Żewłakow dla Ekstraklasa.net: Patrząc na rywali, trafiliśmy nie najgorzej

Marcin Szczepański
Michał Żewłakow podczas prezentacji nowej piłki Pumy
Michał Żewłakow podczas prezentacji nowej piłki Pumy Michał Wieczorek/Ekstraklasa.net
- Legia już kiedyś w europejskich pucharach z IFK Goeteborgiem i Rosenborgiem grała i jakoś sobie poradziła (Liga Mistrzów 95/96 - red.), więc myślę, że nie będzie tak źle - stwierdził Michał Żewłakow po losowaniu rywala w 4. rundzie eliminacji Ligi Europy.

Trafiliście na Rosenborg Trondheim. To dla Was dobrze?
Z tych przeciwników, na których mogliśmy trafić, to chyba nie najgorzej.

Dla polskich zespołów rywale ze Skandynawii ostatnio są trudnymi rywalami. Skandynawska piłka nam nie leży?
Legia już kiedyś w europejskich pucharach z IFK Goeteborgiem i Rosenborgiem grała i jakoś sobie poradziła (Liga Mistrzów 95/96 - red.), więc myślę, że nie będzie tak źle. Zobaczymy.

Wczoraj zostałeś szybko zmieniony. Uraz jest poważny?
W najbliższym meczu, o Superpuchar w niedzielę jeszcze nie zagram. Mam lekkie naderwanie mięśnia dwugłowego, ale z drugiej strony mam cichą nadzieję, że proces leczenia będzie przebiegał sprawnie.

W końcówce wczorajszego meczu, oglądając z perspektywy ławki poczynania kolegów, musiałeś się nieźle denerwować?
Nieczęsto miałem ostatnio okazję doświadczać tego, jak przeżywa się mecz na ławce. Było dużo nerwów i dużo emocji, natomiast taka już jest teraz gra, jeśli chodzi o europejskie puchary. Nie ma rywali, których przechodzi się gładziutko. Z drugiej strony, to chyba my skomplikowaliśmy sobie ten mecz. Gdyby nie było tej czerwonej kartki, a do tego wykorzystalibyśmy którąś z sytuacji w końcówce to byłoby na pewno spokojniej.

Za dwa dni czeka was mecz o Superpuchar. Jak do niego podchodzicie?
To jest dla nas mecz, który jest kolejnym w rytmie trzydniowym. Na pewno ma swoją rangę. To jest mecz o trofeum. Piłkarze zawsze chcą zdobywać trofea dla swoich klubów i dla siebie. Z drugiej strony to taka namiastka rewanżu za ten trochę nieudany i pechowy dla nas ubiegły sezon. Będziemy mogli się ponownie skonfrontować ze Śląskiem Wrocław i w jakiś sposób pokazać, że broni nie złożyliśmy i to był tylko wypadek przy pracy. Tak łatwo nie odpuścimy.

Patrząc na występy w europejskich pucharach obu zespołów, to musicie się czuć faworytami?
Pewnie obserwatorzy mogliby tak powiedzieć. My na pewno traktujemy Śląsk poważnie, jak drużynę, która przez dwa ostatnie sezony udowadnia, że to jest czołówka naszej ligi, więc żeby ją pokonać, trzeba zagrać dobry mecz.

Na pewno pomoże wam to, że zagracie na Łazienkowskiej.
Jest to na pewno czynnik, który pozytywnie nastraja do tego meczu. Superpuchar to jednak Superpuchar, a nie mecz ligowy, który organizuje Ekstraklasa, dlatego kibice Śląska na pewno też będą mogli wejść na stadion i będą dopingować swoich zawodników. Wygra ten, który w tym dniu będzie po prostu silniejszy.

Rozmawiamy przy okazji prezentacji nowej oficjalnej piłki Ekstraklasy, którą jest nowa PUMA Powercat 1.12. Piłkarze mieli ją okazję testować na treningach już od miesiąca. Jest duża różnica w porównaniu z poprzednim modelem czy to tylko drobny "lifting"?
Na pewno nie jest to piłka, która jest zupełnie inna niż poprzednia. Czuje się lekką różnicę, bo nie jest to piłka tak szalona, jak poprzedniczka, która mocno kopnięta w powietrzu wyczynia cuda. Myślę, że przy tej najbardziej zadowoleni są bramkarze. Lot piłki nie będzie już taki dziwny, będzie go można lepiej obliczyć. Jeśli chodzi o samą piłkę, to nie stanowi ona największego problemu. Największym problemem zawsze są umiejętności piłkarza. Miejmy nadzieję, że będą one na tyle wysokie w tym sezonie, że o piłce nie będzie się dyskutowało.

Bramkarze rzeczywiście na treningach zwrócili uwagę, na to, że piłkę lepiej można wyczuć?
Jest to piłka na pewno szybsza. Jeśli ją trafić z odpowiednią siłą, to na prawdę mknie w powietrzu w określonym kierunku. Z jednej strony dobrze, z drugiej źle, bo ciągle walczymy o tę szybkość i siłę, a bramkarze tego nie lubią. Piłkarze z pola wręcz odwrotnie.

A sami obrońcy?
Obrońcy, to też piłkarze, więc nie ma to dla nas aż tak wielkiego znaczenia. Myślę, że najważniejsze jest to, że jest ona bardziej przewidywalna.

Rozmawiał w Warszawie - Marcin Szczepański / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24