Czy Orest Lenczyk ma kim zastąpić zawieszonych piłkarzy?

Paweł Pluta, Paweł Kucharski/Gazeta Wrocławska
Komisja Ligi ukarała sześciu zawodników Śląska za ich zachowanie podczas fety
Komisja Ligi ukarała sześciu zawodników Śląska za ich zachowanie podczas fety Gazeta Wrocławska
Piłkarze Śląska przygotowują się w Chorwacji do eliminacji Ligi Mistrzów oraz inauguracji T-Mobile Ekstraklasy. W sobotę WKS zagra sparing z Lokomotiwem Moskwa. Trener mistrzów Polski ma ból głowy, bo w lidze na początku sezonu nie będzie mógł skorzystać z sześciu zawodników ukarnych przez Komisję Ligi.

Ma nad czym główkować szkoleniowiec mistrzów Polski Orest Lenczyk podczas zgrupowania Śląska w Chorwacji. Po tym jak Związkowy Trybunał Piłkarski zmniejszył - ale tylko nieznacznie - kary dyskwalifikacji nałożone przez Komisję Ligi na sześciu zawodników WKS-u, za ich zachowanie podczas fety po mistrzostwie Polski na wrocławskim Rynku, trener Lenczyk musi szukać dublerów i innych wariantów ustawień. Wyboru dużego nie ma, bo kadra Śląska przed nowym sezonem i batalią w eliminacjach Ligi Mistrzów została, niestety, bardziej uszczuplona niż wzmocniona.

W piątek poznaliśmy dokładną godzinę rewanżowego meczu z Budućnostą Podgorica we Wrocławiu: w środę, 25 lipca, o 20.45. Pierwsze spotkanie w Czarnogórze odbędzie się tydzień wcześniej: 18 lipca, także o godz. 20.45.

Problem pojawi się w pierwszych kolejkach ekstraklasy, gdy nie będzie można skorzystać z sześciu zawodników:

Sebastian Mila (będzie musiał pauzować przez cztery spotkania T-Mobile Ekstraklasy) - prawdziwy lider i mózg niemal każdej ofensywnej akcji Śląska. Bez niego wrocławianie mogliby co najwyżej pomarzyć o dobrym miejscu w T-Mobile Ekstraklasie, nie wspominając już o mistrzostwie Polski. W drużynie Oresta Lenczyka Mila jest piłkarzem praktycznie niezastąpionym. Zmiennik: Mateusz Cetnarski.

Łukasz Gikiewicz (3 mecze) - to zawodnik może mniej ważny od Mili, ale i tak bardzo istotny. Zwłaszcza że Lenczyk nie potrafi się przekonać do Cristiana Diaza i Johana Voskampa. Na domiar złego Argentyńczyk dołączył do zespołu później, niż planowano, a Holender narzeka na ciężkie treningi. Dlatego "Giki" jest dziś opcją numer jeden w ofensywnej formacji Śląska. Tak samo było w końcówce poprzedniego sezonu. Zmiennik: Cristian Diaz lub Johan Voskamp.

Patrik Mraz (2 mecze) - początek przygody ze Śląskiem nie był dla niego udany, wówczas na lewej obronie grał Mariusz Pawelec (także zawieszony w lidze na 3 mecze), ale z każdym meczem grał coraz lepiej. W końcówce sezonu był już pewnym punktem zespołu i zbierał dużo pochwał. Zmiennik: Marek Wasiluk.

Rafał Gikiewicz (3 mecze) - z pewnością liczył na więcej możliwości gry, ale gdy już zastępował Mariana Kelemena spisywał się znakomicie. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby w przededniu rozpoczęcia sezonu Słowak doznał kontuzji...

Dalibor Stevanović (2 mecze) - na pierwszy rzut oka wydawać się może, że to najmniejsza strata dla Śląska. W poprzednim sezonie Słoweniec nie imponował i tylko raz spędził na boisku pełne 90 minut. Jednak dziś sytuacja wygląda inaczej. Wobec nie-obecności jego i Mili trener Lenczyk nie ma jakiejkolwiek możliwości rotacji. Na teraz jedynym środkowym, ofensywnym pomocnikiem, który mógłby zagrać w ekstraklasie, jest Mateusz Cetnarski. No, chyba że szkoleniowiec zdecydowałby się na wariant z samymi defensywnymi. Zmiennik: Mateusz Cetnarski.

W sobotę Śląsk zagra sparing z Lokomotivem Moskwa, a tak trener Lenczyk ocenił poprzedni test-mecz z NK Zagrzeb, zremisowany 1:1: - Sparing z NK Zagrzeb należy oceniać w dwóch aspektach - umiejętności piłkarskich oraz etapu wytrenowania, na jakim jesteśmy obecnie. Pierwsza połowa po względem sportowym stała na dobrym poziomie i pokazała, że chyba idziemy w dobrym kierunku. Z drugiej strony widać było zmęczenie u zawodników. A jeżeli na jedenastu graczy trzech odstaje z powodu zmęczenia, to już nie ma drużyny. Bardzo mi zależało na tym, żeby utrzymać prowadzenie aż do zmian, które zaplanowaliśmy na początku drugiej połowy. Niestety, nie udało się, bo dokładnie w tym momencie, gdy miały nastąpić zmiany, sprokurowaliśmy rzut karny. Z jednej strony była to ręka obrońcy, ale tak naprawdę sytuacja ta została spowodowana brakiem zdecydowanej reakcji pozostałych defensorów. W sobotę gramy z Lokomotivem Moskwa. Prawdopodobnie w spotkaniu tym wystąpią piłkarze, którzy dzisiaj grali nieco mniej. Będą mieli okazję, by pokazać, na co ich stać.

Gazeta Wrocławska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24