Zagłębie w odwrocie, a piłkarze się cieszą (KOMENTARZ)

Aleksander Kwiek super smile

Po piątym przegranym w sezonie meczu Aleksander Kwiek wesoło żartuje z kolegami na murawie boiska w Bydgoszczy. Nie ma w nim sportowej złości, nie ma na jego twarzy smutku... Jest szeroki uśmiech i poklepywanie po plecach z kompanami z przeciwnej drużyny. Kwiek, sprowadzony jako wielkie wzmocnienie Zagłębia, zalicza wręcz imponującą serię: przegrał 10 z 14 ostatnich meczów w barwach Górnika oraz 4 z 8 pierwszych w Zagłębiu. Górnikowi należy pogratulować udanego zagrania: pozbyli się głównego hamulcowego ze swojego składu, oddając go Zagłębiu jako wzmocnienie... Gdzie jest Górnik bez Kwieka (a gdzie był z Kwiekiem), a gdzie jest teraz Zagłębie...

David Abwo jeszcze większy super smile

Nie inaczej wyglądała w poprzednim tygodniu sytuacja z innym zawodnikiem Zagłębia, szybkim niczym Usain Bolt Davidem Abwo. Zagłębie zostało w Zabrzu zmiażdżone, powinno dostać bagaż pięciu bramek i wracać do domu, ale jednak przegrało tylko 1:2. Abwo po ostatnim gwizdu sędziego nie wymiotował po ekstremalnym wysiłku, kiedy nadludzką siłą próbował zdobyć z kolegami wyrównującą bramkę. Nic takiego nie miało miejsca. Abwo wesoło żartował, poklepywał po plecach Prejuce Nakoulmę i nic sobie z porażki nie robił. Zawodnik, którego największym atutem jest szybkość, nie potrafi nic poza szybkim bieganiem... Robi dużo wiatru, ale równie dobrze na skrzydle Miedziowego dream-teamu mógłby biegać wspomniany Bolt, a wiatru byłoby pewnie tyle samo, również bez korzyści dla zespołu. Nigeryjczyk gra w Lubinie od początku 2011 roku. W tym czasie tylko na boiskach Ekstraklasy biegał w barwach Zagłębia blisko 3 tysiące minut i zdobył tylko dwa gole! Ostatnie trafienie zaliczył w pierwszej kolejce 2012 roku... Dramat!

Piątek kibicuje Polonii

Na inauguracyjnym meczu Polonii Warszawa w IV lidze pojawił się Łukasz Piątek, który przez chwilę prowadził nawet doping na trybunie Kamiennej. Niby miła chwila, kiedy zawodnik pamięta o swoich korzeniach, ale lubińscy fani od razu zadali pytanie: czy wypada zawodnikowi klubu x iść na stadion klubu y i temu zespołowi kibicować? Tym bardziej, kiedy nie umiera się na boisku za swój klub, nie wylewa się siódmych potów na cześć i chwałę swojego pracodawcy?!

Janusz Gancarczyk dał przykład

Przykład, jak kibicować przeciwnej drużynie dał Janusz Gancarczyk, który trafił do Lubina jako wielki fan Śląska. W szatni był nielubiany, trzymał się z boku, a w internecie lubił chwalić się tym, że kibicuje Śląskowi. Wielkie faux pas popełnili włodarze Zagłębia, sprowadzając go do klubu...

Od czasu zdobycia mistrzostwa Polski w 2007 roku przez Lubin przewinęło się nastu trenerów i przeszło setka zawodników. Każdy z nich traktuje ten klub jak dojną krowę. Tu się podpisuje kontrakt i gra słabo, bo i po co oraz dla kogo się starać? Pseudogwiazdy przywdziewające trykot w kolorze miedzi nie szanują swoich fanów. Po podpisaniu kontraktu grają słabo, po przegranym meczu zamiast wymiotować ze zmęczenia - wesoło żartują, kibicują innym zespołom i nie angażują się w życie klubu. Podczas niedawnego spotkania z fanami w Złotoryi zapytano Miłosza Przybeckiego, który zespół najlepiej zaprezentował się w turnieju. Młody zawodnik, który w barwach Zagłębia nie przeprowadził jeszcze ani jednej dobrej akcji odpowiedział, że nie wie, bo żadnego meczu nie oglądał. Ot, pracodawca kazał, więc do Złotoryi pojechał...

Pogódź się fanie Zagłębia: piłkarze nie szanują Twojego klubu. Niestety...