Chojniczanka pokonała Widzew w drugim meczu w historii

Roch Jażdżejewski
Chojniczanka Chojnice pokonała Widzew 2:0
Chojniczanka Chojnice pokonała Widzew 2:0 Dawid Kosidowski
Chojniczanka Chojnice mierzyła się dzisiaj z Widzewem, w oficjalnym spotkaniu, dopiero drugi raz w historii. To piłkarskie święto udało się miejscowym wyśmienicie, bo po bramkach Marka Gancarczyka i Tomasza Mikołajczaka ograła utytułowanego rywala 2:0!

Od pierwszego gwizdka sędziego u zawodników obu drużyn widać było dużą motywację i chęć wygrania. Podczas pierwszych 5 minut lepsze wrażenie robił Widzew, częściej atakował, posiadał piłkę, ale to Chojniczanka przeprowadziła pierwszą groźną akcję w 8 minucie. Piłka została posłana w pole karne w okolice piątego metra, a tam nadbiegającego Zawistowskiego uprzedził obrońca gości. Kolejne 10 minut spotkania obfitowało w mnóstwo strat i niedokładności. Ataki przeprowadzały obie drużyny lecz bez większego zagrożenia. W 21 minucie obudził się Marek Gancarczyk, który otrzymał prostopadła piłkę i popędził na bramkę rywali po drodze ogrywając jednego z obrońców i zamiast strzelać, próbował dograć piłkę do partnera. W końcowym efekcie futbolówka do kolegi nie dotarła, bo wybił ją przeciwnik na rzut rożny. Następne kilkanaście minut to nieustanne próby przejęcia inicjatywy przez gospodarzy. Chojniczanie stwarzali małe zagrożenie pod bramką Hamzicia aż do momentu, w którym piłkarze przeprowadzili zespołową akcję, po której w uliczkę został wypuszczony Mikołajczak, który odegrał futbolówkę do Gancarczyka, a ten wpakował ją do pustej bramki. Do końca pierwszej połowy było około 10 minut i Widzew starał się wyrównać. Jak się pózniej okazało łodzianom się to nie udało, a swoją szansę w 43 minucie na podwyższenie rezultatu miał Czerwiński, ale strzelał wprost w bramkarza.

Po rozpoczęciu drugiej połowy przez pierwszy kwadrans obie ekipy wymieniały się ciosami. Raz atakowali gospodarze, raz goście. Ciężko było nadążyć za wydarzeniami na boisku. Tempo gry było bardzo intensywne. Od 60 minuty meczu Chojniczanka nastawiła się na obronę i grę z kontry. Oddała ona całe pole rywalom. W tamtym momencie dominował Widzew, a wyrównująca bramka wisiała w powietrzu. Chojniczanka dzielnie się broniła, od czasu do czasu wyprowadzając kontratak. Jeden z takich kontrataków chojniczanom wyszedł. Tomasz Mikołajczak znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, prostym plasowanym uderzeniem w lewy róg bramki zaskoczył Hamzicia. Chojniczanka podwyższyła wynik, a do końca spotkania pozostało około 9 minut. Ostatnie chwile gości na boisku to desperackie ataki w poszukiwaniu bramki honorowej. Do ostatniego gwizdka sędziego dużo się już nie działo i wynik nie uległ zmianie.

Gospodarze zwyciężyli po raz drugi na własnym boisku zachowując czyste konto. Z dorobkiem 13 punktów chojniczanie zajmują obecnie 9 lokatę, zaś Widzew błąka się w okolicach strefy spadkowej z 8 punktami. Publiczność, która miała przyjemność obejrzeć spotkanie Chojniczanki z Widzewem, na pewno zapamięta ten mecz na długo. Przecież nie zawsze wygrywa się z tak utytuowanym klubem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24