Zwycięstwo Okocimskiego w Katowicach. W GieKSie im lepiej tym gorzej

Michał Kopciński
GKS Katowice - Okocimski Brzesko 1:2
GKS Katowice - Okocimski Brzesko 1:2 Mikołaj Suchan / Polskapresse
W meczu 13 kolejki I ligi GKS Katowice z Okocimskim Brzesko 1:2 (1:2). Obie bramki dla gości strzelił Piotr Darmochwał, honorowe trafienie dla katowiczan zaliczył Mateusz Kamiński.

Zawodnicy gospodarzy przystępowali do tego meczu podbudowani decyzjami podjętymi podczas Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy - miasto odzyskało większość w Radzie Nadzorczej i w końcu do skutku może dojść przekazanie wsparcia finansowego klubowi z Bukowej.

Zarówno kibice, jak i władze klubu miały nadzieję, że wyjaśnienie sytuacji organizacyjnej przełoży się na dobrą grę piłkarzy. Tak się jednak nie stało.

Już pierwsza akcja tego spotkania zakończyła się bramką dla gości. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska fatalny błąd popełnił Maciej Wierzbicki. Bramkarz GKS-u podjął próbę piąstkowania piłki, jednak ta została uderzona tak nieudolnie, że odbiła się od stojącego kilka metrów przed bramką Darmochwała i wpadła do bramki.

Zszokowani katowiczanie przez kilkanaście następnych minut nie potrafili stworzyć groźnej akcji pod bramką Okocimskiego. Sytuacja na boisku odpowiadała również graczom gości, którzy nie forsowali tempa i nastawili się na kontrataki.

W 22. minucie zawodnicy GKS-u po raz pierwszy zagrozili bramce brzeszczan. Uderzenie z lewej nogi Pietronia było minimalnie niecelne - piłka przeszła centymetry obok lewego słupka bramki strzeżonej przez Mieczkowskiego.

W odpowiedzi groźną akcję przeprowadzili goście, jednak nikt nie zamknął dobrego dośrodkowania Pyciaka.

W 31. minucie było 0:2. Po centrze z rzutu wolnego najlepiej w polu karnym odnalazł się Darmochwał, który po precyzyjnym uderzeniu głową po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Minutę później „GieKSa” zdobyła gola kontaktowego, który okazał się kopią bramki zdobytej chwilę wcześniej przez Okocimskiego. Celnym strzałem głową popisał się Kamiński.

Końcowe minuty pierwszej części gry nie przyniosły już groźnych akcji i na tablicy wyników widniał wynik 2:1 dla przyjezdnych.

Pierwsze kilkanaście minut drugiej części gry nie przyniosło większych emocji. Nieliczne strzały z obu stron były bardzo niecelne, próby składnych akcji nieudane.

W końcu w 65. minucie piłka wpadła do bramki przyjezdnych po uderzeniu Rakelsa, sędzia jednak gola nie uznał, bo według niego piłka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego opuściła na moment w powietrzu boisko. Dwie minuty później groźny strzał Jeriomenki z trudem na rzut rożny sparował Wierzbicki.

Końcowe minuty meczu charakteryzował chaos na boisku - żadna z drużyn nie była w stanie skonstruować ciekawej akcji - GKS miał przewagę w posiadaniu piłki, jednak tak naprawdę nic z tego nie wynikało. Nadzieja w serca kibiców wstąpiła w 86. minucie, kiedy to za opóźnianie gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Wieczorek. Wynik jednak się nie zmienił i to brzeszczanie mogą dopisać sobie 3 punkty do ligowej tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24