Brak skuteczności problemem Kolejarza Stróże

Daniel Weimer / Gazeta Krakowska
W ostatniej kolejce Kolejarz przegrał z GKS Bogdanką w Łęcznej
W ostatniej kolejce Kolejarz przegrał z GKS Bogdanką w Łęcznej Filip Trubalski
W ostatnim swym meczu w Łęcznej stróżanie w niczym nie ustępowali swoim przeciwnikom. Mimo to zeszli z boiska pokonani. Identyczna sytuacja zaistniała przed dwoma tygodniami, gdy Kolejarz potykał się na własnym stadionie z Cracovią. W obydwu przypadkach o porażkach zespołu z podgrybowskiej miejscowości decydowała fatalna skuteczność prezentowana przez jego zawodników.

Dość przypomnieć, że w potyczce z "Pasami" kilku wybornych okazji nie wykorzystał Krzysztof Gajtkowski, a w konfrontacji z Bogdanką zmarnowanie rzutu karnego przytrafiło się samemu Maciejowi Kowalczykowi. - O tej nieszczęsnej jedenastce chciałbym jak najszybciej zapomnieć - przyznaje najlepszy snajper w I lidze, mający na koncie 10 zdobytych goli. - Początkowo chciałem strzelać inaczej, w ostatniej chwili zmieniłem decyzję i bramkarz zdążył z interwencją. Nie chcę, by podobna historia się powtórzyła.

Trener Przemysław Cecherz zapewnia, że seria porażek i trzech meczów bez zdobycia choćby jednego gola nie wprowadziła do prowadzonej przezeń drużyny atmosfery przygnębienia. - W życiu bym do tego nie dopuścił - przekonuje szkoleniowiec. - Nasza gra wygląda naprawdę nieźle, a w zawodnikach tkwi ogromna złość. To dobrze. Przy takim nastawieniu łatwiej się z nimi pracuje.

Treningi w tym tygodniu poświęcone są głównie na ćwiczenie wykańczania akcji ofensywnych. - Staram się wpajać chłopakom, żeby znajdując się w bezpośredniej bliskości bramki przeciwnika nie kombinowali, nie szukali partnerów, lecz po prostu oddawali strzały - tłumaczy Cecherz. - Ileż musimy wypracować sobie sytuacji, by trafić do siatki? Te, które już się trafiły, należy wykorzystywać.

Szkoleniowiec przyznaje, że słabiej spisują się obydwaj bramkarze, natomiast obrońcom przytrafiają się również błędy indywidualne. - I temu staramy się zaradzić. Pocieszające jest to, że na mecz z Olimpią w Grudziądzu powróci leczący kontuzję Dariusz Walęciak. Zabraknie natomiast Adama Giesy. Szkoda, bowiem po okresie, gdy jakoś nie potrafiliśmy się dogadać, udało nam się złapać właściwy kontakt i od czterech spotkań zawodnik gra tak, jak tego po nim oczekiwałem. Bardzo zatem żałuję, że nie będę mógł zeń skorzystać akurat w spotkaniu, które ma oznaczać dla nas przełamanie. Jeszcze nie wiem, kto go zastąpi - zakończył Przemysław Cecherz.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24