Zawód przy Drodze Dębińskiej. Warta nie zdołała pokonać Okocimskiego

Radosław Patroniak/Głos Wielkopolski
Warta Poznań - Okocimski Brzesko 1:1
Warta Poznań - Okocimski Brzesko 1:1 Roger Gorączniak
Warta zakończyła w niedzielę rundę jesienną remisem na własnym boisku z drużyną ze strefy spadkowej, Okocimskim Brzesko. Dziesiąte miejsce w tabeli I ligi i 13 punktów straty do miejsca premiowanego awansem - taki dorobek nikogo przy Drodze Dębińskiej nie satysfakcjonuje.

- Zawiedliśmy wszyscy i pocieszające jedynie jest to, że chłopaki w szatni mają tego świadomość - mówił strzelec jedynej bramki dla zielonych, Tomasz Magdziarz.

Kibice w "ogródku" żartowali, że stracona bramka w pierwszej połowie to efekt zdenerwowania, wynikającego z wizyty na meczu prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. - Bądźmy poważni, to nie szef piłkarskiej centrali spętał nam nogi. Założenia były takie, że zdobędziemy trzy punkty, jeśli nie damy sobie nic strzelić. Tymczasem znów przysnęliśmy przy stałym fragmencie gry, znów ktoś popełnił błąd i od 33. minuty cała koncepcja wzięła w łeb. Inna sprawa, że nie gra się łatwo przeciwko drużynie, która myśli jedynie o murowaniu własnej bramki - dodał kapitan warciarzy.

Trudno nie przyznać mu racji, bo rzeczywiście Paweł Smółka miał w polu karnym ułatwione zadanie. Stoperzy gospodarzy odpuścili jego krycie i w ten sposób Okocimski objął prowadzenie. Potem miejscowi przyspieszyli grę, ale działania defensywne rywali też przybrały na sile. "Piwosze" po zdobyciu gola nie myśleli już nawet o kontratakach, tylko o wybijaniu piłki do przodu. - Były sytuacje do wyrównania, ale znów byliśmy na bakier ze skutecznością. Szkoda, bo kończylibyśmy jesień w lepszych humorach - podkreślił Magdziarz, który nie musiał się jednak tłumaczyć.

Doświadczony pomocnik zielonych potężnym strzałem w krótki róg przywrócił bowiem nadzieję na trzy punkty. W końcówce Tomasz Ogar wyleciał za dwie żółte karki z boiska, ale gospodarzom, mimo że grali w przewadze, nie udało już się zdobyć zwycięskiej bramki.

- Niedosyt polega na tym, że mamy stworzone idealne warunki do treningu i uprawiania zawodu, a nie potrafimy się odwdzięczyć. Nie wiem, co będzie wiosną, ale nie mam złudzeń, że w ostatnich meczach jesieni ewidentnie rozczarowaliśmy - przekonywał kapitan Warty.

Wtajemniczeni twierdzą, że przeciętne wyniki mogą być równoznaczne z wycofaniem się głównego sponsora sekcji piłkarskiej, firmy Family House. Poznański developer nie ma ostatnio też dobrej passy w biznesie, bo nie otrzymał zgody na rozpoczęcie dwóch inwestycji. A bez sponsora zieloni znajdą się w takiej samej sytuacji jak pod koniec 2010 r., czyli na skraju przepaści...

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24