Cracovia. David Jablonsky: Straciliśmy punkty w derbach, teraz chcemy zatrzymać Raków

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
David Jablonsky podczas derbów. Walczył, jak tylko mógł, ale on tę walkę bardzo lubi
David Jablonsky podczas derbów. Walczył, jak tylko mógł, ale on tę walkę bardzo lubi Wojciech Matusik
Dawid Jablonsky wraca do dawnej, wysokiej formy, tej sprzed ponad rocznego zawieszenia. Zespół z nim w składzie nie przegrał trzeciego meczu z rzędu, mało tego, nie stracił bramki. Po derbach obrońca „Pasów” był jednak mocno zawiedziony.

Jak przyjął pan derbowy remis?

Myślę, że straciliśmy dwa punkty, a mogliśmy ten mecz spokojnie wygrać. Jak byśmy wykorzystali te szanse, które mieliśmy na początku pierwszej połowy, a także w końcówce drugiej części gry. Szczególnie żal dwóch okazji Jewhena Konoplanki, Jakuba Myszora, Mathiasa Hebo Rasmussena. Rivaldinho też miał okazję na gola po strzale głową. Były przynajmniej cztery klarowne szanse za zdobycie bramki.

A zadrżało panu serce w ostatniej akcji, kiedy to mogliście stracić gola?

Tak, oczywiście, kryliśmy strefą, a rywal wyskoczył najwyżej, dobrze, że nie trafił i skończyło się remisem.

Czy Wisła postawiła wam trudne warunki? A może spodziewał się pan trudniejszego meczu?

Derby zawsze to jest ciężkie spotkanie. Staraliśmy się zdobyć gola, niestety, nie udało się i mamy tylko punkt. Nie wiem, dlaczego tak się stało, trenujemy uderzenia na bramkę na treningach, ale podczas meczu nic z tego nie wyszło.

Tylko raz wygrał pan derby Krakowa, raz przegrał i teraz zremisował.

Tak, wygraliśmy na Wiśle, w jesieni 2019 r., kiedy to gola zdobył Sergiu Hanca.

W tych ostatnich derbach najwięcej pracy miał pan chyba ze Zdenkiem Ondraskiem. Dochodził do strzałów głową, był najbardziej niebezpiecznym piłkarzem Wisły.

Tak, mogę powiedzieć, że on gra agresywnie, ale ja lubię taką walkę, szukam też takich pojedynków na boisku.

Oba zespoły grały fair, były tylko trzy żółte kartki, w Cracovii dwie, u rywali jedna. To jak na derby dość mało. Czy sędzia pozwalał grać, czy nie było po prostu zbyt ostrej gry?

Arbiter dobrze sędziował, puszczał grę, kiedy było to możliwe. Fajnie to wygląda, jak się gra cały czas, bez przerw.

Grał pan już w wielu derbach w życiu. Czy te krakowskie czymś się wyróżniają?

Nie powiedziałbym, by się czymś wyróżniały. Derby to po prostu derby, niezależnie, gdzie są. To po prostu walka.

Kibice zaczepiali pana gdzieś na ulicy przed meczem, mówiąc, że musicie koniecznie wygrać?

Tak, czasami to się zdarza, życzą powodzenia, mówią, że trzymają kciuki. Niestety, nie spełniliśmy ich nadziei.

Dla kibiców Cracovii był to najważniejszy mecz w sezonie. W tych rozgrywkach już wiele nie zrobicie, będziecie gdzieś w okolicach połowy tabeli. Czy to będzie 6., 7. czy 8. miejsce dla kibiców nie ma już większego znaczenia. Dla klubu znaczenie ma trochę większe w związku większymi premiami finansowymi za konkretne miejsce.

Tak będziemy gdzieś w środku tabeli. Mamy jeszcze trzy kolejki do końca sezonu, mam nadzieję, że wygramy i będziemy mieli dziewięć punktów.

Nie będzie to takie proste, bo teraz przed wami mecz z Rakowem. Możecie być jednak rozdającym karty w walce o mistrzostwo Polski, jeśli zabralibyście jakieś punkty częstochowianom. Ucieszą się wtedy w Poznaniu, jeśli Lech oczywiście wygra swój mecz w Gliwicach z Piastem.

Gramy z pretendentem do mistrzostwa, zdobywcą Pucharu Polski. To mocny zespół.

Liczy pan, na to, że rywal będzie zmęczony? Taki finał kosztuje bowiem sporo sił.

Nie liczę na to, Raków może być na fali. Ale patrzę na nas, byśmy się dobrze przygotowali, pojedziemy tam wygrać.

Prezes Janusz Filipiak po derbach był w waszej szatni i motywował was na kolejne spotkania.

Naprawdę nie wiem, bo byłem w tym momencie w saunie, nie umiem więc na ten temat nic powiedzieć.

Gracie o punkty, ale czy wasza motywacja będzie taka na sto procent?

Będzie, zapewniam. Zawsze jest o co grać, o premie, a jako drużyna chcemy być jak najwyżej w tabeli.

Jaka jest więc recepta na zatrzymanie Rakowa?

Nie wiem, zobaczymy. Od środy będziemy się przygotowywać, trener na pewno wymyśli dobrą taktykę

Z punktu widzenia obrońcy musi pana cieszyć taka sytuacja – trzeci mecz gracie bez straty gola.

Tak, zawsze mówię, że najważniejsze jest nie stracić bramki. Trzeci mecz bez strat świadczy o tym, że gramy dobrze. Dobrze rozumiemy się z kolegami z defensywy – Matejem Rodinem, Virgilem Ghitą i z Lukasem Hrosso, który stoi w bramce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. David Jablonsky: Straciliśmy punkty w derbach, teraz chcemy zatrzymać Raków - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24