynek oko w oko z golkiperem przyjezdnych. W 67 minucie po faulu na Adrianie Błądzie znów było groźnie. Stały fragment gry zakończył się odważną próbą strzału pomocnika gospodarzy - po raz kolejny Dobroliński na posterunku.

W 73 minucie na boisku pojawił się Łukasz Janoszka, zmieniając Aleksandra Kwieka i już w pierwszym kontakcie z piłką mógł otworzyć wynik meczu. W zamieszaniu podbramkowym więcej zimnej krwi zachowali obrońcy z Katowic i wyekspediowali piłkę z własnej szesnastki. Minutę później znów z dobrej strony pokazał się były zawodnik Ruchu Chorzów. Popularny "Ecik" zastawił się w polu karnym i odegrał do wcześniej wprowadzonego Krzysztofa Piątka. Strzał młodego napastnika Miedziowych znalazł się w siatce. Niestety dla gospodarzy tylko w bocznej. na 9 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, znów przed szansą stanął Piątek, który wykorzystał nieporozumienie defensywy GKS-u i oddał płaski strzał z ostrego konta- znów niecelnie.

4 minuty później lubinianie dopięli swego. Faul na Papadopulosie tuż przed polem karnym GieKSy. Cotra próbował uderzyć na murem, jednak futbolówka zatrzymała się na ręce jednego z graczy gości stojących w murze. Pan Marcin Szczerbowicz nie miał wątpliwości i wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Papadopulos i pewnym strzałem zapewnił miedziowych 3 punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24