Co robić by Flota awansowała [KOMENTARZ]

Mimo fatalnej rundy wiosennej wszyscy w Świnoujściu jeszcze wierzą w historyczny awans do Ekstraklasy, a histerykom z innych miast, którzy uważają, że Flota nie zasługuje na awans - pstryczek w nos.

"Wyspiarze" rundę jesienną przeszli jak burza grając praktycznie co mecz tą samą taktyką i tym samym ustawieniem. Gra z kontry z jednym napastnikiem układała się po myśli sztabu szkoleniowego Floty. Gra w obronie była bardzo solidna, płynne przechodzenie do ataku, jak i powrót do obrony. Wystarczy nawiązać do meczu z jesieni w Gdyni, gdzie Arka niby to była więcej przy piłce, a mimo to Flota miała stuprocentowe sytuacje. Najpierw na początku Wrzesień uderzył w nogi bramkarza Arki, a później Udarević po rożnym uderzył w poprzeczkę. Takiej Floty w głównej mierze brakuje - dążącej do celu.

Wielu ekspertów uważa, że zespół jest źle przygotowany do rundy wiosennej, że ma braki kondycyjne. Jak to? Przecież świnoujścianie mimo, że przegrywali ze Stomilem 0:1 cały mecz przeważali i dążyli do remisu. Nie było widać braku kondycji, czy zaangażowania. Wyspiarze walczyli o każdy milimetr boiska, ale taka jest piłka. Stomil oddał jeden strzał, który zamienił na bramkę i Flota musiała gonić wynik.

Nasuwa mi się jedna myśl. Taktyką Floty była cały czas gra z kontry - przynosiło to efekty w tamtej rundzie, ale w tej już wszystkie zespoły wiedzą na co uważać jeśli chodzi o zespół znad morza. Nie lepiej byłoby właśnie zmienić taktykę na grę atakiem pozycyjnym? Przecież Flota ma ku temu predyspozycje. Nie można liczyć tylko na stałe fragmenty gry. Na papierze wydaje się, że Flota ma jeden z lepszych składów w 1. lidze. Gdyby tak trener Floty, Tomasz Kafarski postawił właśnie w głównej mierze na atak, to może i wyniki byłyby lepsze. Trzeba przyznać, że mimo tego, że biało-niebiescy Stomilowi bramki z ataku pozycyjnego nie strzelili to z minuty na minutę akcje Floty wyglądały coraz lepiej. Może brakuje też odwagi aby zaatakować rywala jako pierwszy? Tyczy się to głównie meczów wyjazdowych, w trakcie których Flota głęboko się cofa i czeka na kontry. Tak grać w tej rundzie nie przystoi, bo taktykę "Królowej Pomorza" już wszyscy rozszyfrowali.

Atmosfera może i nie jest najlepsza - niektórzy zawodnicy po meczu ze Stomilem siedzieli na murawie jeszcze 10 minut po meczu. Inni szybko udali się do szatni od razu po gwizdku. Większość została na murawie, a kiedy z niej schodziła to było widać łzy w oczach i ogromny niesmak.

Panowie, nie ma co się załamywać. Mecz przegrany, ale przecież jeszcze dużo kolejek przed nami. Masa punktów do zdobycia, a jeżeli włożycie w swoją grę jeszcze więcej serca to w czerwcu będziecie mogli świętować coś niewiarygodnego. Coś czego Świnoujście jeszcze nie zasmakowało, a z pewnością na to zasługuje. Pokazujecie w tej lidze, że Świnoujście potrafi ogrywać większe miasta. Kibice, także w tym sezonie, są waszym dużym atutem, bo niosą was gorącym, żywiołowym dopingiem. Teraz czekają Was ciężkie mecze, ale już niejednokrotnie pokazywaliście, że czym rywal mocniejszy tym bardziej się mobilizujecie. Trzeba pamiętać także, że Flota ma jeszcze mecz zaległy w zapasie i walkower za mecz z ŁKS-em. Szansa na awans jest, trzeba ją umiejętnie wykorzystać.

Zespołów aspirujących do awansu jest wiele, ale mogą "wejść" tylko dwie drużyny. Czemu miałaby to nie być Flota? Flota, która kojarzy się zawsze z nadmorskim klimatem i jakby to powiedział obecny asystent w Podbeskidziu, Ryszard Kłusek, 'góralskim charakterem'. Na pewno Świnoujście byłoby, nie lada, gratką dla kibiców w Ekstraklasie, którzy przy okazji wyjazdu swojej drużyny na mecz do Świnoujścia mogliby zażyć kąpieli w morzu.

Wszystko jest możliwe, dopóki piłka w grze...

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida