2 liga: Bezgraniczny altruizm Puszczy. Sprezentowała poznaniakom komplet punktów.

Kaja Krasnodębska
Michał Gąciarz/Polska Press
Puszcza Niepołomice stanęła w środę przed niecodzienną okazją. Miała szansę zapewnić sobie pewny awans do 1. ligi, a zamiast tego sprezentowała aż trzy punkty walczącej o utrzymanie Warcie Poznań. Gospodarze byli dla swych na tyle uprzejmi, że nie tylko lepiej prezentując się na boisku pozwolili na zdobycie dwóch goli, ale również nie wykorzystali jedenastki oraz gry w przewadze.

Ciepła majowa środa na terenie całej Polski upłynęła bardzo piłkarsko. Na boiskach w całym kraju rozgrywano spotkania na wszelkich szczeblach rozgrywek. W tym wszystkie dziewięć meczów 2. ligi. W ramach jednego z nich Puszcza Niepołomice podejmowała na własnym boisku Wartę Poznań. Patrząc na układ tabeli nietrudno było wyłonić faworyta. Gospodarze to zespół, który walczy o pewny awans na zaplecze Lotto Ekstraklasy. Patrząc na przewagę nad piątą Siarką Tarnobrzeg, niepołomiczanie bilet do baraży już mają, teraz mogą zapewnić sobie grę szczebel wyżej w przyszłym sezonie bez dodatkowych spotkań. W tym celu z poznaniakami po prostu musieli wygrać. Zwłaszcza, że Warta to drużyna znajdująca się w zupełnie innej sytuacji. Poznaniacy przed pierwszym gwizdkiem mieli zaledwie trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. Nie mogli więc czuć się bezpiecznie.

Po żadnej ze stron nie mogło więc zabraknąć ambicji. Zawodnicy Puszczy starali się udowodnić, że rzeczywiście zasługują zarówno na swoje miejsce w tabeli jak i awans. Wraz z pierwszym gwizdkiem zamknęli rywali na ich połowie i długo ich stamtąd nie wypuszczali. Poznaniacy dali się zupełnie zdominować, ograniczając się jedynie do wybijania kolejnych piłek z własnego pola karnego. Gospodarze przeważali w każdej ze statystyk – ilości prób, posiadania piłki czy celności. Błyszczał zwłaszcza Bartosz Żurek, który lewą stroną oraz środkiem boiska ciągnął kolejne ataki swego zespołu.
To nie on, ani nie jego kibice cieszyli się jednak z bramki, a nieco stłamszeni jak dotąd goście. Rzut wolny z dalszej odległości kapitalnie na gola zamienił Łukasz Białożyt. Efektowne i co nawet ważniejsze efektywne uderzenie całkowicie zaskoczyło rywali. A szczególnie Marcina Staniszewskiego, który nie mógł się zdecydować czy wyskakiwać do piłki. W końcu zrezygnował, a ona przefrunęła zaraz obok niego.

Takiego scenariusza przeważający piłkarze Puszczy nie mogli się spodziewać. W ich poczynaniach można było dostrzec nieco frustracji co zaowocowało kartkami dla Bartosza Żurka oraz Longinusa Uwakwe. Kary o tyle bolesne, że wykluczają obu zawodników z gry w kolejnym spotkaniu. Po chwili ochłonięcia niepołomiczanie zdołali powrócić jednak na właściwe tory. Już rozpoczęli kreowanie sobie sytuacji, gdy otrzymali drugi cios. Ponownie od Łukasza Białożyta. Tym razem wykorzystał fantastyczną akcję wykreowaną od samego początku przez Mateusza Brozia i mocno wpakował piłkę do siatki. To zdenerwowało szkoleniowca gospodarzy, który szybko zdecydował się na dokonanie roszad. Przed rozpoczęciem drugiej części spotkania wykorzystał już wszystkie możliwości zmiany. Nic dziwnego – po stracie drugiego gola, jego podopieczni po prostu stracili wiarę.

W przerwie w szatni Puszczy nie mogło być przyjemnie. Kwadrans rozmowy przyniósł jednak efekt. Niepołomiczanie ochoczo ruszyli do przodu i spotkanie bardzo nam się wyrównało. Na boisku nie było widać przepaści w tabeli między obydwoma zespołami. Z upływem kolejnych minut coraz lepiej zaczęli wyglądać gospodarze – nic dziwnego, oni mieli o co walczyć, podczas gdy Warcie wystarczyła obrona korzystnego rezultatu. Goście skupili się więc na defensywie. Okazało się to dobrą decyzją, bowiem skutecznie odpierali coraz częstsze ataki gospodarzy.

Pierwszy poważniejszy błąd popełnili w 71. minucie. kiedy to Marcinowi Orłowskiemu wreszcie udało się mocnym strzałem pokonać Tomasza Laskowskiego. Napastnik Puszczy wcześniej próbował nie raz, lecz jego wysiłki długo paliły na panewce. Nie poddał się jednak, za co otrzymał nagrodę w postaci kontaktowego trafienia.

Mimo, że Puszcza miała wszystko, aby co najmniej zrezygnować, tamten gol okazał się ostatnim w tym spotkaniu. Gospodarze robili sporo, aby pomóc poznaniakom utrzymać się w lidze. Najpierw doświadczony Piotr Stawarczyk nie wykorzystał podyktowanej po faulu Tomasza Dejewskiego jedenastki, a później wraz z kolegami nie zdołał przełożyć na bramki liczebnej przewagi. Wypożyczony z Lecha Dejewski zmuszony był opuścić murawę w wyniku otrzymania dwóch żółtych, a w konsekwencji czerwonej kartki.

Puszcza Niepołomice – Warta Poznań 1-2 (0-2)
0-1Łukasz Białożyt (22 min.)
0-2Łukasz Białożyt (33 min.)
1-2 Marcin Orłowski (71 min.)

Puszcza Niepołomice: Marcin Staniszewski - Łukasz Furtak (37. Kamil Łączek), Michał Czarny, Piotr Stawarczyk, Mateusz Bartków - Filip Wójcik (57. Dominik Zawadzki), Marcel Kotwica, Longinus Uwakwe (46. Damian Łanucha), Bartosz Żurek (46. Dominik Radziemski), Maciej Domański - Marcin Orłowski.

Warta Poznań: Tomasz Laskowski - Krzysztof Biegański, Bartosz Kieliba, Tomasz Dejewski, Nikodem Fiedosewicz - Gracjan Goździk, Adrian Laskowski, Łukasz Białożyt (78. Filip Brzostowski), Michał Cywiński (85. Adrian Szynka), Michał Ciarkowski - Mateusz Broź (72. Wojciech Onsorge)

Pod Ostrzałem GOL24

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24